Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Aby móc w części ogrzewać wodę za darmo, najpierw trzeba zainwestować. Technologie są znane i stosowane, ale w tym przypadku wyjątkowe jest to, jak zostały wykorzystane, połączone ze sobą i na jaką skalę działają.
Panele fotowoltaiczne i pompy ciepła
Pierwszym elementem łańcucha są panele fotowoltaiczne zamontowane na dachu budynku. Produkują prąd, którym zasilane są pompy ciepła. Te urządzenia stały się w ostatnich latach popularne i coraz częściej stosowane w budynkach jednorodzinnych. Jednak te przy Stysia i Skwierzyńskiej nie zużywają prądu, za który trzeba płacić – mieszkańcy sami go sobie produkują ze wspomnianych paneli.
Zaletą pomp ciepła jest to, że z jednego kilowata dostarczonego prądu wytwarzają teraz cztery i pół kilowata ciepła. Tak „pomnożona” energia podgrzewa wodę gromadzoną w sześciu zbiornikach. I to w zasadzie koniec – woda ta płynie do kranów mieszkańców. Na tak duży budynek, składający się z 260 lokali, który zamieszkuje około 700 mieszkańców, pracują dwie takie bliźniacze instalacje.
Zapewniają one około 30 proc. ciepła dla podgrzania wody. Można powiedzieć, że lokatorzy co trzeci metr sześcienny zużytej ciepłej wody mają gratis lub inaczej - zużywając trzy metry, płacą za dwa.Marek Dera, prezes zarządu SM Wrocław-Południe
Mają przy tym zapewnione 100-procentowe bezpieczeństwo dostaw. Gdy nadejdą ponure jesienne dni, kiedy panele fotowoltaiczne będą produkować mniej prądu, zwiększy się zużycie ciepła systemowego dostarczanego przez Fortum.
OZE, ale bez uzależnienia od pogody
Ekologiczna instalacja współpracuje bowiem z węzłem cieplnym. Takim, jaki jest w tysiącach wrocławskich budynków. Jednak w tym przypadku, im więcej prądu wyprodukują panele, tym więcej wody ogrzeją pompy ciepła i mniej zostanie zakupione od zewnętrznego dostawcy. I analogicznie – im mniejsza produkcja własne, tym większe zakupy.
Instalacja służy do ogrzewania wody tej płynącej z kranów. Ogrzewanie mieszkań, ciepło płynące do kaloryferów, w całości dostarczane jest przez Fortum. Jednak aby i na tym zaoszczędzić, budynek został docieplony. Był pokryty 8-centymetrową warstwą styropianu, teraz ociepla go 18 centymetrów.
To istotna poprawa jakości życia mieszkańców. Co oczywiste, docieplenie oznacza niższe rachunki w sezonie grzewczym. Jednak nie tylko. To również chłodniejsze mieszkania w upalne dni. Trzecią korzyścią jest radyklana poprawa estetyki. Budynek ten wyglądał już okropnie. Teraz, patrząc na niego z zewnątrz, można go pomylić z nowym budownictwem.Marek Dera, prezes zarządu SM Wrocław-Południe
Pompy ciepła - widoczny znak ekologicznej instalacji
Blok w kształcie litery U zajmuje przestrzeń między ul. Stysia a Skwierzyńską, niedaleko nasypu kolejowego. Powstał trzy dekady temu. Dziś rzeczywiście wygląda tak, jakby był niedawno oddany do użytku. O jego wieku można się przekonać po wejściu do środka. Klatki schodowe z olejnymi lamperiami, windy, po których widać, że już tysiące razy przemierzyły drogę z parteru na szóste, dają świadectwo czasu.
Przechadzając się od strony ulicy, nic nie zdradza, że w budynku zastosowano innowacyjne rozwiązanie grzewcze. Wchodząc na zadbane podwórko mniej spostrzegawcza osoba również się nie zorientuje, że działa tu nowoczesna instalacja hybrydowa.
Nie ma co kierować się słuchem. Pompy ciepła mruczą generując tyle hałasu, co domowa lodówka. Ale można je wypatrzeć w dwóch miejscach podwórka. Wyglądają jak duże klimatyzatory.
Panele fotowoltaiczne i magazyny ciepła
Kolejny kluczowy element instalacji – panele fotowoltaiczne – widzą tylko mieszkańcy wyższych pięter sąsiednich 10-piętrowych bloków. Jednak my mogliśmy wejść na dach i zobaczyć „słoneczną instalację”, a także… podziwiać panoramę miasta.
Ukryte są też magazyny ciepła. Zainstalowane zostały w byłej kotłowni, bowiem dawniej budynek ogrzewany był olejem. Zostało pomieszczenie, które idealnie nadaje się do nowej roli.
Jednak aby doszło do tego, że woda w kranie ogrzewana jest pośrednio przez Słońce, potrzebne było… 15 mln zł. Oczywistym jest, że taka góra pieniędzy nie mogła pochodzić tylko ze zrzutki mieszkańców. Choć zgodzili się na współfinansowanie przedsięwzięcia.
Uzgodnili, że będą płacić więcej na fundusz remontowy. Stawka wzrosła z 2,50 na 4,90 za m2. 6 mln zł pochodzi z pożyczki wewnętrznej – ze spółdzielczego funduszu. Te pieniądze mieszkańcy bloku oddają wpłacając na fundusz remontowy. 3 mln zł dołożył Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. 1,5 mln zł to pożyczka na preferencyjnych warunkach, a 1,5 mln to bezzwrotna dotacja.
Sama modernizacja budynków to za mało
Musimy modernizować budynki, ale przy tej okazji chcemy iść krok dalej, stosować nowe technologie. Oszczędzanie energii ma wymiar ekologiczny, wszyscy chcemy żyć w mieście, w którym jest czystsze powietrze, ale kluczowy jest wymiar ekonomiczny. Przy nieprzewidywalnych cenach energii, a w zasadzie w czasach, kiedy nieustannie ona drożeje, tylko nie da się przewidzieć wysokości i częstotliwości podwyżek, dla mieszkańców korzystne jest każde rozwiązanie, które pozwala na oszczędności przy zakupie energii. W tym przypadku cieplnej. Skoro można ją wytworzyć we własnym zakresie z odnawialnych źródeł, warto z takiej możliwości korzystać. Oczywiście wymaga to chęci ze strony mieszkańców, przede wszystkim gotowości do poniesienia części kosztów. Mieszkańcy tego budynku okazali się otwarci na innowacje prowadzące do oszczędności. Teraz inwestują, aby za parę lat liczyć zyski.Mirosław Lach, przewodniczący rady nadzorczej SM Wrocław-Południe
Nie ma co koloryzować rzeczywistości: kładąc na szali oszczędności w kosztach ciepła i wydatki na instalację wraz z ociepleniem, to języczek u wagi przechyla się na niekorzyść mieszkańców. Wydatki były wyższe niż oszczędności, jednak to się zmieni po 10 latach, kiedy spłacą pożyczki. Wtedy przez kolejne dekady będą liczyć tylko zyski. Ale już dziś uruchomione hybrydowe instalacje OZE produkują ciepło do podgrzania wody, częściowo uniezależniając mieszkańców od nieprzewidywalnej sytuacji w sektorze energetycznym.