Welcome to the Pretzel World – na Oławskiej 22
Uruchomienie lokalu przy ul. Oławskiej 22 trwało półtora roku. Tyle czasu pochłonęło zarówno załatwienie pozwoleń, jak i projektowanie nowego miejsca. Będzie to trzeci lokal (pozostałe dwa mieszczą się na Ruskiej 66/67 i na Świdnickiej 12), w którym pojawił się już neon „Welcome to the Pretzel World”, w niedalekiej przyszłości za szybą pojawi się też krasnal.
– Mamy Preclusia, przy naszym punkcie sprzedaży na Świdnickiej, na Oławskiej pojawi się też krasnal, mamy już pomysł, ale jest jeszcze owiany nutką tajemniczości – mówi wrocławianka Cristina Niewiadomska, która – wspólnie z mężem Markiem Niewiadomskim – założyła Pana Precla.
Precel nieco inny niż ten z Rumunii
Precle w Polsce i we Wrocławiu to pomysł Państwa Niewiadomskich – Cristiny i Marka – zainspirowany preclami z Rumunii. Z kraju nad Dunajem, z polskiej rodziny, pochodzi Pani Cristina.
A Rumunia słynie właśnie z precli, zwanych covrigami. Ale recepturę rumuńską Pani Cristina znacząco udoskonaliła. Wyrobami z Pana Precla zachwycają się nawet rumuńscy krewni przyzwyczajeni przez lata do swoich smaków.
Cristina i Marek Niewiadomscy zaczynali od własnego lokalu Manufaktura Precli przy Strzegomskiej 200, potem dowozili precle także do firm. Następnie otworzyli lokal na Ruskiej 66/67, a potem na Świdnickiej 12.
Do dzisiaj, obydwoje opiekują się wszystkimi lokalami, także franczyzą Pana Precla w kilku polskich miastach.
– Czuwamy zarówno nad projektowaniem, dostosowaniem i zatwierdzeniem lokalu, procesem produkcji i uczeniem pracowników, a wszystkie miejsca odwiedza regularnie kierownik regionalny. Zawsze jesteśmy jednak, w razie potrzeby, pod telefonem. Wciąż najważniejszą rzeczą jest dla nas dbanie o jakość, aby była taka sama we wszystkich punktach sprzedaży – podkreśla Marek Niewiadomski.
W swoich wrocławskich lokalach właściciele Pana Precla zatrudniają około 170 osób.
– Główne smaki projektuje Paulina, która odpowiada za ich sprawdzanie, ale nasi pracownicy mogą zgłaszać swoje typy, potem robimy burzę mózgów, testujemy, szacujemy koszt, jemy w centrali i potem precel wchodzi na produkcję. Ważne jest nie tylko to, aby precel był ciekawy w smaku ale i dobrze wyrośnięty po upieczeniu – zwraca uwagę Cristina Niewiadomska.
Wrocławianie lubią nadziewane precle, w Łodzi kochają słodkie
– We Wrocławiu królują precle nadziewane – nie ma wątpliwości Cristina Niewiadomska. Ale każde miasto ma swoją specyfikę i preferencje. W Łodzi doskonale sprzedają się precle na słodko, w Katowicach uwielbiają serowe smaki.
Ważne jest, aby pamiętać o lokalnych akcentach. – W punkcie na Piotrkowskiej w Łodzi zrobiliśmy kiedyś precel z leberką (rodzaj kiełbaski) i kaszanką, bo to ich przysmaki. Raczej nie wyobrażałam sobie takiego nadzienia, ale kiedyś nasza projektantka wpadła na pomysł precla z frytkami. Dla mnie połączenie było zaskakujące, a okazało się, że ma wielu fanów, łącznie z naszą córką – opowiada Cristina Niewiadomska.
Polska preclami stoi
W Polsce przez lata precel miał postać i kształt krakowskiego obwarzanka. Modę na precla o bardziej wyrafinowanym smaku i z nadzieniem wprowadził w Polsce właśnie wrocławski Pan Precel.
Właściciele Pana Precla nie obawiają się konkurencji. Podkreślają wysoką jakość ich wyrobów, specjalnie opracowane przepisy, brak spulchniaczy i ulepszaczy w cieście, wytwarzane na bieżąco produkty. – Jeśli precle są wypiekane w piekarni, to są robione hurtowo. Cena jest może niższa, ale i smak zdecydowanie gorszy – podkreśla Marek Niewiadomski.
A Wy jakie ciekawe miejsca gastronomiczne polecacie w naszym mieście? Koniecznie dajcie znać na Facebooku albo piszcie na adres redakcja[at]araw.pl. Portal wroclaw.pl wspiera lokalną gastronomię. Chętnie opiszemy też nowe miejscówki.