wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

13°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 01:40

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. „Weź mnie doceń, a nie oceń” - rewolucja we wrocławskich szkołach. Nie będzie ocen?
Kliknij, aby powiększyć
Wrocławska debata o szkolnictwie pt. ,,Weź mnie doceń, a nie oceń'' Magdalena Pasiewicz
Wrocławska debata o szkolnictwie pt. ,,Weź mnie doceń, a nie oceń''

Jak motywować uczniów do nauki? Czym i po co jest ocena w szkole? Jak możemy ją zastąpić? A co, jeśli uczeń w dzienniku ma wstawiony X i podczas semestru sam decyduje, kiedy chce podejść do zaliczenia materiału? Bez presji. W swoim tempie. Takie rozwiązanie już testowo jest wprowadzane, a podczas debaty we Wrocławiu zastanawiano się, jak udoskonalić pracę nauczycieli, by dzieci uczyły się z przyjemnością. To może być rewolucja we wrocławskich szkołach. Przeczytajcie!

Reklama

Jednym z miejsc, gdzie poza elementarną wiedzą o świecie, mają nauczyć się też podstawowych wartości i życia w społeczeństwie jest szkoła. Uczestnicy debaty podkreślali, że edukacja powinna zmierzać w kierunku, by uczniowie nie byli oceniani w szkole. Brak ocen w szkole to mniej stresu dla dzieci. Wszystko w ramach projektu „Weź mnie doceń, a nie oceń”.

,,X'' w dzienniku to wiadomość od ucznia - ,,jeszcze się uczę''

Jedynka za pracę na lekcji, jedynka z kartkówki, jedynka ze sprawdzianu. Jest płacz i niechęć do szkoły. A uczeń przecież dopiero wchodzi w świat obowiązków i zasad dorosłych. Jak sprostać potrzebom uczniów, by ich nie zniechęcić do nauki, jednocześnie szanować ich zainteresowania i zachęcić do poznawania nowych obszarów? Na te pytania odpowiedzi szukali wrocławscy nauczyciele i dyrektorzy szkół podczas debaty „Weź mnie doceń, a nie oceń”.

Nam chodzi o inny model oceniania, który pomaga uczniom się uczyć a nie tylko stawia kropkę nad i, czyli stawia stopień. W mojej szkole realizowany jest pilotażowo taki projekt, gdzie na początku roku nauczyciel planuje wszystkie prace kontrolne i wstawia do dziennika X
Anna Abramczyk, Zespół Szkół nr 1 we Wrocławiu.

Te „X” opisane są umiejętnościami uczniów i oni kolejno je zaliczają. Jeśli w pierwszym możliwym terminie, wskazanym przez nauczyciela, nie uda się tego zrobić, to mogą nadrobić w każdej chwili, aż do zakończenia roku szkolnego. Jeżeli zaliczą obszar wiedzy na ocenę dostateczną, ale ta ocena ich nie zadowala, to nadal, na konsultacjach, mogą się poprawić. W trakcie roku szkolnego jedynek się nie wystawia. Jeśli uczeń przychodzi na zaliczenia, ale mimo to nie ma oceny pozytywnej to zostaje x, do momentu aż uda mu się osiągnąć odpowiedni stopień wiedzy na zaliczenie. 

– Stopień cyfrowy hamuje proces uczenia, zamyka i nie pozwala dochodzić uczniowi do celów, a chodzi nam o to, żeby uczniowie osiągali cele określone w podstawie programowej – mówił organizator debaty, Jarosław Durszewicz z Fundacji Szkoła Bez Ocen.

A co jeśli materiał się skumuluje, bo uczeń nie był gotowy przez dłuższy czas?

Zgodnie z rozporządzeniem, uczeń musi otrzymać ocenę jedynie na koniec semestru, która podsumuje opanowany przez niego materiał. Ostatecznie, ocenę niedopuszczającą do klasyfikacji na kolejny semestr może zaliczyć na egzaminie poprawkowym. To ostateczność i lepiej, aby materiał był zaliczany na bieżąco. Ale tu najważniejszą rolę mają nauczyciele i rodzice.  

– Potrzebna jest reedukacja pokolenia naszych rodziców, ale też nauczycieli – mówił jeden z uczniów liceum biorący udział w debacie. 

Uczeń zwrócił również uwagę na to, że innych metod nauczania do tej pory brakowało. Zarówno rodzice mający dzieci w szkołach, jak i uczący w nich nauczyciele są zmęczeni systemem, który znają i według którego działają. A dzieci wychodzą ze szkół z płaczem i strachem, bo jedna zła ocena potrafi zepsuć humor na długi czas.  

Zmiany w edukacji są potrzebne, jak nigdy wcześniej

Piękne słowa usłyszałem od młodej dziewczyny, ona powiedziała mi, że jest w stanie wszystkiego się nauczyć, jeśli nauczyciel ją zaciekawi. Tak naprawdę dzisiaj edukacja polega dokładnie na tym
Przemysław Pieczyński, psycholog sportu.

Każdy z nas jest inny i uczy się we własnym tempie. Każdy lubi też inne rzeczy. W szkole, gdzie prowadzone są innowacyjne metody, uczeń nie może dostać jedynki. Nauczyciele nie mają już kija i muszą zmienić metody nauczania.

– To, co podkreślają uczniowie, a dla nas jest szalenie ważne, to fakt, że oni przestali się bać przychodzić na lekcje – mówiła Anna Abramczyk.

Psycholog sportowy zwraca uwagę na kolejny ważny czynnik. Na możliwości, jakie dziś dla uczniów są dostępne. – Jeśli młody człowiek ma możliwość skorzystania ze sztucznej inteligencji, która napisze za niego rozprawkę czy wypracowanie, to trzeba zastanowić się, kogo my oceniamy. Chodzi o to żebyśmy zupełnie inaczej podeszli do ucznia, żebyśmy pokazali mu jego mocne strony, wzmacniali jego entuzjazm i wokół tego budowali rozwój. Według mnie, dzisiejsza szkoła ma inspirować. Jeżeli po mojej lekcji uczeń wyjdzie i poszuka czegoś w internecie, to ja jestem już zwycięzcą – tłumaczył Pieczyński.

Sztuką jest zainteresowanie dziecka, by podążyło za tym, co się mu przekazuje 

Wystawiona w dzienniku jedynka nie jest informacją zwrotną. Dziecko odebrać może to jako ocenę całościową, z której jedyny wniosek, jaki wyciągnie to to, że do niczego się nie nadaje. Tak działa jedynka. To wpływa na ogólną samoocenę i chęć do podejmowania interesujących wyzwań, nie wspominając już o opanowaniu mniej ciekawych treści. Ważniejsza niż ocena dla dziecka, jest informacja zwrotna.

– Informacja zwrotna mówi o tym, gdzie jest dziecko, do czego dąży i co powinno zrobić, by się tam znaleźć. W oparciu o to powinniśmy działać. Cały system edukacji trzeba zmienić – mówił Przemysław Pieczyński.

Zmienić będzie trzeba bardzo dużo. To nie tylko myślenie o ocenianiu uczniów, ale także zainteresowanie ich osobowością nauczyciela, który w swoim przedmiocie potrafi odkryć przed uczniami fascynujący świat. Małymi krokami ewolucja ma ściągnąć z nauczycieli rolę kata, który karze i udowadnia uczniom ich niewiedzę.

Ta relacja między uczniem a nauczycielem powinna przyjąć formę współpracy, gdzie uczeń decyduje o tym co lubi najbardziej i jest to szanowane. A jednocześnie ważne jest pokazanie uczniowi, że jako partner w tej współpracy ma obowiązki i od niego zależy, jaki efekt przyniesie ich spełnienie.

Prowadzimy w tym roku bardzo ważny projekt. Chcemy odejść od tradycyjnego oceniania cyfrowego i zamienić je na przyjazne, pełne otwartości. Umożliwiające budowania relacji, odpowiedzialności, aktywności, ale też autonomii uczniów. Zachęcamy nauczycieli do tego, by chcieli pracować z uczniami, oceniając ich w inny sposób. Robimy w tym roku bardzo dużo konferencji, ta jest już kolejną, która wpisuje się w nasze działania. Dajemy im narzędzia, które umożliwiają ocenianie inne niż dotychczas.
Monika Włodarczyk z Wrocławskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli

Już kilka kolejnych wrocławskich szkół włącza się w innowacje, które mogą wprowadzać w swojej szkole.

– Wszystkie szkoły, które rezygnują ze stopni zauważają, że ich uczniowie stają się bardziej kreatywni, nie boją się, są bardziej otwarci, mają poczucie sprawczości, osiągają znacznie lepsze efekty – stwierdza Jarosław Durszewicz z Fundacji Szkoła Bez Ocen.

[greetingCard cardSet=easter]

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl