Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
20 czerwca na placu Uniwersyteckim rozległ się dźwięk uderzeń floretów. Do pojedynku stanęli drużynowi mistrzowie Polski: Leszek Rajski i Maxime Tarasiewicz. Walkę pokazową stoczyli do pięciu punktów. Sędziował im nagi młodzieniec ze szpadą – Szermierz. Jego sława sięga daleko poza Wrocław…
Pewnego dnia w mieście bawił niemiecki rzeźbiarz, Hugo Lederer. I tak zabawił w barze w przy kartach, że przegrał cały majątek swój i wszystkie ubrania swoje. Pocieszeniem była dlań szpada, którą zachował jako resztkę honoru. Nie mogło być inaczej – Szermierz jest nagi. Ma tylko broń, która – jak wiadomo – kusi podchmielonych dowcipnisiów. Pośladki są natomiast cenne dla studentów. Kto ich dotknie, zda egzamin. A gdy mury uniwersytetu opuści dziewica, nieruchomy młodzieniec ze szpadą odejdzie…
Szalony marmur spod Salzburga
Na razie nigdzie się nie wybiera, bo ma do pilnowania odrestaurowaną, marmurową fontannę, której jest częścią od 1904 roku. Konserwatorzy pracowali przy niej przez dwa i pół miesiąca. Musieli załatać 46 ubytków. Do tego używali kamieni wydobywanych pod Salzburgiem w Austrii. Pochodzących z tych samych złóż, z których wzięto marmur (untersberger) na budowę fontanny przed ponad wiekiem.
– Totalnie szalony kamień – powiedziała konserwator dzieł sztuki Barbara Wiśniewska. – Niby różowy, ale gdy mu się przyjrzymy, jest co kawałek inny. Ma przeżylenia żółte, zielone, niebieskie, wielkie białe kryształy, drobniutkie czerwone i czarne. Ta duża różnorodność napsuła nam krwi, ale było warto – przyznała.
Kolory fleków, które wypełniają ubytki, były osobno dobierane tak, aby pasowały do starych kamieni. Dookoła każdego są spoiny z żywicy epoksydowej (odpornej na promieniowanie UV). – Do fug także dodaliśmy marmur untersberger, ale w postaci mączki, którą ucieraliśmy na miejscu – wspomniała Barbara Wiśniewska. – Żeby uzyskać te szalone barwy, potrzebnych było dziewięć pigmentów. Dopiero ultramaryna, bardzo intensywny niebieski kolor, pozwoliła nam otrzymać pożądany odcień różu – zdradziła.
Austriackim marmurem konserwatorzy wyłożyli dno niecki, a także zbudowali z niego trzy schodki. Całą wyczyszczoną i wypolerowaną fontannę w dwa tygodnie pokryli woskiem syntetycznym, stapianym w temperaturze 90 stopni Celsjusza. Jego warstwy podnoszą efekt wizualny oraz zabezpieczają kamień, zwłaszcza przed wodą.
Jedna z dwóch fontann w Polsce
Efekt błyszczał w czerwcowym słońcu, będąc niejako nagrodą za trud. Barbara Wiśniewska za włożone w pracę serce podziękowała swojemu trzyosobowemu zespołowi. Słowa uznania skierowała także do konserwator Marii Gąsior oraz Ireny Purzyc – inspektor z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, który nadzorował zadanie jako opiekun wrocławskich fontann. Zakończona 19 czerwca renowacja kosztowała ponad 400 tysięcy złotych.
Szermierz zdradził nam, że jest zadowolony z pracy konserwatorów, a oni są w nim wręcz zakochani. – Figura jest z brązu. Bardzo dokładnie wykonana. Widać mięśnie, nawet żyły na przedramionach. Anatomicznie dopracowana w każdym calu. Do tego bardzo przemyślana kompozycja – oceniła Barbara Wiśniewska. – Jest w świetnym stanie. Ma kilka ran postrzałowych, ale zasklepionych – dodała.
Wracając do autora, w Polce są tylko dwa jego dzieła. Oprócz Wrocławia jedno ma Poznań – fontannę z delfinami, zwaną Fontanną Lederera. – Także z tego względu Szermierz jest realizacją na skalę europejską. Jestem dumna, że mogłam przy nim pracować. To było bardzo wymagające zadanie – podsumowała konserwator Wiśniewska.
Nie kradnij, dotknij repliki szpady
Odnowioną fontannę odsłonili uczniowie szermierczej szkoły podstawowej. Było zwięzłe przypomnienie najważniejszych zasad szermierki i różnic między trzema jej konkurencjami: szpadą, floretem, szablą. O wszystkich punktach programu – tutaj. Byli także przedstawiciele władz Uniwersytetu Wrocławskiego, w tym rektor – prof. dr hab. Robert Olkiewicz – i delegaci z ratusza prowadzeni przez wiceprezydenta Jakuba Mazura. W gmachu głównym uczelni prezentowana będzie replika szpady Szermierza, który jest tak samo symbolem miasta jak uniwersytetu.
Kopia broni ma zachęcać do dotykania tych, których kusi oryginał. Tomasz Sikora z urzędu miejskiego przypomina, że za okradanie Szermierza grozi wysoka grzywna, a nawet 48 godzin w areszcie. Na pomnik patrzą dwie kamery. Podkreśla również, że woda z fontanny nie nadaje się do picia ani nie służy do kąpieli. Zawiera środki zabijające grzyby i bakterie.
Miłym akcentem jest to, że Szermierz w pełnej krasie wrócił w trakcie sesji egzaminacyjnej. En garde, studenci!
