
Jutro przypłynie królowa
Wyspa Pitcairn na środku Pacyfiku. Niewielka kolonia brytyjska oddalona o 2 tysiące mil od najbliższego brzegu. Raj na Ziemi, gdzie żyją potomkowie osiemnastowiecznych buntowników ze statku „Bounty”. W 2004 roku sześciu mieszkańców Pitcairn zostało oskarżonych o przestępstwa seksualne wobec nieletnich.
„Jutro przypłynie królowa” to opowieść o mikroświecie stworzonym przez mężczyzn, którzy wprowadzili na wyspie prawo do kazirodztwa, gwałtu i pedofilii.
Okazało się, że raj był piekłem, w którym akty bezwzględnego zła usprawiedliwiano tradycją i rodzimym obyczajem. Przez całe lata wspólnota milcząco tolerowała nieludzkie praktyki swoich przywódców, a w czasie procesu wielu mieszkańców wysypy wręcz broniło gwałcicieli. Za cenę bezpieczeństwa, jakie daje przynależność do wspólnoty, gotowi byli poświęcić własne człowieczeństwo.
Mottem przedstawienia są słowa Philipa Zimbardo z Efektu Lucyfera: „Jedną z najistotniejszych, a najmniej uznawanych przyczyn zła, poza głównymi sprawcami, protagonistami krzywdy, jest milczący chór, który patrzy, lecz nie widzi, który słucha, lecz nie słyszy”.