Trudno w to uwierzyć, ale ten brytyjski zespół obchodzi w tym roku swoje 35-lecie. Powstał w 1979 r. jako G.B.H. (Grievous Bodily Harm, czyli „ciężkie uszkodzenie ciała”), szybko jednak został przemianowany na Charged G.B.H., bo istniała wtedy inna formacja o identycznej nazwie. Do prostego trzyliterowego skrótu muzycy wrócili w 1986 roku. Kapela miała już wtedy na koncie dwie doskonale przyjęte przez punkową publiczność płyty „City Baby Attacked By Rats” i „City Baby Revenge”. W jej składzie dość często rotowali perkusiści, ale trzon G.B.H był (i pozostał do dziś) niezmienny: Colin Abrahall na wokalu, Colin Blyth – gitara i Ross Lomas na basie.
Druga fala punk rocka
Młodzi i gniewni artyści wpisali się w tzw. drugą falę punk rocka, swoją sceniczną karierę zaczynali u boku takich ówczesnych sław jak Angelic Upstarts, Cockney Rejects i The Exploited, grali brutalnie i bezkompromisowo, a w pełnych wściekłości tekstach nie oszczędzali nikogo. Pod koniec lat 80., gdy estetyka punk nieco się wyeksploatowała, G.B.H. podjęli próby dotarcia do nowej publiczności, niestety – średnio udane. Takie albumy jak „A Fridge Too Far” czy „From Here To Reality” były raczej świadectwem zagubienia niż rozwoju, metal w wykonaniu Abrahalla i kolegów wypadał, eufemistycznie rzecz ujmując, mało przekonująco. W latach 90. kapela wróciła na szczęście do ulubionej punkowej estetyki – i eksploruje ją do dziś. Nie jest już co prawda tak aktywna twórczo jak kiedyś, bo w ciągu minionej dekady nagrała tylko trzy albumy, a od czasu ostatniego, pod iście punkowym tytułem „Perfume And Piss” (2010 r., nr 11 w studyjnej dyskografii), nie nagrała niestety nic. Braki aktywności kompozytorskiej G.B.H. nadrabia za to aktywnością koncertową. I choć kapela była w naszym mieście niecałe dwa lata temu, z pewnością i teraz – tak jak wtedy w Łykendzie – da porządny, pełen szczerej energii show. Tacy goście jak oni rzadko zawodzą.
Występ G.B.H. poprzedzi koncert Hiszpanów z Bastards On Parade. To młody band z ledwie 6-letnią historią, umiejętnie łączący folk z punkiem. Na koncie mają trzy EP-ki i jeden duży album pt. „Tales From The Death Shore”. Sporo koncertują i nieźle rokują. Ich też warto zobaczyć.
Bilety: 40 zł – przedsprzedaż w klubie i rezerwacje, 50 zł – w punktach sprzedaży i przed koncertem. Bilety dostępne w sieci salonów Empik i MediaMarkt w całej Polsce oraz w internetowych serwisach biletowych.