FILTRUJ
Pina nie jest biografią zmarłej przed dwoma laty choreografki Piny Bausch. To raczej hołd złożony przez Wima Wendersa jej twórczości i hymn na cześć sztuki. W subtelnym, wyciszonym filmie niemiecki twórca staje w obronie najdelikatniejszych wartości - uczuć, piękna, szacunku dla drugiego człowieka.
Reżyser zarejestrował najważniejsze przedstawienia artystki - Święto wiosny, Vollmond i Caf Miler. Poprosił członków jej zespołu o wykonanie części układów na ulicach niemieckiego Wuppertalu. W filmie niemal nie padają słowa, środkiem ekspresji tancerzy jest ciało. Pina nauczyła mnie, że nie trzeba zalewać widzów potokami słów - mówi autor dokumentu. - Otworzyła mi oczy na to, ile można zakomunikować gestem albo poprzez stworzenie odpowiedniej przestrzeni.
Kazimierza Wielkiego 19a-21, Wrocław 50-077