wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

21°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 14:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Jacek Sutryk: wydaliśmy pół miliarda na inicjatywy mieszkańców i dwa na komunikację
Kliknij, aby powiększyć
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podczas pikniku z okazji uruchomienia tramwajów na Nowy Dwór. Fot. Bartosz Chochołowski
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podczas pikniku z okazji uruchomienia tramwajów na Nowy Dwór.

Dlaczego nie ma jeszcze dróg dojazdowych do nowej kładki nad Ślęzą? Gdzie powstają trasy rowerowe? O lokalnych inicjatywach, które zmieniają dużo więcej niż tylko jedno osiedle, a także o tym, jak bardzo Nowy Dwór zbliżył się do centrum, z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem rozmawia Bartosz Chochołowski.

Reklama

wroclaw.pl: Na niezwykły plac zabaw w parku Tysiąclecia można dojechać z Muchoboru Małego rowerem przez nową kładkę nad Ślęzą lub z centrum tramwajem – tak można skompilować trzy inwestycje na tych osiedlach. Pan zdaje się woli rowerem niż tramwajem?

Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia: Mam duży sentyment do tej wartej niemal cztery miliony złotych kładki łączącej Muchobór Mały z Wielkim i z centrum miasta. Bo takich projektów w mieście robimy sporo, mają znaczenie lokalne i poprawiają komfort życia. Często znikają medialnie – a szkoda – w perspektywie dużych inwestycji takich jak TAT: trasa autobusowo-tramwajowa. A nawet TATR – trasa autobusowo-tramwajowo-rowerowa – bo od Świebodzkiego na Nowy Dwór prowadzi teraz świetna i szybka droga rowerowa. Mam taki zwyczaj, któremu pozostaję wierny od pięciu lat, że raczej omijam oficjalne otwarcia naszych inwestycji. Mam przeświadczenie, że w takich momentach najważniejsi są ci, którzy realnie tę inwestycje prowadzili, budowali. Natomiast sam sprawdzam dzień, dwa przed albo po otwarciu. Wtedy mam szansę porozmawiać z mieszkankami i mieszkańcami, dowiedzieć się, jak inwestycja się sprawdza albo co powinno zostać poprawione. Tak np. było z ulicą Zemską na Nowym Dworze. To mieszkańcy prosili, by obok TATR – inwestycji za 382 mln zł – naprawić tę ulicę łączącą dwa krańce Rogowskiej. I naprawimy, bo diabeł tkwi w szczegółach.

Nowe drogi rowerowe na Muchoborze Małym i Wielkim

Sądząc po zgłaszanych w tym roku projektach do WBO i po głosowaniach z lat ubiegłych, wielu wrocławian wybiera rower. Dlatego inwestycje rowerowe nie mogą się zakończyć na kładce łączącej Francuską z Trawową, czyli osiedla Muchobór Mały z Wielkim. Jak będzie przebiegać budowa nowych tras, dzięki którym korzystanie z nowej przeprawy będzie efektywniejsze?

Ta kładka jest świetnym przykładem tego, o co mi chodziło w 2019 roku i chodzi przez całą kadencję – by nie narzucać ludziom rozwiązań. Aby słuchać mieszkańców i robić to, co ich zdaniem jest potrzebne. To tak, jak z trawnikiem: albo zbudujemy chodniki i będziemy się zżymać, że ludzie nie idą według tego, jak urzędnicy wytyczyli trasy, albo ułożymy chodnik tam, gdzie widać po trawniku, że ludzie chodzą „na dziko”. O tej kładce opowiadali mi członkowie rad osiedla z obu stron Ślęzy, że dzięki niej odległość między osiedlami skróci się o półtora kilometra. To dla rowerzystów szybki dojazd do centrum miasta, dla dzieci droga do szkoły. Nie zastanawiałem się ani chwili, by to wdrożyć. Co zresztą złości moich współpracowników, bo dziś kładka jest, a drogi dojazdowe dopiero się robią. Będą w przyszłym roku.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Kładka pieszo-rowerowa nad Ślęzą. Więcej zdjęć <a href="../../../dla-mieszkanca/galeria/muchobor-wielki-muchobor-maly-nowy-dwor-co-sie-tam-wydarzylo,p,3" target="_blank" rel="noopener">tutaj</a>.</p> Fot. Bartosz Chochołowski
Kładka pieszo-rowerowa nad Ślęzą. Więcej zdjęć tutaj.

Od strony Trawowej pracuje MPWiK robiąc kanalizację.

