wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Himalaiści związani z Wrocławiem. Poznaj wystawę "Freedom Climbers"

Buty Rutkiewicz, złoty czekan Wielickiego. W Centrum Historii Zajezdnia rusza wystawa poświęcona himalaistom związanym z Wrocławiem

Data publikacji: Autor:

Zaczynali w dolnośląskich górach, potem zdobywali najwyższe szczyty na świecie. Centrum Historii Zajezdnia rusza z wystawą poświęconą himalaistom, których losy skrzyżowały się z Wrocławiem. Tu zobaczysz oryginalny sprzęt do wspinaczki, którego używała Wanda Rutkiewicz i złoty czekan przyznany Krzysztofowi Wielickiemu.

Reklama

Od 10 grudnia, w Centrum Historii Zajezdnia można obejrzeć wystawę "Freedom Climbers", poświęconą polskim himalaistom. Ekspozycja ma charakter multimedialny. Są tu wywiady, zdjęcia, nagrania audio z ośmiotysięczników, a także artefakty - np. oryginalny sprzęt wspinaczkowy Wandy Rutkiewicz i Bogdana Jankowskiego czy nagrodę dla wybitnych wpinaczy - Złoty Czekan przyznany Krzysztofowi Wielickiemu.

Co ma do tego Wrocław?

Wystawa pokazuje związki wspinaczy z Wrocławiem. - Opowiada o wyprawach w góry wysokie, organizowanych przez Wrocławski Klub Wysokogórski, a szerzej, przez wrocławskie środowisko alpinistyczne.

Do tego środowiska, poza osobami, które od zawsze związane były z Wrocławiem, jak Bogdan Jankowski i Janusz Fereński, zaliczamy także wybitnych wspinaczy, mających silne konotacje z naszym miastem, choć swoje największe sukcesy w górach wysokich osiągali już po wyjeździe z Wrocławia. Wśród nich są Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki czy Wojciech Kurtyka - opowiada dr hab. Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora Centrum Historii Zajezdnia ds. naukowych oraz kurator wystawy.

- Droga w Himalaje miała swoje etapy. Zaczynało się do Sokolików (Rudawy Janowickie - red.), by potem móc sprawdzić się w Tatrach, Alpach i dopiero Himalajach - wylicza dr Kucharski. Podkreśla, że dziś ta droga wygląda całkiem inaczej, a dzięki pieniądzom wielu ludzi idzie na skróty i zaczyna od Himalajów. - Wystawa eksploruje specyfikę czasów, w których himalaiści borykali się z systemem - podkreśla kurator wystawy.

Freedom Climbers - ten tytuł ma wielkie znaczenie

Warto zaznaczyć, że polscy himalaiści w okresie PRL, "uciekali" w góry, przed systemem opartym na pełnej kontroli. To państwo decydowało, kiedy himalaista pojedzie w góry i czy w ogóle dostanie paszport. Oczywiście, gdy już wrócił, chełpiło się jego sukcesami. Konkurowanie z zachodnimi wspinaczami można było łatwo przekuć w propagandowy sukces.

Mimo to, nie dofinansowywano w wystarczającym stopniu zakupu sprzętu wspinaczkowego, bo PRL była państwem wiecznych niedoborów. Poza tym nie był on po prostu dostępny w Polsce. Dlatego eskapady w góry wysokie wymagały od ówczesnych wspinaczy przedsiębiorczości i pomysłowości.

<p>Wystawa Freedom Climbers w Centrum Historii Zajezdnia. Tu zobaczymy artefakty, obejrzymy reportaże i posłuchamy nagrań himalaist&oacute;w związanych z Wrocławiem.</p> Oleksandr Poliakovsky
Wystawa Freedom Climbers w Centrum Historii Zajezdnia. Tu zobaczymy artefakty, obejrzymy reportaże i posłuchamy nagrań himalaistów związanych z Wrocławiem.

Z Wrocławiem niemal od zawsze związani byli Bogdan Jankowski, Janusz Fereński lub Aleksander Lwow.

Fereński był wizjonerem, organizatorem wyprawy która wyszła z Wrocławia i zdobyła 8-tysięcznik. Jankowski natomiast stał się archiwistą polskiego alpinizmu. Był wspinaczem, potem też łącznościowcem. Nagrywał rozmowy na wysokościach, między obozem, a bazą. To dzięki niemu możemy dziś ich posłuchać - poznać język, kulturę i specyfikę wypraw. Był też świetnym fotografikiem. Jego zdjęcia z lat 70., 80. i 90. także zobaczymy na wystawie.
dr hab. Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora Centrum Historii Zajezdnia ds. naukowych, kurator wystawy

Polacy włączyli się do wyścigu po najwyższe szczyty dość późno, ale...

W 1966 roku w „Taterniku” - kultowym czasopiśmie polskich wspinaczy, opublikowany został artykuł "Himalaje z nami czy bez nas?". W tamtym czasie wszystkie 8-tysięczniki zostały już zdobyte. - Ale latem - zaznacza dr Kucharski. - Polacy wpadli na pomysł, by podjąć to wyzwanie zimą. A to już zupełnie inny himalaizm. Twórcą tej idei w Polsce był Andrzej Zawada.

Trzeba pamiętać, że niektóre wyprawy kończyły się dla wspinaczy tragicznie. Jednak sama decyzja o wyznaczeniu nowych granic, pokazuje specyfikę polskiego ducha. Wielu wspinaczy zaczynało tę drogę od Dolnego Śląska.

Polscy "superbohaterowie"

Freedom Climbers nie tylko pokazuje polską drogę "na szczyt", ale także zachęca odwiedzających do spróbowania swoich sił w górskich wyprawach, w tym do odkrycia gór najbliższych nam,znajdujących się na Dolnym Śląsku. To także podróż przez własną przynależność.

- Myślę, że to jest wystawa dla tych którzy chcą zrozumieć Wrocław, bo ważnym elementem tożsamości miasta, jest historia polskich himalaistów. To są historie wielkich herosów, których dziś można by porównać do superbohaterów. Mogą nas one zainspirować do tego, żeby samemu w swoim życiu także podejmować wielkie wyzwania - zachęca dr Kucharski.

Warto jednak wspomnieć, że komiksowi superbohaterowie dysponują fantastyczną technologią. Nasi himalaiści mieli tu mocno "pod górkę". - Łatwo latać po niebie, jak się ma zbroję Ironmana i być bohaterem jak się ma tarczę z wibranium Kapitana Ameryki. Trudniej wejść na Mount Everest w okularach spawalniczych, kurtce puchowej robionej na maszynie przez kolegę i w rakach, z czekanem, wykutym na kowadle w jednej z polskich fabryk. Bez atestów i ulepszeń - podsumowuje kurator wystawy.

Do końca roku wystawę obejrzymy za darmo.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama