Spotyka się Pan z seniorami, opowiadając im o upadkach. Nie chodzi o to, żeby bezpiecznie upadać, jak w przypadku dzieci trenujących judo, ale żeby stosować profilaktykę. Dlaczego taki upadek jest zmorą dla osób starszych?
To jeden z powodów bardzo wysokiego wskaźnika śmiertelności u tych ludzi. Najwięcej takich upadków ma miejsce w domu albo na ulicy. To jest związane ze zmianą, jaką oznacza gwałtowne starzenie się.
Mięśnie zanikają, robimy się mniej sprawni?
Tak, gdy patrzymy na definicję starości, to widzimy, że to naturalna faza życia następująca po młodości, dojrzałości, wieńcząca dynamiczny proces starzenia się. Wiąże się właśnie z utratą mobilności, czyli kłopotami z poruszaniem się, spadkiem wydolności organizmu – nie mamy już takich dobrych parametrów jak wtedy, gdy byliśmy młodzi. I boleśnie odczuwamy te zmiany. Wiek 65 lat definiujemy w tym przypadku jako graniczny. Przy tej okazji warto powiedzieć o okresach starości. „Młodzi" starzy to 65-75 lat, „średni" – 75-85 lat, „starzy" starzy – 85-90 lat, a długowieczni – 90 lat i więcej.
Ale w przypadku każdej z tych grup chodzi o to, by przygotować ludzi na zmiany, a więc żeby byli bezpieczniejsi i unikali trudnych przeżyć – takich, jak upadek. Jak to zrobić?
Zaraz o tym powiem, ale wcześniej chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy: z tą wiedzą naukową, którą posiadamy, człowiek może przeżyć maksymalnie 120-130 lat. Jak wynika z doniesień, najdłużej żyjącą osobą z wiarygodną metryką urodzenia była kobieta z Francji, która urodziła się bodajże w 1875 roku, a zmarła w 1997 roku. Przeżyła 122 lata. Jesteśmy więc zakodowani na przeżycie 120 lat, natomiast to, w jaki sposób funkcjonujemy powoduje, że jedni odchodzą szybciej, a inni – znacznie później.
Wszystko zależy od tego, jak się na tę starość przygotujemy?
Właśnie!
W czasie spotkań z seniorami z Wrocławia (i nie tylko), których sporo ma Pan na koncie, podpowiada im Pan, co mogą robić, by żyć bezpieczniej. Co można zrobić, żeby tak się stało?
Jest kilka ważnych czynników. Pierwszy to systematyczna dbałość o ogólną sprawność fizyczną. Oczywiście wiadomo, że pewne procesy zachodzą, są problemy współistniejące i dlatego dobór odpowiednich ćwiczeń fizycznych ma tu odpowiednie znaczenie. Ale jeżeli chodzi o upadki, to ogromne znaczenie ma to, by utrzymać siłę mięśniową i stabilizację środka ciężkości w stosunku do naszej ekspozycji chodu.
Trzeba ciągle dbać o formę?
Tak, a więc np. spacery, nordic walking, czyli to, co widzimy czasami w mieście: spora grupa osób pod okiem instruktora wędruje z kijkami. Takie spacery to ważny element dbałości o wspomnianą przed chwilą stabilizację ciała. To odróżnia ludzi od czworonogów, że nas natura podniosła do dwupodporowości, czyli stoimy na dwóch stopach na małej powierzchni.
Dodatkowo u seniorów możemy zauważyć deficyty funkcji poznawczych, czyli np. nasz wzrok jest ograniczony. Podczas gdy młody człowiek widzi przeszkodę z odległości 4 metrów i ma krótszy czas reakcji, to w przypadku osoby starszej ten czas jest wydłużony prawie 4-krotnie, a wraz z tym skraca się moment zauważenia przeszkody – właśnie ze względu m.in. na kiepski wzrok. Wtedy taka osoba traci równowagę i wywraca się.
My nie uczymy seniorów technik upadania tak, jak się uczy choćby zawodników judo czy ju-jitsu, czyli w sportach i sztukach walki. Dlaczego? Bo takie nauczanie zagrażałoby ich zdrowiu i życiu. Zwłaszcza, że wielu cierpi na sarkopenię, czyli znaczący ubytek masy mięśniowej w krótkim czasie.
Poza tym dochodzi do upośledzenia wchłanianiu wapnia do struktury kostnej, czyli pojawia się problem osteoporozy. W tym gronie przewagę liczebną mają panie – u nich takie gwałtowne upadki powodują pęknięcia kości. A najgorsze są uderzenia głową o podłoże czy też w obrębie miednicy.
Kruchość naczyń krwionośnych, jeśli chodzi o obszar mózgu powoduje, że mogą wystąpić obrzęki w wyniku krwotoków wewnątrzczaszkowych. Wskutek tego taka osoba może być na dłuższy czas wyłączona z funkcjonowania.
Ale taki wypadek może się też okazać zabójczy dla osoby starszej...
To prawda – statystyki są w tej kwestii upadków, zderzenia się z podłożem są porażające.
Ważną sprawą, o której Pan mówi w czasie tych spotkań jest odpowiednie zorganizowanie mieszkania. Dlaczego to takie istotne?
To bardzo ważne, bo chodzi o tak zwaną ergonomię wieku starszego w ramach mieszkania. Czy to będzie mieszkanie w bloku, czy w domku jednorodzinnym - nie ma znaczenia, bo musimy się do tego przygotować w podobny sposób.
Okazuje się, że najwięcej wypadków, upadków, niekontrolowanych zderzeń następuje w łazience, bo np. kafelki są śliskie, dywaniki niestabilne, czy mamy wannę zamiast lepszego od niej prysznica. To są rzeczy, które spotykamy w ciągu komunikacyjnym. I tak np. kiedy senior wstaje, by z łóżka pójść do toalety, to napotyka wiele przeszkód: podwinięte dywaniki, jakieś kable na podłodze, książki, meble (choćby małe stoliki) tarasujące przejście. To zaś jest przyczyna potknięcia, w efekcie urazu i mamy poważny problem...
Kolejna sprawa: wszystko, co ważne dla poruszana się powinno być w zasięgu wzroku, choćby włącznik światła – po prostu: lampkę powinniśmy mieć pod ręką. Jeżeli śpimy na łóżku, to może ona być ustawiona i z jednej, i z drugiej strony, a droga, którą chcemy pokonać powinna być dobrze oświetlona.
Kolejna sprawa – schody: powinny być zamontowane stopnie antypoślizgowe, odpowiedni system poręczy (jeżeli mówimy na przykład o domu jednorodzinnym). Jeśli natomiast chodzi o kuchnię, to szafki nie powinny być zawieszone zbyt wysoko, co zmuszałoby starszego człowieka do wchodzenia po drabince przy próbie sięgnięcia czegoś z góry.
Wszystkie te rzeczy powinny być na poziomie barków – w zasięgu ręki. Na spotkaniach senioralnych mówię więc dużo o ergonomii, o zasadach ubierania się, odżywiania i nawadniania.
Chętnych podobno nie brakuje. Wszystkie elementy wykładu budzą zainteresowanie?
Zdecydowanie. Podpowiadam im, w jaki sposób ułożyć sobie rzeczy w domu, jak radzić sobie z różnym czynnościami, a więc w jaki sposób wstajemy z łóżka, jak siadamy na krześle, jak się podnosimy z ziemi po upadku. Nie tylko mówię o tym, ale też pokazuję, jak to powinno wyglądać. Kładziemy osobę starszą na plecach i z tej pozycji pionizujemy ją, czyli do pozycji stania, wyprostowanej. A potem przechodzimy z powrotem do pozycji na plecy. W czasie takich zajęć seniorzy przerabiają cały ten cykl, ćwiczą na miejscu.
Widzą więc w praktyce, co trzeba zrobić, a czego nie.
Tak to wygląda. Poza tym wyjaśniam im kolejną bardzo istotną rzecz: wiele osób starszych mieszka samotnie, więc kontakt z nimi jest bardzo utrudniony w momencie, gdy coś się wydarzy w ich mieszkaniu.
Wtedy nikt nie wie, co się u takiej osoby dzieje. Co z tym zrobić? Podpowiadam, żeby się zaopatrzyli w tzw. kopertę życia. Wszyscy, którzy pracują w pogotowiu ratunkowym wiedzą, że jeżeli na lodówce czy na szafce nocnej jest taka naklejka, że tu jest koperta życia, to gdy taka grupa ratunkowa wchodzi do mieszkania, zwykle w lodówce znajduje taką kopertę w specjalnej, ofoliowanej torebce.
W niej jest dużo informacji na temat zdrowia tego starszego człowieka, co mu dolega, jakie leki bierze, jakich leków nie powinien przyjmować itd. Tam jest spisane wszystko przez lekarza pierwszego kontaktu czy też przez lekarza prowadzącego. Lekarz czy ratownik medyczny, mając taką informację i pacjenta, który jest nieświadomy, może zastosować określoną procedurę ratunkową.
Przede wszystkim przez przypadek nie zaszkodzi?
Tak, bo jeśli zastosuje lek, który może wywołać u pacjenta wstrząs, to pojawia się poważny problem. Zawsze mówię o tych kopertach życia, bo one są popularyzowane w całej Polsce. We Wrocławiu już też była taka akcja robiona. Ale i tak wielokrotnie o tym przypominam.
Kolejnym ważnym elementem są opaski ratujące życie. Kiedy widzimy taką opaskę u kogoś, kto stracił równowagę i się przewrócił, to gdy podchodzimy do takiego seniora i widzimy, że on jest nieprzytomny, popatrzmy na tę taką opaskę. Zwykle jest to gumowa tasiemka. Gdy się ją odwróci, znajdujemy tam informację, że człowiek, który ją nosi cierpi na cukrzycę, padaczkę czy ma wszczepiony rozrusznik serca – różne informacje mogą się tam znajdować.
Można tam też wpisać adres czy numer telefonu osoby, z którą trzeba się pilnie skontaktować w razie problemów.
Właśnie ukazała się też Pańska książka poświęcona tym sprawom. Do kogo jest kierowana i co w niej znajdziemy?
Wspólnie z panią profesor Małgorzatą Sobieszczańską z Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego, panem profesorem Robertem Gajdą z Uniwersytetu Przyrodniczego i moją żoną, Agnieszką Rauk-Kubacką przygotowaliśmy pierwszy w Polsce poradnik bezpośrednio skierowany do osób starszych pod tytułem: „Mobilny Senior. Jak się dobrze zestarzeć?”, który zawiera porady dotyczące diety oraz aktywności fizycznej.
Dodatkowo książka wydrukowana jest na tzw. przyjaznym papierze dla seniorów, zawiera: układ tekstów, wielkość czcionki oraz czytelne ilustracje i zdjęcia, które spełniają oczekiwania osób starszych.
Kilka podstawowych zasad, których powinni przestrzegać seniorzy:
- jeśli używacie laski lub chodzicie z kijami nordic walking, należy je dostosować do wzrostu;
- zadbajcie o bezpieczny dom: usuńcie dywaniki, na których można się potknąć lub poślizgnąć;
- zadbajcie o dobre oświetlenie domu, w tym oświetlenie blisko łóżka (możliwość łatwego zapalenia światła, gdy wstajemy w nocy);
- zwróćcie uwagę na obuwie, w którym chodzicie (mała powierzchnia podparcia powoduje łatwą utratę równowagi np. damskie szpilki);
- zastąpcie wannę kabiną prysznicową;
- zadbajcie o sprawność fizyczną w każdym wieku;
- nie dopuszczajcie do otyłości;
- podczas noszenia zakupów rozkładajcie ciężar równomiernie na oba ramiona – nie noście wszystkiego w jedne ręce.
- przygotujcie w domu kopertę życia oraz noście na co dzień opaskę ratującą życie