Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Tłumy turystów to miara sukcesu i duże przychody dla tych, którzy ich ściągnęli. Najczęściej włożyli dużo wysiłku i pieniędzy na promocję. Bywa też tak, że wydatki nie przynoszą zamierzonego efektu, albo… rzeka turystów płynie wbrew gospodarzom miejsca.
Nie promują go, nie chcą tłumów, a one i tak przybywają. Ponieważ przekazu płynącego z mediów społecznościowych nie da się w pełni kontrolować.
Wpływ social mediów na rozwój turystyki
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu z inicjatywy Wrocławia dyskutowano o roli mediów społecznościowych w turystyce. W spotkaniu „Miejsca nieodkryte a social media – jak platformy społecznościowe wpływają na rozwój turystyki?”, prowadzonym przez Ewę Sztreker z Fundacja Wiara w Biznesie, brali udział:
- Radosław Michalski, dyrektor departamentu Marki Miasta, Urząd Miejski Wrocławia,
- Ewa Królikowska, partner w BT events & incentive,
- Richard Kitaeff, mer Gordes,
- Piotr Miller, członek zespołu zarządzającego, Związek Harcerstwa Polskiego.
Posty na Instagramie, Facebooku i turystów... zbyt wielu
Richard Kitaeff, mer Gordes, uroczego miasteczka w Prowansji, opowiadał o tym, jak tłumy turystów zadeptują starówkę, a mieszkańcom ciężko się przez to żyje. Gordes nie lansowało się, zostało wylansowane w mediach społecznościowych jako miejsce warte odkrycia.
Odkrywających nie brakuje, ale odkrywani wcale się z tego nie cieszą. Warto dodać, że to miasteczko z dwoma tysiącami mieszkańców. Tłumy turystów nie mają się gdzie rozproszyć, tłoczą się na relatywnie niewielkiej przestrzeni, która jednocześnie jest miejscem do codziennego życia mieszkańców.
W mediach społecznościowych nie można nadmiernie koloryzować
Jest wiele miejsc na świecie, gdzie turystów jest za dużo, w wyniku czego jakość życia mieszkańców pogarsza się. To tzw. overtourism. Wrocław jest daleki od tego problemu, jest na etapie promowanie siebie i swoich atrakcji turystycznych.
- Reklama w mediach społecznościowych musi odpowiadać rzeczywistemu potencjałowi miejsca. Promując je od razu mamy odzew mieszkańców, którzy je znają i napiszą, jakie jest naprawdę. Następnie turyści je zrecenzują, czy rzeczywiście warte jest odwiedzenia – mówi Radosław Michalski. – Tu nie może być mowy o kreowaniu rzeczywistości.
Dodatkowo taka forma reklamy wymaga ciągłej "opieki". Komentarzy internautów nie można zostawić bez reakcji. Czasem należy coś wyjaśnić, innym razem uzupełnić lub uściślić podawane przez nich informacje.
W sytuacji, gdy niezależnie od gospodarza miejsca, ktoś je wypromuje i zainteresowanie przerośnie możliwości przyjęcia wszystkich turystów, social media stanowią dobry kanał przekazywania informacji. Można pod postem influencera uprzedzić, że należy liczyć się z kolejkami, poradzić, aby bilet kupić online kilka dni wcześniej. Zdaniem Radosława Michalskiego, media społecznościowe wymagają aktywnego podejścia i reagowania na odzew internautów.
Wideo i zdjęcia zachwycają, ale weryfikuj informacje
Nie każdy zapraszający stosuje zasadę, aby pokazywać rzeczywistość. Bywa, że rajska plaża z postu okazuje się większą piaskownicą, a hotel tylko z daleka może udawać luksusowy.
- Wiele osób bezkrytycznie podchodzi do przekazywanych w mediach społecznościowych informacji, zdjęć i filmów. Wybiera się w podróż, nawet nie próbując zweryfikować tego przekazu. To może skończyć się dużym rozczarowaniem – przestrzega Ewa Królikowska z BT events & incentive.
Social media zmieniły nawet wyjazdy harcerzy
Media społecznościowe to media pierwszego wyboru szczególnie dla młodzieży. Istotnie zmieniły one sposób wyboru letnich obozów harcerskich. W erze przed Facebookiem drużyna np. z jednej szkoły wakacje spędzała na obozach organizowanych przez hufiec, do którego należała, bądź chorągiew (każde województwo ma swoją chorągiew).
- Media społecznościowe umożliwiły kontakt harcerzy poza oficjalnymi strukturami, zrodziło się coś w rodzaju giełdy wyjazdów. Harcerze wybierają te obozy, które są zachwalane przez innych, a niekoniecznie organizowane przez ich hufiec czy chorągiew. To bardzo ciekawa zmiana, która spowodowała duże urozmaicenie w życiu ZHP, większą wymianę doświadczeń – opowiada Piotr Miller ze Związek Harcerstwa Polskiego.
Media społecznościowe bez wątpienia odegrają dużą rolę w organizowaniu i informowaniu o światowym zlocie skautów, który w 2027 roku odbędzie się w Polsce. 45 tys. uczestników ze 174 państw przybędzie do Gdańska na wyspę Sobieszewską na 26. Światowe Jamboree Skautowe Polska 2027.