wroclaw.pl strona główna Zielony Wrocław – środowisko we Wrocławiu Zielony Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

14°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 08:50

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Zielony Wrocław
  3. Aktualności
  4. Słonice z zoo na muzykoterapii

Birma i Toto – leciwe słonice indyjskie z wrocławskiego zoo – od niedawna relaksują się przy muzyce, jednak nie każdy utwór im odpowiada. Czego lubią słuchać, a czego nie i co łączy piosenki z You Tube’a z siarczystymi mrozami?

Reklama

Birma i Toto nie miały łatwego życia. Zanim zamieszkały we wrocławskim zoo, były w cyrku.

– Nie wiadomo dokładnie, co tam przeżyły, ale ta cyrkowa przeszłość pozostawiła ślady nie tylko na ich ciałach, ale także w psychice – mówi Anna Gorczyńska, która zajmuje się słonicami od 15 lat. Swoje podopieczne nazywa czule dziewczynami.

Gdy Birma i Toto z czymś sobie nie radzą, coś je zaniepokoi, mają zbyt dużo bodźców albo przeciwnie, są znudzone, popadają w stereotypie, np. kiwają się w przód i w tył. Takie wyuczone dawno temu, nienaturalne zachowania (można je porównać do kiwania się w chorobie sierocej u dzieci) są dla nich destrukcyjne, dlatego staramy się im zapobiegać na różne sposoby. Włączanie muzyki to jeden z nich. Chodzi o to, by mogły zająć głowę czymś innym, zrelaksować się.
Anna Gorczyńska, opiekunka Birmy i Toto

Słoniowe hity: „Taniec Eleny” i muzyka Goorala

Muzyczne sesje z niedużym głośnikiem mobilnym, telefonem i utworami w serwisie You Tube zaczęły się całkiem niedawno: pod koniec listopada zeszłego roku, gdy złapał pierwszy mróz i było zbyt zimno, by Birma i Toto mogły wyjść na wybieg. Opiekunowie pomyśleli, że skoro muzyka sprawia przyjemność ludziom, być może dobrze nastroi także słonice.

Już pierwszego dnia słonicom spodobała się ścieżka dźwiękowa do filmu „Bandyta”, zwłaszcza „Taniec Eleny” z motywem, który przewija się przez cały album. Lubią też muzykę Goorala.
Anna Gorczyńska, opiekunka Birmy i Toto

Chcesz sprawdzić, co lubią Birma i Toto? Oto ich ulubiona muzyka.

Kapela ze Wsi Warszawa niekoniecznie

Skąd wiadomo, że jakiś utwór przypadł „dziewczynom” do gustu, a inny niekoniecznie?

Dobrze je znamy i wiemy, kiedy się dobrze czują. Są wtedy wyciszone, spokojne, a stan relaksu to ogromna wartość dla zwierzęcia po przejściach.
Anna Gorczyńska, opiekunka Birmy i Toto

Ostatnio Birma i Toto słuchały jazzu – składanki utworów różnych wykonawców. Spodobał im się. Jednak kolejna próba, z utworem na akordeon, nie była udana.

– W przeciwieństwie do mnie nie lubią też folkowej Kapeli ze Wsi Warszawa. Przykro mi, Kapelo! – śmieje się pani Anna.

Koncerty na specjalne okazje

Takie sesje muzyczne nie będą odbywać się codziennie, bo jak mówi Anna Gorczyńska, nie o to chodzi, by muzyka wyszła jej podopiecznym uszami.

Słoniowa muzykoterapia zarezerwowana jest na dni, gdy jest za zimno, by dało się wyjść na wybieg – dzięki muzyce można wtedy Birmę i Toto czymś zająć. Wiosną i latem, gdy większość dnia będą spędzać na dworze, nie będzie potrzebna.

Najbardziej lubią własne towarzystwo

Co jeszcze lubią Birma i Toto? Przede wszystkim jedzenie (każda z nich jest w stanie zjeść nawet 100 kg pożywienia dziennie!) i swoich opiekunów (Birma zaczepia ich, łapie za ubrania i na różne sposoby domaga się atencji, Toto zabiega o uwagę bardziej subtelnie, np. staje obok i czeka). Najbardziej lubią własne towarzystwo.

– Rano, gdy otwieramy drzwi między ich pomieszczeniami, dziewczyny witają się wylewnie i głośno trąbią. Każda z nich cieszy się widok drugiej całą sobą. Potrafią też działać razem. Toto często wszczyna alarmy, wystarczy, że przed jej nosem przeleci gołąb. Trąbi wtedy donośnie, jakby chciała powiedzieć „Chodź tu, Birma, i rozwiąż ten problem”, a jej dwa razy większa koleżanka natychmiast przybiega na pomoc. Ustawiają się w czymś w rodzaju szyku bojowego. Na ich interakcje i relacje między nimi można patrzeć bez końca – mówi opiekunka.

To, że  słonice trąbią, to powód do radości, bo przez lata po trafieniu do zoo nie robiły tego w ogóle. Były bardzo wycofane. Na szczęście pod dobrą odzyskały głos i chęć do życia.

Słonice po przejściach

Nie wiadomo dokładnie, kiedy słonice przyszły na świat, ale obie mają już ponad 60 lat, a to bardzo dużo jak na zwierzę tego gatunku. Pierwsza z nich trafiła do Wrocławia w 1981 roku, druga w 2007 roku.

Jak wspomniała Anna Gorczyńska, smutna, cyrkowa przeszłość pozostawiła u nich wiele śladów. Obie słonice mają zniekształcone od więzów kości nóg oraz liczne blizny, zapewne od narzędzi do tresury. U Toto zaobserwowano też częściowy paraliż trąby – zwierzę jest w stanie wkładać nią pożywienie do pyska, ale ma problem z sięganiem po wyżej umieszczone smakołyki.

Nie przysparzaj słoniom cierpienia

ZOO Wrocław przypomina, że słonie cierpią nie tylko w cyrku. Apeluje o to, byśmy byli świadomymi turystami i podczas egzotycznych wakacji nie korzystali z przejażdżek na słoniach.

Każdy słoń, który pozwala się osiodłać, to zwierzę, które doświadczyło niewyobrażalnego bólu. Od tej reguły nie ma wyjątku. By tak wielkie zwierzę było posłuszne i służyło rozrywce turystów, musi być wcześniej złamane, dlatego też poddaje się je surowej i bolesnej tresurze już od małego słoniątka.
ZOO Wrocław

Podobnie szkodliwe są kąpiele ze słoniami, kreowane jako fantastyczna, dobra dla tych zwierząt atrakcja. To, że na naszych oczach słonie nie są tam bite, nie oznacza, że nie dzieje się to podczas tresury, gdy tego nie widzimy.  

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl