wroclaw.pl strona główna Kulturalny Wrocław – najświeższe wiadomości o kulturze Kultura - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 09:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Rozmowy i recenzje
  4. Znany dolnośląski autor kryminałów napisał nową książkę. O czym jest „Małomiasteczkowy”?
Kliknij, aby powiększyć
Na zdjęciu nagradzany i poczytny autor kryminałów Tomasz Duszyński z retro pistoletem w dłoni fot. mat. pras.
Na zdjęciu nagradzany i poczytny autor kryminałów Tomasz Duszyński z retro pistoletem w dłoni

– Od dłuższego czasu planowałem napisać współczesny kryminał, którego akcja rozgrywać się będzie w małych miasteczkach na Dolnym Śląsku. Wybrałem Strzelin, Wiązów i ich okolice, które mają niepowtarzalny klimat i skrywają sporo tajemnic – opowiada pisarz kryminałów Tomasz Duszyński. W księgarniach jego powieść „Małomiasteczkowy” z akcją na Dolnym Śląsku i we... Wrocławiu. Przeczytajcie rozmowę z autorem.

Reklama

Magdalena Talik: Czytelnicy znają Pana przede wszystkim jako autora kryminałów retro. W cyklu Glatz, gdzie akcję osadził Pan w Kłodzku, ukazały się już cztery tomy, w cyklu Fenomen z Warszawy z akcją w latach 30. XX w. w stolicy – dotychczas dwa. Najnowsza powieść „Małomiasteczkowy” też otwiera jakiś cykl, czy jest po prostu osobną historią?

Tomasz Duszyński*: Od dłuższego czasu planowałem napisać współczesny kryminał, którego akcja rozgrywać się będzie w małych miasteczkach na Dolnym Śląsku. Wybrałem te, które dobrze znam – Strzelin, Wiązów i ich okolice, które mają swój niepowtarzalny klimat i skrywają sporo tajemnic.

Chciałem też nieco oczyścić umysł od historycznego sznytu dawnych kryminałów i zabawić się fabułą współczesną. Tak właśnie powstał kryminał „Małomiasteczkowy”.

Powieść  początkowo miała być jednotomowa, ale po miesiącu od premiery mam tak wiele pytań od czytelników o kontynuację, że być może „Małomiasteczkowy” będzie otwarciem cyklu współczesnego.

Tytuł, pewnie nie tylko mnie, przywodzi na myśl piosenkę Dawida Podsiadły. Ten „Małomiasteczkowy” to celowe zapożyczenie czy przypadek? Nawiasem mówiąc, Dawid Podsiadło gloryfikuje w piosence małe miasteczka, nadaje im szczególną rangę.

Piosenka Dawida Podsiadły jest jedną z moich ulubionych i nie mam nic przeciwko takim porównaniom, ale tytuł wymyśliłem niezależnie od niej.

Małe miasteczka są miejscem dla akcji rozgrywającej się w mojej powieści. Tytuł powieści pojawił się więc bardzo naturalnie.

Duszna atmosfera małych miasteczek 

Dobrze wiemy, z książek i seriali, że wspomniane małe miasteczka nie są często tym, czym się wydają. Spokój i stagnacja są pozorne, rzeczywistość bywa bardziej dynamiczna, żeby nie powiedzieć – brutalna.

Chciałem odtworzyć scenografię miasteczek z ich duszną atmosferą. W takich miejscowościach wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, choć pewne wydarzenia i sprawy pozostają tajemnicze.

W małych miasteczkach nawet drobne wydarzenie może stać się ważne dla mieszkańców i społeczność żyje nim przez długie tygodnie i miesiące.

Fascynuje mnie siła przekazu ludzi i to w jaki sposób patrzą na dane wydarzenia, które mają wpływ na miejsca, w których mieszkają.

Przyjemnie było umieścić akcję powieści w takich miasteczkach, stworzyć bohaterów, którzy staną się ich przedstawicielami i pokazać różnice ich charakterów i to, jak wymyślona przez mnie historia żyje pomiędzy nimi.

Jednym z tych miast jest Pana rodzinny Strzelin.

Zawsze wychodzę z założenia, że pisze się o miastach czy miejscach, które znamy najlepiej. Gdyby akcja rozgrywała się na Pomorzu musiałbym tam pojechać, poznać mieszkańców, historię, trwałoby to o wiele dłużej.

