Wyłożona płytami, a przez to w gorące dni rozgrzana jak patelnia przestrzeń przy Suchej zmieni się nie do poznania, a zieleń i elementy związane z wodą, które się tam pojawią, sprawią, że będzie tam chłodniej i przyjemniej.
Główną ideą projektu skweru przy ul. Suchej jest zlikwidowanie miejskiej wyspy ciepła poprzez stworzenie elementów infrastruktury zielono-niebieskiej, takich jak rozszczelnienie chodników, stworzenie ogrodów deszczowych oraz ponowne wykorzystanie wody opadowej. Dodatkowo, aby promować współczesne ekologiczne rozwiązania zastosowano elementy architektury OZE oraz źródełko wody pitnej.Marek Szempliński, rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej
Drzewa, krzewy, woda
Ta, gdzie na razie jest tylko beton, pojawią się:
- drzewa, a poza tym krzewy i kwiaty,
- pergola, a pod nią ławka,
- zdrój ze zdrową, chłodną wodą pitną, z którego będzie mógł czerpać każdy chętny,
- ogród deszczowy,
- drewniane ławki w falistym kształcie,
- ławka solarna,
- stojaki na rowery w 2 miejscach.
Projektant zaplanował wprowadzenie 4 drzew - topola osika i topola biała - które pasują do ogrodu deszczowego. Pojawi się również lilak, potocznie zwany bzem, więc powinno ładnie pachnieć, a także rodzimy cis i korzystna dla utrzymania bioróżnorodności zadrzewnia. Poza drzewami i krzewami będzie także dużo innych roślin, w sumie ma być ich około 3,5 tys. sztuk.Marek Szempliński, rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej
Przed zmianami:
Po zmianach:
Projekt jest dofinansowany z Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, klimat i środowisko.
Wrocław kruszy beton
To oczywiście nie jest jedyne miejsce, w którym we Wrocławiu kruszy się beton, by przystosować miasto do zmian klimatycznych.
„Sumując obszary rozszczelnione, a więc te, które były zalane betonem, asfaltem lub były klepiskami, a w ostatnich latach stały się oazami zieleni - możemy mówić o dziesiątkach hektarów porośniętych obecnie drzewami, krzewami, kwiatami i trawami. Symbolem zmian jest plac Nowy Targ, ale rozbetonowanych miejsc jest mnóstwo. I przybywają kolejne” – pisze Bartosz Chochołowski w tekście „Jak we Wrocławiu metr po metrze kruszy się beton”.