To kolejna zasada, której pozostaję wierny: by działać kompleksowo. Nie sztuka zrobić trasę rowerową i po trzech miesiącach ją rozkopać, bo inna spółka ma tam rury do wymiany. Dlatego np. remont Pomorskiej trwa tak długo i długo trwała budowa tramwajów czy mostów na Popowice, bo tam gro czasu pochłania wymiana sieci podziemnych. Więc na Trawowej najpierw sieć podziemna, a potem chodnik z drogą rowerową.

Także od strony Francuskiej widzimy kolejny przykład współpracy z wrocławianami.

Tu działkowcy okazali się wspaniali: zgodzili się, by trasę rowerową z chodnikiem przeprowadzić przez środek ROD, bo w okolicy – z budżetu obywatelskiego – kończymy przetarg na projekt drogi dla rowerów wzdłuż ulicy Krzemienieckiej. Zakończyliśmy też projekt łącznika rowerowego między Traktatową a Otyńską, jednak by to zbudować, kolejarze muszą wyrazić zgodę na inwestycję. A to nie koniec: projektujemy także inny łącznik Otyńska – Strzegomska. To dodatkowe połączenie pieszo-rowerowe z TAT. Rozbudowujemy ul. Żwirki i Wigury, gdzie powstaje ciąg pieszo-rowerowy. A w kolejnych dwóch latach zrobimy ulicami Francuską i Szwajcarską połączenie rowerowe ze stacją kolejową Wrocław Muchobór oraz Trójkątem Kolejowym. Na Mińskiej – kontynuację drogi dla rowerów do ronda Chamcówny i na Awicenny dobudujemy brakujące fragmenty tras rowerowych. W obszarze polityki rowerowej dzieje się bardzo dużo. Dość powiedzieć, że od początku kadencji powstało już 90 km nowych tras rowerowych.

Plac zabaw Średniowieczny Wrocław dla całego Wrocławia  

Wszystkie trzy inwestycje, o których rozmawiamy, są bardzo ważne dla mieszkańców. Na kładkę głosowali, choć okazało się to zbyt poważnym przedsięwzięciem, jak na budżet obywatelski i zrealizowało je miasto sięgając do innej budżetowej kieszeni. Czy z tego przykładu można wysnuć wniosek, że głosowanie na projekty w ramach WBO nie tylko służy do realizowania zwycięskich projektów, ale również inspiruje władze miasta do podejmowania konkretnych decyzji o inwestycjach – jest barometrem, czego potrzebują mieszkańcy?

Tak się dzieje. Głosowania WBO i aktywność mieszkańców mówią nam faktycznie o potrzebach wrocławianek i wrocławian. Tak było przecież z nowymi spektakularnymi placami zabaw – m.in. Mamutem w parku Grabiszyńskim czy Średniowiecznym Grodem w parku Tysiąclecia. W przyszłości będzie tam także park linowy, tyrolka, baszty i trampoliny. Cienia również nie powinno zabraknąć: wokół inwestycji nasadzono wiele drzew, które – gdy tylko urosną – ochronią przed promieniami słońca.

Plac zabaw w formie średniowiecznego grodu to zrealizowane dwa projekty WBO. Są atrakcją nie tylko dla mieszkańców Nowego Dworu i Muchoboru czy Żernik.

Można zaobserwować „turystykę parkową” wśród wrocławian. Czasem rodziny przemierzają pół miasta, aby pospacerować po innym parku, niż ten najbliższy domu, aby dzieci mogły się pobawić na placu zabaw, którego jeszcze nie znają. Takie atrakcje, z pozoru lokalne, sprzyjają poznawaniu miasta. Okazuje się, że osiedlowe inicjatywy są dla wszystkich, bo np. z Muchoboru ludzie jadą na Niskie Łąki czy do parku Wschodniego, a z Przedmieścia Oławskiego do parku Tysiąclecia.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Plac zabaw Średniowieczny Wrocław w parky Tysiąclecia. Więcej zdjęć <a href="../../../dla-mieszkanca/galeria/muchobor-wielki-muchobor-maly-nowy-dwor-co-sie-tam-wydarzylo,p,1" target="_blank" rel="noopener">tutaj</a>.</p> Fot. Bartosz Chochołowski
Plac zabaw Średniowieczny Wrocław w parky Tysiąclecia. Więcej zdjęć tutaj.

To niezamierzony skutek lokalnych inicjatyw, ale powinien być chyba kolejnym argumentem za kontynuowaniem czy rozszerzaniem WBO?

