wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

12°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:35

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Historie mieszkańców Trzonolinowca (ZDJĘCIA, WIDEO)

„Windą zjeżdża się do centrum” - czyli historie mieszkańców Trzonolinowca (ZDJĘCIA, WIDEO)

Magdalena Pasiewicz,

Kliknij, aby powiększyć
Widok na Trzonolinowca z lotu ptaka, w kółku mieszkanka Trzonolinowca Magdalena Pasiewicz
Widok na Trzonolinowca z lotu ptaka, w kółku mieszkanka Trzonolinowca

Przechodząc ul. Kościuszki trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jeden z budynków jest… wyjątkowy. Nie żeby spektakularnie. – Wygląda nieco jak blaszak – mówi Hubert. Jak coś, co miało być tylko zabawą w budowę dla chłopców z głębokiego PRL-u. Była to jednak śmiała koncepcja na skalę światową. Wiszący budynek. Dziś zabytek, a dla lokatorów 44 mieszkań - po prostu dom. Muszą go opuścić na czas remontu. Opowiedzieli, za czym będą najbardziej tęsknić. 

Reklama

Wisielec, Linowiec, Dom na kurzej stopie

Różnie był nazywany. Trzonolinowiec to nazwa od sposobu budowy: zawieszonych na linach kolejnych pięter wokół żelbetowego trzonu. Został zaprojektowany w latach 60. ubiegłego wieku przez Andrzeja Skorupę i Jacka Burzyńskiego, wówczas młodych architektów. Poza nietypową konstrukcją sławę zyskał m.in. dzięki ogrzewaniu sufitowo-podłogowemu. 

Mówi się, że od początku budził niepewność i nikt nie chciał w nim mieszkać. Zasiedlili go w końcu artyści. Tu mieszkał m.in. Bogusław Linda, Krzysztof Globisz, Cezary Harasimowicz, czy dyrektor administracyjny Opery Wrocławskiej. Z kolei pan Stefan z czwartego piętra Trzonolinowca wspomina, że mieszkać w budynku miał też architekt rotundy Panoramy Racławickiej - Marek Dziekoński. 

Czytaj także: Miasto zaproponuje lokale zastępcze wszystkim mieszkańcom Trzonolinowca. Mamy ekspertyzę Politechniki. Budynek musi przejść remont

Chłopiec z cukierkami 

Pan Stefan zamieszkał tu w latach 70. – Wprowadziłem się tuż po remoncie budynku. Pełno artystów tu mieszkało. Było schludnie i czysto. Świetny widok z mieszkania na panoramę miasta i bardzo ustawne pomieszczenia choć to tylko 60 mkw. Dziś przychodzi moja córka i skarży się, że w tych nowych budynkach to kompletnie nie da się niczego wygodnie poustawiać – mówi pan Stefan. 

Czasem ktoś przypadkowy wchodził na klatkę i ją niszczył. Ale lokatorzy dbali o swoje. – Był jeden taki, co przyszedł z farbą i sam pomalował ściany na parterze, żeby nie było wstydu, jak ktoś do niego przychodzi – opowiada pan Stefan. 

Rozmawiamy z grupą mieszkańców przy windzie na parterze. Dokładnie w miejscu, gdzie farba odznacza się na ścianach. Malowanie kończy się przy schodach, po których w kapciach schodzi kilkuletni chłopiec. Wpadł poczęstować nas cukierkami. 

– Rodzinna atmosfera się tu zrobiła, zawsze tak było? – pytam zebranych mieszkańców.

Wszyscy się śmieją. Jedna ze starszych pań wyciera kolejną łzę. Niektórzy są schorowani i dla nich perspektywa przeprowadzki jest trudna do przyjęcia. To ich dom, miał być już na zawsze. Są też młodzi, którzy wzięli kredyt na zakup mieszkania w Trzonolinowcu. Agata odpowiada, że to kryzysowa sytuacja ich tak zjednoczyła. 

– Mamy miłe sąsiedztwo, ale bliżej znałem tylko kilka osób. Znaliśmy się jeszcze, jak mieszkali w innym miejscu, a później przeprowadzili się tutaj. Czasem się spotykamy, ale jak nas rozrzucą po całym Wrocławiu, to nie wiem jak to będzie – mówi pan Artur, którego spotykam już na ulicy. Zamieszkał w budynku po powodzi. 

Było kolorowo, rosły bratki. Ale jak ten dom się trzyma?

Pani Agata mieszka w Trzonolinowcu wraz z mężem i dziećmi od połowy lat 90. Dzieci już się wyprowadziły, a Agata z mężem Markiem przygotowywali remont przedpokoju, kiedy otrzymali informacje o złym stanie budynku. – To trochę szczęście, że nie zrobiliśmy remontu, jak się okazało, że i tak musimy się przeprowadzić. Zaoszczędziliśmy – śmieje się Marek. 

Dodaje, że jest optymistą, ale żona... Jego żona Agata znała już ten budynek od dziecka. 

Jako dziecko przechodziłam obok Trzonolinowca. Mama pokazywała mi go i opowiadała, że to dom na kurzej stopie. Pamiętam, że wtedy było tu kolorowo, w donicach rosły bratki. Ale przerażała mnie ta konstrukcja i mówiłam, że nie chciałabym tu mieszkać. Po dwudziestu latach wprowadziłam się na siódme piętro.
pani Agata

Do centrum miasta zjeżdża się windą 

Z kolei sąsiadka Wanda mieszkająca tu od 23 lat uwielbia swoje mieszkanie. – Na początku byłam wystraszona tym budynkiem. Ale zamieszkaliśmy tu wraz z mężem i dwójką dzieci. Trzecie urodziłam już tutaj – mówi Wanda. 

Wspomina święta Bożego Narodzenia, kiedy przyjeżdżała rodzina i wszyscy byli zaskoczeni, jak u nich ciepło jest w grudniu. – Mam mieszkanie komunalne, wyremontowałam je – pokazuje ściany przedpokoju w kolorze ciemnej fuksji. Wyglądają, jak boazeria, ale kryją schowki. 

Remont zrobił również pan Hubert. Wprowadził się w ubiegłym roku. Zakochał się od pierwszego wejrzenia w mieszkaniu na 11 pietrze. – Oglądałem mnóstwo mieszkań we Wrocławiu. Trzonolinowiec znałem wcześniej i zastanawiałem się, jak tu można żyć. Aż przyszedłem oglądać tutaj lokal i od razu stwierdziłem, że to moje miejsce – mówi.

Młody mężczyzna wymienia szereg zalet: panoramiczne okna niemal na każdą stronę świata, dużo światła przez cały dzień, ogrzewanie podłogowe. – To, co dla mnie szczególnie ważne to fakt, że jest stąd wszędzie blisko – wymienia Hubert.

Obok jest Dworzec Wrocław Główny, stamtąd autobusy na lotnisko. Do centrum miasta… zjeżdża się windą. – Wziąłem kredyt na to mieszkanie – dodaje.

Lokale zastępcze od miasta 

Choć mieszkańcy przyznają, że trudno będzie wynieść meble przez ciasną klatkę schodową i niewielką windę, to niektórzy czekają na klucze. Miasto zagwarantowało bowiem właścicielom udostępnienie na czas remontu Trzonolinowca lokali znajdujących się m.in. w zasobie TBS. Mieszkańcy komunalni mają otrzymać inny przydział lokali. 

Przedstawiciel Departamentu Nieruchomości ponownie spotkał się ostatnio z mieszkańcami w sprawie lokali dla właścicieli oraz najemców komunalnych, odpowiedział na kilka pytań. Zebrano ankiety dotyczące zapotrzebowania na lokale. Więcej odpowiedzi mieszkańcy uzyskają wkrótce już od nowego zarządcy.

Budynek Trzonolinowca jest obecnie nieustannie monitorowany. 

Wszyscy oczekują na ostateczną decyzję Państwowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego w sprawie bezpieczeństwa budynku. Optymistyczna wersja zakłada, że na przeprowadzkę mieszkańcy będą mieli około pół roku. 

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl