Okavango urodziła się w 2007 roku w Nesles we Francji, 2 lata później przyjechała do Wrocławia. Swoje imię zawdzięczała rzece w południowo-zachodniej Afryce.
Dożyła sędziwej starości
Okavango dożyła niemal 18 lat – licząc w lwich latach to piękny, sędziwy wiek, wykraczający poza średnią długość życia lwów w ogrodach zoologicznych. W naturze żyją one znacznie krócej, zmagając się każdego dnia z walką o przetrwanie.
We Wrocławiu Okavango żyła - i odeszła - jak na Królową przystało. Pozostawiła po sobie wspomnienia, które zostaną z nami na długo. Będzie nam jej bardzo brakować.Opiekunowie lwicy Okavango
Jak wspominają Okavango pracownicy ogrodu?
Na profilu ZOO Wroclaw na Facebooku pracownicy zoo piszą, że była wyjątkowo odporna na chłód – korzystała z wybiegu przez cały rok.
Uwielbiała obserwować żyrafy, zebry i nosorożce, a jej ulubioną rozrywką była zabawa piłkami – spokojna, niespieszna, ale wyraźnie sprawiająca jej przyjemność.
Do swojego ulubionego miejsca – zadaszonego gniazda ze słomy dość blisko zwiedzających, Okavango znosiła piłki i kartony, które opiekunowie rozkładali jej w różnych miejscach.
W ostatnich miesiącach często odpoczywała na daszku przy szybie, blisko zwiedzających. To tam spędzała najwięcej czasu - czujna, obecna, obserwująca świat dookoła.ZOO Wrocław
W sprawach kulinarnych miała własne, zmieniające się z wiekiem preferencje. Jadała nawet króliki i przepiórki.
Była sąsiadką tygrysów
Okavango mieszkała po sąsiedzku z tygrysami - Nuri i Tengah, a od zeszłego roku także ze słynnymi czworaczkami. Nie została przeniesiona do Nowej Lwiarni, bo była zbyt wiekowa, by narażać ją na nie zawsze łatwe „docieranie się” z młodymi lwami. Mogłaby zostać przez nie poturbowana.