Dolny Śląsk jest rajem dla fanów opuszczonych, zapomnianych, niemal baśniowych miejsc. W bliskiej okolicy Wrocławia znajdziemy wiele takich atrakcji: zamków, fabryk, szpitali, ruin kościołów czy nieczynnych obiektów cmentarnych.
Te ostatnie są szczególnie piękne, bo każdy kryje wyjątkową historię. Znajdziemy tu pomnik pamięci tragicznie zmarłego leśniczego i młodego żołnierza, który zginął podczas pierwszej wojny światowej. Jest tu również cmentarz w środku pola, w niewielkim zagajniku i grobowce, kryjące się w gęstwinie drzew. Znacie te miejsca?
Grób młodego Kisslinga w Bagnie
W lesie nieopodal wsi Bagno, w środku lasu - miejscu, gdzie w średniowieczu znajdowało się grodzisko, wyrasta pięciometrowy krzyż opatrzony inskrypcją: "Wszystko od Boga pochodzi - szczęście i nieszczęście, życie i śmierć". To grób Günthera Kisslinga, syna Georga - ostatniego właściciela pałacu w Bagnie i popularnego browaru we Wrocławiu.
Galeria zdjęć
Günther zginął podczas pierwszej wojny światowej. Zrozpaczony ojciec postanowił usypać w miejscu grodziska niewielkie wzniesienie. Miejsce to otacza fosa. Na płycie nagrobnej poniżej napisano: wiara niesie pocieszenie.
Odwiedzając grób Günthera zajrzyjcie do klasztoru Salwatorian - dawnej posiadłości Kisslingów, otoczonej przepięknym parkiem. Na miejsce dotrzecie samochodem w ok. 50 minut. Możecie też dojechać pociągiem do Osoli (ok 50 minut, cena biletu: 14,70) i pójść na piechotę do Bagna. To spacer na ok. 50 minut, od stacji do pałacu.
Stary Cmentarz Ewangelicki w Grabownicy
Na krańcu wsi Grabownica, w polu, w niewielkim zagajniku znajduje się XIX-wieczny cmentarz ewangelicki. Ostatnie pogrzeby odbyły się tu pod koniec XX wieku. Najstarszy z zachowanych tu stu grobów pochodzi z 1882 roku.
Galeria zdjęć
Groby otoczone są starymi drzewami. Jako, że miejsce to jest zabytkiem, terenu pilnują kamery. Odwiedzając cmentarz przyjrzyjcie się stelom, bo wiele z nich prezentuje prawdziwy kunszt sztuki cmentarnej.
Wycieczka pociągiem to zdecydowanie propozycja na cały dzień. Do stacji Wierzchowice - (to przystanek na żądanie - nie zapomnijcie powiedzieć obsłudze pociągu, że chcecie tam wysiąść) - dotrzecie w około godzinę i dwadzieścia minut, ale drugie tyle będziecie. To jednak bardzo malownicza trasa, na której znajdziecie m.in wieżę widokową Ptaków Niebieskich. Bilet na pociąg kosztuje ok. 23 złote. Samochodem do Grabownicy dojedziecie w około 1-1,5 h.
Kaplica grobowa Hochbergów w Wąbnicach
W lesie w Wąbnicach, nieopodal boiska sportowego wznosi się kaplica grobowa, w której niegdyś spoczywał Hans Heinrich XVI von Hochberg. Miała tu także spocząć jego żona, hrabina Eleonore von Hochberg, jednak nigdy się tak nie stało.
Galeria zdjęć
Hrabia był dyrektorem ds. krajobrazu Księstwa Oleśnicko-Milickiego oraz prezesem Śląskiego Towarzystwa Rybackiego i Stowarzyszenia Niemieckich Producentów Karpia i Linów. Zmarł w 1933 roku w Berlinie.
W mauzoleum stoją puste sarkofagi z bogatymi inskrypcjami. Do wnętrza kaplicy nie ma wstępu, ale sam budynek robi duże wrażenie, także z zewnątrz. Dach został tu pięknie odnowiony, co zapobiega degradacji tej konstrukcji postawionej tu w latach 30. XX wieku.
Jeśli chcecie tu przyjechać pociągiem, dotrzyjcie najpierw do Wierzchowic - bilet kosztuje ok. 23 złote, podróż trwa ok. godzinę dwadzieścia (to przystanek na żądanie - nie zapomnijcie powiedzieć obsłudze pociągu, że chcecie tam wysiąść). Stamtąd macie 25 minut spaceru do mauzoleum. Samochodem do Wąbnic dotrzecie w nieco ponad godzinę.
Mauzoleum Lauterbachów w Wilczynie
W sercu wsi Wilczyn, nieopodal dawnego pałacu, po którym nie ma już śladu, rozpościera się otoczony płatem cmentarz. W jego centrum stoi ogromna kaplica rodu Lauterbach, ufundowana przez właściciela wsi i owego pałacu, Ernsta - w drugiej połowie XIX wieku.
Galeria zdjęć
Obecnie obiekt zamknięty jest na cztery spusty. Niełatwo też dostać się na sam cmentarz. Warto jednak, choćby przez płot spojrzeć na ten przepiękny budynek, który niestety od jakiegoś czasu niszczeje.
Do Wilczyna dotrzecie z Obornik Śląskich gdzie za niecałe 13 złotych w ok. 25 minut dojedziecie pociągiem. Spacer do wsi zajmie wam około 50 minut. Samochodem dotrzecie tu w 40 minut.
Grób Myśliwego w Krośnicach
Niespodzianka czeka nas również na czerwonym szlaku rowerowym wiodącym od Krośnic do Czatkowic. W lesie znajdziemy postawiony w latach 30. XX wieku pomnik ułożony z czterech kamieni, informujący o śmierci myśliwego Schwarza.
Galeria zdjęć
Na jednym z kamieni znajdziemy inskrypcję: "pamięci Schwarza, prawdziwego strażnika tego okręgu, gajowego". Opowieści głoszą, że myśliwy postrzelił w tym lesie jelenia. Ranne zwierzę postanowiło się bronić, w wyniku czego Schwarz zmarł.
Aby dostać się do tego miejsca musicie dotrzeć pociągiem do Krośnic - bilet kosztuje ok. 23 złote, a podróż trwa ok. godzinę dwadzieścia. Nie omieszkajcie też przejechać się Krośnicką Koleją Wąskotorową, bo widoki zapierają dech w piersiach. Potem idźcie czerwonym szlakiem, albo jeśli chcecie, pokonajcie go rowerami. To tylko 18 minut jazdy. Na spacer powinniście mieć nieco ponad godzinę.
Samochodem do Grobu Myśliwego dotrzecie w niecałe 1,5h. Warto jednak pamiętać, że droga wiedzie przez głębokie wertepy. Samochód zastawcie na początku ul. Leśnej, a resztę trasy (około 2 km) pokonajcie piechotą.