O Strzelinie, Wiązowie wiem więcej, więc szybciej tworzę ciekawą fabułę.

Wrocław występuje w „Małomiasteczkowym”

A akcja „Małomiasteczkowego” rozpoczyna się w większym mieście – we Wrocławiu.

Wrocław jest mi także bliski, wiele lat tu i studiowałem, i mieszkałem, znam go od podszewki. I właśnie z Wrocławia powraca do Wiązowa, na stare śmieci, główny bohater Konrad Cichecki.

Chciałem ściągnąć do małego miasteczka policjanta, który jest związany z dużym miastem, bo pragnąłem, aby prowadził śledztwo jako przyjezdny, choć z pewnym bagażem wspomnień z małej rodzinnej miejscowości.

Konrad jest, wydawałoby się, miejscowy, ale jednak obcy. To powoduje napięcie pomiędzy nim, a mieszkańcami. Napięcie, które potęgowane jest przez wydarzenia z przeszłości, które kiedyś wstrząsnęły Wiązowem.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Okładka kryminału „Małomiasteczkowy” i Tomasz Duszyński z nagrodą Wielki Kaliber Czytelników fot. mat. pras. i archiwum Tomasza Duszyńskiego
Okładka kryminału „Małomiasteczkowy” i Tomasz Duszyński z nagrodą Wielki Kaliber Czytelników

Konrad Cichecki powraca do rodzinnego domu, bo sprawa, którą prowadzi we Wrocławiu wiąże się ze śledztwem, w jakie niegdyś był zaangażowany ojciec bohatera w Wiązowie.

Rzeczywiście, powieść zaczyna się we Wrocławiu, w momencie, kiedy młoda dziewczyna Joanna Wasiak wybiega z domu na wieczorną przebieżkę i znika. Potem akcja przenosi się do małego miasteczka, do którego po wielu latach powraca policjant Konrad Cichecki.

Konrad odwiedza swojego ojca i dawnych przyjaciół. Podczas tej wizyty odżywa nagle sprawa innego zaginięcia młodej dziewczyny, które miało miejsce 20 lat wcześniej.

Czytelnikom pozostawiam odkrywanie tajemnicy, jaki ma związek to zniknięcie współczesne we Wrocławiu ze zniknięciem sprzed lat w Wiązowie i jaką rolę odgrywa w tej sprawie Konrad Cichecki.

Chciałem, żeby czytelnicy zadali sobie pytanie czy Konrad powrócił na stare śmieci wyłącznie po to, aby spotkać się z ojcem i przyjaciółmi, czy też ma inny cel związany z prywatnym śledztwem zaginięcia przed laty jego szkolnej koleżanki.

Mam nadzieję, że czytelnicy będą powoli odkrywać elementy tej układanki.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Z lewej Tomasz Duszyński ze Złotym Pociskiem jury za najlepszy kryminał retro, z prawej ze Złotym Pociskiem publiczności</p>
Z lewej Tomasz Duszyński ze Złotym Pociskiem jury za najlepszy kryminał retro, z prawej ze Złotym Pociskiem publiczności

Książka „Małomiasteczkowy” już się czytelnikom bardzo podoba. To pewnie ważne dla zdobywcy Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru, Złotego Pocisku Publiczności i nagrody na festiwalu Kryminalna Piła? 

Bardzo pozytywny odbiór każdej mojej nowej powieści jest dla mnie ważny. Podczas pisania myślę przede wszystkim o historii i o tym, aby pisać powieść, która dostarczy emocji.

Mam nadzieję, że posiadam  wyczucie, które pozwala mi dotrzeć do czytelników i sprawia, że każda nowa powieść zyskuje w jakiś sposób ich serca.

Mam także nadzieję, że i „Małomiasteczkowy”, kryminał współczesny, zostanie przyjęty przez czytelników bardzo pozytywnie.

Kryminał retro czy współczesny? Podstawą są poszukiwania

Pisanie kryminały retro wymaga sporego nakładu czasu i szukania detali, aby odtworzyć dawne realia. Współczesne powieści kryminalne są chyba nieco łatwiejsze?

