Zwierzęta Uniwersytetu Przyrodniczego żyją w kilku miejscach. Spore wrażenie robią łąki w Radomierzu koło Jeleniej Góry i ich rogaci gospodarze. Formalnie to uczelniana Stacja Badawczo-Dydaktyczna, lecz w obrazku to wiele hektarów pastwisk u podnóża malowniczych Gór Kaczawskich. Żyje tu stado wyjątkowych białych krów, szlachetnej krzyżówki polskiej rasy biało-czerwonej i francuskiej rasy Charolaise.
Dotyk człowieka jest dobry
Bardzo zróżnicowane zwierzęce towarzystwo rezyduje w Stacji Badawczo-Dydaktycznej Uniwersytetu Przyrodniczego na Swojczycach.
Mamy sto dorosłych owiec, ponad trzysta gęsi rasy biłgorajskiej, do tego drób grzebiący, poza tym jest 25 krów, kozy. Duża część zwierząt żyje u nas od małego. Są przyzwyczajone do widoku ludzi, do dotyku, głaskania, karmienia. Wiedzą, że dotyk człowieka jest dobry.dr inż. Marta Iwaszkiewicz, dyrektor stacji na Swojczycach
Zwierzęta są pomocne w nauce zawodu: lekarza weterynarii, hodowcy. Studenci dzięki nim poznają anatomię zwierząt hodowlanych, uczą się opieki nad nimi. Asystują przy owczych, kozich i krowich narodzinach (czasem wymaga to wielogodzinnego czuwania), strzygą owce, poznają zasady karmienia drobiu.
Galeria zdjęć
Zwierzyniec na Swojczycach ma swoje gwiazdy. Koziołek Tomek jest zaczepny i charakterny, lecz w gruncie rzeczy to kochany łobuziak. Lama Luna ma naturę księżniczki. Podejdzie po pieszczoty tylko kiedy ona ma na to ochotę, daje się czasem skusić ogórkiem albo kawałkiem marchewki. Natomiast tryczek Kędziorek to jedyna owca z dzwonkiem.
Wielu zwierzętom imiona nadali studenci. Obok koziego rodzeństwa Małgosi i Tomka, są też Glutek oraz Sid, bo wyglądem przypomina sympatycznego bohatera „Epoki lodowcowej”. Ulubieńcami studentów są dwa tryczki: Tadeusz i Knoppersik. Sympatię budzi również 15-letnia owieczka nazywana Babcią.
Bzyczące przyjazne sąsiedztwo
Galeria zdjęć
Latem na terenie kampusu Uniwersytetu Przyrodniczego stanęło osiem uli. W każdym 60-70 tys. pszczół. Na podstawie badań genetycznych wyodrębniono linię najmniej agresywnych owadów.
Chcemy zburzyć wizerunek pszczoły jako uciążliwego i groźnego owada. Owszem, wiadomo, że jest pożyteczny, lecz na ogół nie chcemy, aby pojawiał się w naszym sąsiedztwie. Tymczasem pokazujemy, że odpowiednio prowadzona pasieka może być przyjemnym sąsiadem.dr inż. Paweł Migdał, opiekun pasieki
Jedynym z celów budowy pasieki było wykorzystanie jej do pracy ze studentami m.in. zootechniki, biologii. Ule przy ul. Chełmońskiego oglądały również dzieci, uczniowie z całego Dolnego Śląska, dla których zorganizowano praktyczne lekcje dotyczące bioróżnorodności.