Właśnie po raz kolejny dowiedzieliśmy się, czego w ramach WBO pragną nasi mieszkańcy. 17 projektów do realizacji za 31 milionów złotych. Zauważyłem, że tylko dwa nie mają w nazwie słowa „zielony” lub „park”. Głos oddało w sumie 83,7 tys. wrocławian. Do wyboru mieli w tym roku 113 projektów. Sprawdziłem sobie, że łącznie od 2013 roku realizujemy lub zrobiliśmy 500 inwestycji za łączną sumę przekraczającą ćwierć miliarda złotych! Niestety tu także inflacja daje się nam we znaki. Okazuje się, że zanim dostaniemy projekty, uzgodnienia, to suma, która była w kosztorysie w czasie głosowania, jest już za mała, by projekt dokończyć. Wtedy rozmawiamy z liderami projektów. Na ogół współpraca z nimi jest dobra, bo dogadujemy się: to możemy zrobić szybciej i róbmy; tu musimy poczekać, bo czy droga powstanie zależy np. od PKP czy Wód Polskich. W styczniu będzie można składać propozycje inwestycji, które powinny trafić pod głosowanie w edycji 2024. Mieszkańcy niezmiennie mnie zaskakują – oczywiście pozytywnie – bo czasem te mniejsze społeczności potrafią się zebrać, zdyscyplinować i zgarnąć pieniądze. Tak jest np. na Brochowie czy na Lipie Piotrowskiej. I to jest dodatkowy aspekt WBO: integruje społeczności wokół wspólnego celu. Dla mnie, jako socjologa, to czysty „społeczny zysk”.

Nowy Dwór był peryferyjny, teraz jest blisko centrum

Tramwaj na Nowy Dwór zostawiłem na koniec, aby nie zdominował rozmowy. To największa inwestycja w skali miasta, nie da się jej zakwalifikować, jako lokalnej, jednak z poprzednimi łączy ją to, że mieszkańcom bardzo na niej zależało. Jak zmienił się Wrocław od otwarcia TAT na Nowy Dwór? Czy to impuls do inwestycji, do zmiany myślenia o lokalizacji inwestycji mieszkaniowych? Chyba każdy zauważył, że Nowy Dwór mocno zbliżył się do centrum.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Trasa autobusowo-tramwajowa na Nowy Dw&oacute;r. Więcej zdjęć <a href="../../../dla-mieszkanca/galeria/muchobor-wielki-muchobor-maly-nowy-dwor-co-sie-tam-wydarzylo,p,2" target="_blank" rel="noopener">tutaj</a>.</p> Fot. Bartosz Chochołowski
Trasa autobusowo-tramwajowa na Nowy Dwór. Więcej zdjęć tutaj.

Zbliżył się, owszem. To nawet jest wyliczalne. Nowy Dwór przed TAT-em – czy będę się upierał: TATR-em – leżał 20 km od centrum, a teraz jest 8 km! I nie zmieniłem tu geografii. Po prostu przeliczamy czas realnego przejazdu od drzwi do drzwi. Jeśli autobus jechał 40 minut, to tak jakby miał normalną prędkością przejechać 20 km. Teraz jedzie poza potokiem samochodów z właściwą prędkością. I odczucie jest takie, jakby Nowy Dwór udało nam się przesunąć do centrum miasta o 12 km. Za blisko 400 mln zł metaforycznie „przenieśliśmy” całe osiedle o 12 km. Dlatego, choć to droga inwestycja, to warta tych pieniędzy. Przez TATR kursuje 12 linii autobusowych dwie tramwajowe. W szczycie pojazd MPK na słynnej nowodworskiej „krzyżówce” jest średnio co minutę, więc nie ma powodu, by do centrum jeździć własnym samochodem.

To inny sposób myślenia o Wrocławiu – jak o mieście 15-minutowym. Chodzi o to, by mieszkańcy mieli wszystko, co potrzeba do życia, w odległości do 15 minut spacerem od domu. To poprawia komfort życia, zmniejsza korki, bo ludzie nie wsiadają do auta, jeśli wszystko mają „pod bokiem”. Z drugiej strony, nie możemy dogęszczać zabudowy, by nie tracić przestrzeni do spędzania wolnego czasu. Nie wytniemy przecież drzew, by postawić bloki. Przeciwnie: dogęszczamy we Wrocławiu zieleń! Kluczem więc do tego, by miasto dobrze działało: było rozległe, ale jednocześnie kompaktowe i zewsząd było blisko do centrum jest super sprawna komunikacja publiczna. To dlatego w tej kadencji wydaliśmy na nią już około 2 mld zł. I się nie zatrzymujemy.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ TEGOROCZNYCH INWESTYCJI NA NOWYM DWORZE, MUCHOBORZE MAŁYM I WIELKIM

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl