Potrzeba poprawy w kwestii zaopatrzenia Wrocławia w wodę była przedmiotem dyskusji rady miejskiej już w 1847 roku. Jednak dopiero przeszło 15 lat później (1864) podjęto decyzję o budowie centralnego, miejskiego wodociągu.
Projekt Johna Moore'a (zaadaptowany pod wrocławskie potrzeby przez Johanna Christiana Zimmermana) sprawdził się już w Szczecinie. Z grubsza rzecz ujmując, w stolicy Dolnego Śląska zakładał on pobieranie wody z Odry, oczyszczanie jej w specjalnych zbiornikach i dostarczanie do wieży ciśnień "Na Grobli", zaopatrującej w szczytowym okresie 165 tysięcy wrocławian. Choć pomysł był rewolucyjny nie obeszło się bez problemów.
Najnowocześniejsi w Europie
Wybudowany system wodociągów był w tamtym okresie jednym z najnowocześniejszych w Europie. Koronacyjnym elementem inwestycji był Zakład Uzdatniania Wody na Grobli, który uruchomiono 1 sierpnia 1871 roku. Także wówczas oddano do użytku wspomnianą wieżę ciśnień.
W 1890 roku sieć wodociągowa miała już 200 kilometrów. Poprawiło się znacznie bezpieczeństwo antypożarowe, bo wodociągi zaopatrywały ok. 2 tysięcy hydrantów.
Epidemie cholery gnębiły miasto
Przed zasypaniem w 1866 roku Czarnej Oławy, Wrocław nawiedzały liczne epidemie, w tym cholery. Jeden z cmentarzy nosił nawet, mniej lub bardziej oficjalne imię - Cholera Friedhoff (usytuowany przy ul. Św. Barbary, a więc w samym centrum współczesnego Wrocławia). Chowano na nim - w ekspresowym tempie, właśnie ofiary tej zarazy.
Wodociągi miały wyregulować stan sanitarny Wrocławia, co faktycznie nastąpiło. Ale postępujące zanieczyszczenie Odry, z której pobierano wodę pitną, prowadziło nieuchronnie do kolejnych zagrożeń. I to zupełnie nowych, bo wodę zanieczyszczały dynamicznie rozwijające się fabryki.
Nowe tereny wodonośne
Potrzeba znalezienia czystych ujęć wody, już nie powierzchniowej, wiodła na wschód od miasta. To tutaj, na terenie między Świątnikami a Czechnicą, zbudowano studnie, z których doprowadzano wodę do przepompowni Świątniki, gdzie poddawana była odżelazianiu.
Stamtąd woda płynęła do wieży ciśnień Na Grobli i już czysta, trafiała do kranów wrocławian. Choć dziś wieża wyłączona jest z użytku, tereny wodonośne miasta znajdują się wciąż w tej samej lokacji.
Po czasie zaczęto nawadniać te tereny wodą z Oławy, co również ma miejsce od dziś. Wkrótce wybudowano kolejną przepompownię - Bierdzany (1927), która obsługiwała IV grupę wybudowanych studni. Ostatnią zbudowaną przepompownią była ta w Radwanicach (lata 30. XX wieku).
Na terenach wodonośnych wzniesiono również wieże odpowietrzające, które zapobiegały gromadzeniu się powietrza w rurociągach. Ostatnią taką wieżę postawiono w 2001 roku, a jej projektant - Marek Szurlej zadbał, by wpisywała się w charakter zabytkowych konstrukcji.
W obecnych czasach, tereny wodonośne to ponad 1000 hektarów stawów i łąk - terenu, na którym obowiązuje zakaz poruszania się osobom nieuprawnionym. Są one bacznie pilnowane przez nowoczesne systemy zabezpieczające i patrole.
Dziś liczy się także smak!
Dziś sieć wodociągowa to nie dwieście, a przeszło dwa tysiące dwieście kilometrów rur. Woda doprowadzana jest do dwóch zakładów - Na Grobli i w Mokrym Dworze. To tutaj przechodzi ona rygorystyczne badania, dzięki czemu ta płynąca z naszych kranów, jest czysta i odżywcza.
Poza samymi badaniami, kranówkę testują też analitycy sensoryczni, którzy jak sommelierzy, każdego dnia - po kilka razy w czasie pracy, testują ją pod kątem zapachu, koloru i smaku.