– „Wrocław – Powódź 1, 2, 3 – Lipiec 1997" to łącznie ponad 3-godzinny materiał VHS, nagrany przez mojego ojca podczas pamiętnej powodzi amatorską kamerą. Nagranie zostało znalezione w domowym archiwum, zrzucone do mpeg i opublikowane w serwisie YouTube – mówi Maciej Zuzański.
Pierwszy klaps
Włączamy pierwszy odcinek. Ma niecałe 14 minut. Słychać pociąg toczący się po szynach i widać to, co rejestruje kamera pana Zuzańskiego z okien wjeżdżającego do miasta, wcześnie rano 13 lipca 1997 roku, składu relacji Poznań Główny – Wrocław Główny. Kolejne z ujęcia z wędrówki po mieści, prawdziwe, bez retuszu, to niezwykły dokument o miejscach i zastanych tam ludziach, nad którymi władzę przejęły rzeczne wody.
Klaps drugi i trzeci
Ojciec Macieja Zuzańskiego dotarł ze swoją kamerą zarówno miejsc, których w żadnym razie nie można było przemierzyć suchą stopą, bo woda obeszła się z nimi bezlitośnie, jak i tam, gdzie trwała walka mieszkańców z żywiołem. By uchronić kolejne osiedle, ulicę, dom...
Wytrwałość dokumentalisty jest godna podziwu. Oglądamy kolejne ważne ulice miasta: ul. Piłsudskiego/Kołłątaja, ul. Małachowskiego, plac przed Dworcem Głównym, ul. Dworcową, Sądowa (tam pracowników sadu usuwających wodę z piwnic gmachu), pl. Orląt Lwowskich, pl. Legionów, ul. Zapolskiej (Teatr Polski), ul. Bogusławskiego, ul. Świdnicką. Jest remontowany i rozkopany Rynek, Ostrów Tumski, ul. Sienkiewicza, place Społeczny i Wróblewskiego, ul. Traugutta, Nadodrze: pl. Powstańców Wielkopolskich, pl. Staszica (supersam), Pomorską, Dubois i Kępę Mieszczańską, ul. Chrobrego, Słowiańską (zajezdnia), most Trzebnicki i ul Trzebnicką, ul. Dmowskiego/Długa, market HIT (dzisiejsze Tesco), pl. Jana Pawła II (dawniej 1 Maja). Trafiamy na gigantyczny korek aut pomiędzy mostem Pokoju a mostami Warszawskimi i dalej na Psie Pole. Są i Wyszyńskiego, Nowowiejska, Jedności Narodowej, Prusa, a także pl. Grunwaldzki (gdzie handel kwitnie).
Zobaczycie też, jak wrocławianie bronią zoo. I wiele innych, niesamowitych kadrów z miasta, w którym życie toczy się pomiędzy barykadami z worków napełnionych piaskiem...
Tu prawda czasu to prawda ekranu
Filmy pana Zuzańskiego nie są opatrzone żadnym odautorskim komentarzem. Tym, co słychać, są naturalne odgłosy miasta, rozmowy i pokrzykiwania zastanych w nim ludzi, dźwięki miejskiej komunikacji, warkot śmigłowców, świergot ptaków, no i szum i chlupot „wszechobecnej” wody.
Naszym zdaniem niczego w nich również nie trzeba montować. Tu wszystko samo bardzo dobrze się układa. W obraz prawdziwy, który oby pozostał już sobie tylko „na taśmie”.
Redakcja portalu www.wroclaw.pl bardzo dziękuje panom Zuzańskim za niezwykle ciekawą lekcję wrocławskiej historii, którą z przyjemnością dzielimy się z naszymi czytelnikami.