Pracownicy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej często wydają ostrzeżenia meteorologiczne (np. przed burzami, silnym wiatrem). Hydrologiczne rzadziej, chyba że jest susza lub powódź. Informacje przekazują w komunikatach oraz nanoszą je na mapy. Gdzie ich szukać i jak je czytać?
Wchodzimy na www.hydro.imgw.pl i klikamy ikonę mapy widoczną na ciemnoniebieskim pasku po lewej stronie. Z jasnoszarej ramki rozwijamy zakładkę „stacje” i wybieramy „hydrologiczne”. W ten sposób na mapę nanoszą się kolorowe trójkąty oznaczające stacje pomiaru poziomu wód.
Przykład z 19 września
Rzeki Odra, Bystrzyca (przepływające przez Wrocław) i Bóbr są czerwone, zatem obowiązuje ostrzeżenie 3. stopnia – najwyższe – przed wezbraniami z przekroczeniem stanów alarmowych.
Co oznacza czerwona plama wokół koryta rzeki, jak w przykładzie wokół Baryczy? To ostrzeżenie dla zlewni, czyli obszaru, z którego do (przykładowo) Baryczy dopływa woda z różnych źródeł hydrologicznych (np. z innych rzek czy strumieni).
Czy to oznacza, że taki obszar jest zagrożony powodzią? Niekoniecznie. Jak tłumaczy dr inż. Marcin Wdowikowski, hydrolog z Politechniki Wrocławskiej, trudno jednoznacznie ocenić to z takiej mapy, ponieważ ostrzeżenia wydawane są na podstawie odczytów z wodowskazów, a niektóre rzeki takich nie mają.
Wodowskazy na mapie oznaczone są trójkątami w różnych kolorach. Czerwony – poziom wody powyżej stanu alarmowego. Pomarańczowy – pomiędzy ostrzegawczym a alarmowym. Żółty – poniżej ostrzegawczego, strefa stanu wysokiego. Niebieskie – strofa stanów średnich. Czarne – stany niskie. Białe, jak na przykładzie na Baryczy w Żmigrodzie – brak stanów charakterystycznych, co oznacza, że wodowskaz jest na tyle nowy, że brakuje danych historycznych, do których można się odnieść.
Po kliknięciu w dany trójkąt pojawia się okienko z informacjami o poziomie wody, o trendzie, z wykresem i innymi danymi.
Jest także inna mapa IMGW o stanie wody w rzekach (z legendą, kolory jak w przypadku trójkątów) widoczna po prawej stronie na stronie głównej hydro.imgw.pl.
Pierwsza z wyżej wskazanych jest źródłem wiedzy i materiałem analitycznym dla hydrologów. Używa jej dr Krzysztof Chudy z Politechniki Wrocławskiej, który kilka dni temu opowiadał nam o tym, jak fala powodziowa przejdzie przez Wrocław.
Hydrolog korzysta także z innych źródeł. Jego bazą z mapami jest portal mapy.geoportal.gov.pl. Po otworzeniu mapy z okienka po prawej stronie wybiera folder „rzeźba terenu” i na rozwiniętej liście zaznacza dwie pozycje: „cieniowanie (WMTS)” oraz „hipsometria (WMTS)”.
— Wtedy dostaniemy model terenu z pokazanym ukształtowaniem jego powierzchni. Pokazuje, co jest niżej położone, a co wyżej — podpowiada dr Krzysztof Chudy.
Trzecim ważnym dla niego portalem jest Informatyczny System Osłony Kraju (Hydroportal) pod tym linkiem. Zdecydowanie bardziej specjalistyczny, więc hydrolog ostrzega, że dla laika może być bardziej źródłem paniki niż informacji.
Na tej stronie są mapy zagrożenia powodziowego. — Powiększamy obszar, który nas interesuje, a następnie z menu po prawej wybieramy jedną z trzech opcji, w zależności, która nas najbardziej interesuje — mówi hydrolog.
— W tej chwili tak zwana woda 0,2 procenta, czyli występująca raz na 500 lat, w sytuacjach ekstremalnych. Dostajemy wtedy obraz jej zasięgu.
Hydrolog Krzysztof Chudy informuje, że na bazie tych trzech źródeł (map) można w miarę dokładnie określić tereny najbardziej zagrożone powodzią.