Niestraszny im deszcz ani błoto. Pod parasolami, w kaloszach i kurtkach przeciwdeszczowych pierwsi zwiedzający wyruszyli poznawać atrakcje, przygotowane przez wrocławskie, muzea, galerie i pracownie sztuki, w tę jedną, jedyną noc w roku – w Noc Muzeów.
Tegoroczną Noc Muzeów otworzył we Wrocławiu w Muzeum Miejskim Wrocławia minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski życząc zwiedzającym wielu wrażeń, dobrej lekcji edukacji muzealnej. Zwrócił też uwagę na zmiany, jakie zachodzą w polskich muzeach, które stają się bardziej nowoczesne i przyjazne dla publiczności.
W Noc Muzeów ruszył program KOD KULTURY, w ramach którego można zbierać punkty i wygrywać nagrody w zamian za zwiedzanie instytucji kultury. Wolontariusze tłumaczą zasady programu i rozdają specjalne karty.
Program KOD KULTURY
Zarejestruj się - KOD KULTURY
Sprawdź jak zbierać punkty i wygrywać nagrody odwiedzając instytucje kultury
Punktualnie o godz. 22 zapłonęła rzeźba Władysława Hasiora - model pomnika Rozstrzelanych Zakładników z Nowego Sącza, stojący przed wejściem głównym do Muzeum Architektury. Model został wykonany w latach 1966-1968. Do realizacji pomnika nigdy nie doszło, a rzeźba została kupiona w 1971 roku przez Muzeum Architektury we Wrocławiu i ustawiona w miejscu, w którym stoi do dziś. W latach 70-tych, w dniu Wszystkich Świętych, pracownicy muzeum zapalali płomienie na pomniku za pomocą specjalnie przygotowanego do tego paliwa. Później jednak tradycja zanikła, ostatni raz odpalono płomienie w roku 2003.
Wieczór w Pałacu Królewskim otworzyli szermierze. - Fechtunek to wrocławska tradycja - mówił Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia. - Fechtowali się też studenci w korporacjach, stąd najsłynniejszy pomnik szermierza przy pl. Uniwersyteckim - tłumaczył.
W Muzeum Narodowym atrakcją było wydarzenie sceniczne "Osmoza". Improwizacje na temat malarstwa Jana Dobkowskiego, Edwarda Dwurnika, Jerzego Nowosielskiego i Henryka Stażewskiego na podstawie tekstów Helmuta Kajzara z książki „ Z powierzchni – szkice o teatrze” przygotowała Katarzyna Baraniecka. Wstępują aktorzy Wrocławskiego Teatru Współczesnego Marta Malikowska i Krzysztof Kuliński. Publiczność podziwiała projekcje Jakuba Lecha.
– Od kilku lat co roku biorę udział w Nocy Muzeów, więc tegoroczny deszcz i ziąb mnie nie zniechęcą – śmieje się pani Agnieszka z Różanki. – Może dzięki okropnej pogodzie będzie mniej ludzi i będzie lepszy komfort zwiedzania?
Wczesnym popołudniem od godz. 14 w sobotę można było zajrzeć do warsztatów artystów, którzy na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych przy ul. Traugutta pokazywali w ramach Festiwalu Wysokich Temperatur, jak ujarzmić gorące żeliwo i jak przygotować gliniane naczynia. Oglądających nie brakowało. – Ogrzać można się przy piecu, na szczęście część wydarzeń dzieje się w budynku uczelni – cieszyli się odwiedzający.
Z prawdziwie poligonowymi warunkami muszą zmierzyć się odwiedzający Społeczne Mobilne Muzeum Militariów (w organizacji) przy ul. Pełczyńskiej 33. Deszcz zamienił ścieżki w grząskie błoto, lepiej więc wyruszając na zwiedzanie fortu, czy oglądanie militariów zaopatrzyć się w parę kaloszy.
W Muzeum Współczesnym Wrocław przy pl. Strzegomskim trwają warsztaty dla dzieci w tworzeniu magicznych, cygańskich laleczek "papuszy". Można też oglądać wystawę poświęconą polskim Romom "Domy srebrne jak namioty" - oprócz prac współczesnych artystów zobaczymy dzieła Olgi Boznańskiej, czy Julisza Kossaka.
ak
Zaplanuj z nami trasę
Wybierasz się na Noc Muzeów we Wrocławiu? Zaplanuj z nami trasę lub skorzystaj z gotowych propozycji naszych czytelników oraz znanych wrocławian.