Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Pojazdami SOR NS 18 możemy jeździć na liniach 121 i 131 obsługiwanych przez firmę Kłosok na zlecenie Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego. Obie linie złapiemy na placu Grunwaldzkim i przez Kochanowskiego i Krzywoustego dojedziemy nimi na Psie Pole. Linią 121 na cmentarz Kiełczowski, a 131 na Litewską.
SOR - nowe autobusy we Wrocławiu
SOR to autobusy czeskiego producenta. Są znacznie mniej znane od najpopularniejszych w Polsce marek, które są też silnie reprezentowane we Wrocławiu, takich jak Mercedes, MAN czy Solaris.
— Zdecydowaliśmy się na zakup pojazdów marki SOR, ponieważ dobrze się sprawdzają. Mamy pozytywne doświadczenia z autobusami SOR poprzedniej generacji. Te, zakupione dla Wrocławia, to najnowocześniejsze pojazdy NS 18. Spełniają najsurowsze normy emisji spalin Euro 6 i oferują bardzo wysoki standard podróży pasażerom oraz systemy wspierające pracę kierowcy - mówi Jakub Szydłowski, kierownik utrzymania ruchu w firmie Kłosok.
SOR inny niż wszystkie
Jak wyglądają? Bez wątpienia, są charakterystyczne. Jednak dla pasażerów najważniejsze jest wnętrze. A po wejściu robi się bardzo ciekawie.
Dużą różnicę robią aż cztery miejsca na wózki dziecięce - w tym trzy mogą zostać zajęte przez osoby na wózkach inwalidzkich. To jednocześnie przestrzeń do przewiezienia roweru, ale tylko pod warunkiem, że nie zajmuje jej ani wózek z dzieckiem, ani inwalidzki.
W tych przestrzeniach są rozkładane siedziska, z których można korzystać, gdy nie ma wózków. Jeśli zacznie się robić naprawdę tłoczno, powinniśmy z nich wstać, aby zmieściło się więcej pasażerów.
USB i wi-fi dla każdego
We wrocławskich pojazdach komunikacji miejskiej gniazdka USB do ładowania smartfonów nie są nowością, ale... — W tym autobusie mamy gniazdka przy wszystkich fotelach - mówi Jakub Szydłowski z Kłosoka. Do nich pasuje jak ulał darmowe wi-fi dla pasażerów.
Przegubowe SOR-y, które zaczęły pracę we Wrocławiu, mają 18,7 metra długości, 38 miejsc siedzących i 130 stojących.
Wiele udogodnień w jednym pojeździe
Wydział Transportu Urzędu Miejskiego przygotowując przetarg zawarł w nim wiele wytycznych, tak aby pojazdy maksymalnie ułatwiały podróże osobom ze specjalnymi potrzebami. O trzech miejscach dla wózkersów mówiliśmy, ale jest mnóstwo innych rozwiązań. W oczy rzuca się to, że część foteli ma żółtą tapicerkę.
— To właśnie miejsca dla osób ze specjalnymi potrzebami. Tak, jak we wszystkich autobusach, informują o tym naklejki przy siedzeniach, ale tu dodatkowo wyróżnia je kolor tapicerki - wyjaśnia Dawid Barabasz, wicedyrektor Wydziału Transportu. - Żółty jest najlepiej widocznym kolorem dla osób z wadami wzroku. Łatwiej się zorientują, że to miejsce dla nich. Przy okazji powinno to wyczulić pozostałych pasażerów, że siedzą tu warunkowo, dopóki nie wejdzie ktoś, kto bardziej potrzebuje tego miejsca.
I jeszcze więcej żółtego...
Jest również miejsce dla pasażera z psem przewodnikiem (rozpoznamy je bez problemu). Pionowe słupki na wysokości wzroku oklejone są na żółto (ułatwia to poruszanie się po pojeździe osobom niedowidzącym). To również pierwszy autobus z pętlą indukcyjną dla osób niedosłyszących (takie rozwiązanie jest już w najnowszych tramwajach).
Niektóre poręcze mają inną powierzchnię, strukturalną. To nie efekt pracy czeskiego stylisty, ale kolejne ułatwienie dla osób o specjalnych potrzebach. Są one przy drzwiach dedykowanych dla osób z niepełnosprawnościami, a osoba niedowidząca łapiąc za taki uchwyt będzie wiedziała, że dotarła do właściwego wyjścia.
Takie rozwiązania będą standardem - mają być wymagane we wszystkich kolejnych przetargach.
To nie autonomiczny autobus, ale wsparcie kierowcy jest
Wbrew przewidywaniom entuzjastów, pojazdy autonomiczne nieprędko zagoszczą na drogach, ale coraz więcej systemów testowanych w takich autach, już pomaga kierowcom. Niektórzy je znają z samochodów osobowych, ale we wrocławskiej komunikacji miejskiej wiele z nich jest nowością.
— Nasze autobusy wyposażone są w system ostrzegania o pieszym. Jeśli wtargnie on na drogę, to system ostrzega kierowcę i samoczynnie rozpoczyna hamowanie - opowiada Jakub Szydłowski z Kłosoka. — Jest również system ostrzegający o osobie stojącej w rogu pojazdu w miejscu, gdzie kierowca ma ograniczoną widoczność.
Kierowca jest również ostrzegany, gdy przekroczy dopuszczalną prędkość, bo autobus "widzi" znaki i wie, z jaką można się poruszać. Bezpieczeństwo istotnie zwiększa również system monitorujący kierującego. Jeśli kierowca będzie się zachowywał nietypowo, autobus będzie dawał znaki ostrzegawcze i może też sam się zatrzymać.
W ten sposób może zostać zapewnione bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom ruchu, jeśli prowadzący zemdleje. Do takich zdarzeń dochodzi oczywiście niezwykle rzadko, więc takie rozwiązanie może nigdy się nie przydać, ale jeśli już zostanie wykorzystane, może uratować życie.
Ile nowych autobusów będzie we Wrocławiu?
Czeskie pojazdy spotykane na dwóch liniach to jedynie jaskółki zwiastujące wiosnę. - To testy przed dużą zmianą, jaka zajdzie w komunikacji w sierpniu. Wtedy kursować zacznie 66 nowych autobusów, w tym elektryczne, obsługujących wybrane linie miejskie oraz linie 9xx łączące Wrocław z Czernicą, Długołęką i Wisznią Małą - zapowiada Paulina Tyniec-Piszcz, dyrektorka Wydziały Transportu Urzędu Miejskiego.
We wrześniu minionego roku miasto podpisało umowy z dwoma przewoźnikami: Kłosokiem, którego autobus opisujemy i z Nowak Transport. Przez sześć lat obsługiwać będą połączenia we Wrocławiu i w aglomeracji.
Wystawią łącznie 66 autobusów: 20 marki Mercedes-Benz i 46 SOR z opcją uruchomienia kolejnych sześciu w trakcie realizacji umów. 11 pojazdów z tej puli to elektryczne typu solo, dwa kolejne dostępne będą w ramach opcji.