Rzeczywiście, trudniej jest pisać kryminał retro. Mało wiemy o Kłodzku lat 20. ubiegłego wieku, był to wtedy obszar Republiki Weimarskiej. Sporo czasu spędziłem w archiwach państwowych, docierając do akt magistratu, a także akt kłodzkiej policji. Tylko w taki sposób mogłem odkrywać dawny Glatz.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Trzy okładki kryminał&oacute;w Tomasza Duszyńskiego z cyklu Glatz</p> fot. mat. pras.
Trzy okładki kryminałów Tomasza Duszyńskiego z cyklu Glatz

W przypadku Warszawy jest o tyle łatwiej, że wiele tematów, które staram się zgłębić została już zbadana przez licznych varsavianistów. Wystarczy sięgnąć do opracowanych materiałów, które są cenną i ciekawą lekturą. Ale to też wymaga sporo pracy.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p>Dwie okładki kryminał&oacute;w Tomasza Duszyńskiego z cyklu warszawskiego</p>
Dwie okładki kryminałów Tomasza Duszyńskiego z cyklu warszawskiego

Kryminał współczesny ma nieco inne wymagania. Tutaj historia i jej wiarygodne odwzorowanie nie jest konieczne. Opisy miast są prostsze, wystarczy pojechać do Wiązowa, Strzelina czy Wrocławia i przejść się ulicą, by  przenieść topografię miejską do książki.

W odróżnieniu jednak do kryminału retro, tu muszę częściej korzystać z pomocy konsultantów - policjantów i patologów.

Czy policjanci, patolog, a może i psycholog chętnie udzielają informacji? Spotkania z nimi są ciekawe, czy raczej służą zbieraniu materiałów?

Mam kilku zaprzyjaźnionych policjantów i patologów, którzy ze mną współpracują od dłuższego czasu. Rozmowy z nimi są raczej krótkie. Mówię, co chcę osiągnąć i dostaję szybko od nich odpowiedź.

Mój notes z telefonami do ekspertów nie jest zbyt obszerny, podejrzanie natomiast wygląda moja historia przeglądarki w komputerze. Gdyby ktoś do niej zajrzał, zastanawiałby się, jakie morderstwo właśnie planuję i co jest ze mną nie tak.

Czy już wiadomo – będzie kontynuacja „Małomiasteczkowego”?

Dostaję pozytywne opinie i pytania, czy Konrad Cichecki będzie prowadził kolejne śledztwo, czy ponownie pojawi się Anka Rzecka. Myślę o tym. Teraz mam inne plany pisarskie i w przygotowaniu dwie inne powieści, w tym kolejny tom z serii Glatz, ale nie mówię „nie”.

Kobieta w kryminale? Anka Rzecka przekonuje

Wspomniał Pan o aspirant Ance Rzeckiej. To ciekawa kobieca bohaterka. I chciałoby się powiedzieć – nareszcie, bo dobrym zwyczajem autorów kryminałów jest to, by pojawiła się w nich pełnokrwista kobieca postać. Pan też miał takie ambicje?

Zawsze chciałem napisać książkę, w której kobieta będzie odkrywała większą rolę niż w moich dotychczasowych kryminałach. Długo jednak, jako mężczyzna, nie czułem się na siłach, by opisywać życie wewnętrzne bohaterki i jej przemyślenia.

Zawsze wydawało mi się, że moja kobieca postać będzie zbyt męska. Mam jednak nadzieję, że w „Małomiasteczkowym”, w którym oddałem głos Ance Rzeckiej, udało mi się stworzyć wiarygodną postać kobiecą.

Aspirant Rzecka to kobieta z krwi i kości, nie myśli jak mężczyzna i czytelnik chyba nie ma wrażenia, że facet piszący o takiej kobiecie nie ma na jej temat pojęcia. Jeśli okaże się, że stworzyłem wiarygodną postać, być może kobiety zaczną odgrywać coraz większą rolę w moich powieściach.

Rozmawiała: Magdalena Talik

*Tomasz Duszyński (ur. w 1976 w Strzelinie pod Wrocławiem) – polski dziennikarz, pisarz, scenarzysta gier komputerowych, a w wolnych chwilach maratończyk. Zdobywca Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru, Złotego Pocisku Publiczności oraz autor nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru. Zdobywca wyróżnienia jury Kryminalnej Piły, a także nagrody Kryminalny Magiel za najlepszy kryminał retro 2019 roku.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl