wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

2°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 02:30

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. To była jedyna rzeka w Polsce, w której można było na poważnie połowić – mówią wędkarze

Wędkarze najpierw wyławiali zdechłe leszcze, płocie, klenie i bolenie. Później brzany, szczupaki czy olbrzymie sandacze. Giną też sumy, chociaż są najsilniejsze. Trucizna przetrzebiła potężny rybostan. Odtworzenie populacji potrwa latami. Jak długo? Nie sposób przewidzieć. Na razie nie wiadomo nawet, co skaziło wodę i kiedy znów będzie można zarybiać rzekę.

Reklama

„Tragedia. Masakra. Nie wierzę.” Wędkarze nie dowierzali, gdy wyciągali z Odry śnięte ryby. Małe i duże, wszystkich gatunków występujących w rzece.

Bardzo poważna katastrofa ekologiczna dotknęła Odrę na całej jej długości – od Dolnego Śląska po Pomorze Zachodnie. Wędkarze i ochotnicy wyłowili z wody 10 ton śniętych ryb. Ta liczba wciąż rośnie.

Skażenie Odry doprowadziło do zubożenia naszego ekosystemu i śmierci rodzimych gatunków. Już nie tylko ryby, ale i bobry cierpią z powodu potwornego skażenia, które swoim zasięgiem dotarło nawet do Szczecina. Trucizna trawi najważniejszą przyrodniczo arterię zachodniej Polski. Rzeka została bardzo mocno skrzywdzona, zatruta ciężką chemią. Dostajemy sygnały alarmowe z wielu środowisk, że spływają nią tony śniętych ryb, widzimy to nawet na naszej fosie we Wrocławiu, że dzieje się bardzo źle. Skala zatrucia środowiska sięga jednak o wiele dalej. Jak daleko, dowiemy się za jakiś czas. Jednak z duża pewnością już możemy przypuszczać dewastacja poczyniona przez skażenie jest największą tego typu klęską ostatnich lat
Jakub Kordas, kierownik Akwarium w Zoo Wrocław

Czy można będzie wpuścić młode ryby? Czy mają szansę na przeżycie?

Pracownicy wrocławskiego zoo piszą o setkach tysięcy martwych ryb i o długotrwałej katastrofie, której skutki będą odczuwalne przez wiele lat. Także Andrzej Świętach, prezes wrocławskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, twierdzi, że odtworzenie takiej populacji potrwa latami.

— Trudno prognozować ile. Nie wiemy, jak długo trucizna będzie działać na ryby. Zarówno na te, które są już wodzie, jak i na te, które powinniśmy do niej wpuszczać — mówi nam prezes 12 sierpnia. — Jesteśmy przed okresem jesiennego zarybiania, ale nie mamy żadnych informacji, czy będziemy mogli go rozpocząć, czy ryba ma szansę na przeżycie. W najbliższym czasie mieliśmy zarybiać nasze odcinki Odry na przykład brzaną. To gatunek, który ostatnio bardzo ucierpiał — dodaje.

Jedyna rzeka, w której można było naprawdę połowić

Wędkarze mieli nadzieję, że przeżyją chociaż sumy, które są najmocniejszymi rybami pływającymi w Odrze, ale i one giną.  Jestem załamany. Moim zdaniem w tej rzece długo nie będzie życia  prognozuje Ariel Kosowicz, wędkarz z Czerwieńska w powiecie zielonogórskim.

Ariel wędkuje w Odrze od 20 lat. Zakochał się w niej.  Potężny rybostan. Jedyna rzeka w Polsce, w której można było na poważnie połowić  stwierdza. W ostatnich dniach patrzył na nią z nieopisanym smutkiem. Potwierdza, że zdychały ryby wszystkich gatunków. W pierwszej kolejności żerujące o tej porze roku przy powierzchni wody: krąpie, leszcze, płocie, klenie i bolenie. Później gatunki z głębin: brzany, miętusy, szczupaki, olbrzymie sandacze, a w ostatnich dniach sumy. To tylko przykłady.

Z kolegami wędkarzami zbierał w okolicach Zielonej Góry śnięte ryby od początku tygodnia. Po dwóch dniach źle się poczuł. Na razie nie wrócą nad rzekę, bo nie wiadomo, z jaką trucizną mieli do czynienia.  Lepiej, żeby zajęły się tym służby specjalistyczne  wskazuje.  Początkowo pojechaliśmy nie zważając na nic. Teraz nie możemy zbliżać się do Odry, ponieważ dostaliśmy informacje o rtęci. Jeżeli to prawda, życie do Odry szybko nie powróci. Musimy wiedzieć na pewno, co płynie w tej rzece.

Z zapowiedzi władz państwowych wynika, że przy usuwaniu zanieczyszczeń mają pomagać żołnierze.

Zakaz łowienia na całym dolnośląskim odcinku Odry

Zarząd Województwa Dolnośląskiego, na wniosek Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz wojewódzkiego lekarza weterynarii, zakazał połowu ryb na całym dolnośląskim odcinku Odry do 30 września bieżącego roku. Ma on przede wszystkim chronić ludzi przed możliwym niebezpieczeństwem spowodowanym spożyciem ryb wyłowionych z rzeki, ale również ochroną gatunków.

 Jako wędkarz wolałbym uniknąć takiego zakazu  przyznaje Andrzej Świętach – ale na razie nie oceniam go, bo jesteśmy pozbawieni informacji na temat tego, co było podstawą jego wydania. Taki zakaz jest zasadny przy obecności substancji zagrażającej zdrowiu i życiu człowieka. Czekamy na uzasadnienie i wyniki badań. Niestety, w obliczu kryzysu ścięcia ryb i zatrucia rzeki nasze służy państwowe sobie nie radzą  oznajmia.

Wszyscy czekają na wyniki badań oraz ustalenie przyczyn

Informacje ze strony służb ochrony środowiska nadal nie są jednoznaczne. 11 sierpnia Główny Inspektorat Ochrony Środowiska napisał, że aktualne wyniki badań, prowadzonych codziennie na odcinku Ody płynącym przez pięć województw, nie potwierdzają obecności substancji toksycznych, w tym mezytylenu.

Wiceminister infrastruktury, Grzegorz Witowski, zapowiedział w czwartek, że wyniki oficjalnych badań będą ogłoszone w ciągu tygodnia. W niedzielę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa  przekazała mediom, że badania wykluczyły obecność w rybach rtęci i metali ciężkich. Część próbek wody ma jednak zostać wysłanych do zagranicznych laboratoriów. 

Do ustalenia są również przyczyny skażenia Odry. Jak do niego doszło? Odpowiedzi na to pytanie szuka prokuratura.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl