wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

24°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 14:45

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Aniołowie zbawienia przywożą jedzenie i ewakuują cywilów. Relacja naszego korespondenta z Ukrainy
Kliknij, aby powiększyć
Kobiety w Kramatorsku czekają na paczki z jedzeniem fot. Michał Kurowicki
Kobiety w Kramatorsku czekają na paczki z jedzeniem

Na wojnie w Ukrainie jest kilka frontów. Pierwszy - obrona przez armię kraju przed rosyjską agresją. Drugi - pomoc medyczna dla rannych żołnierzy i cywilów. Trzeci - pomoc humanitarna dla ludzi poszkodowanych w czasie wojny.

Reklama

Można znaleźć i inne, równie ważne fronty, ale skupmy się na pomocy humanitarnej. Podczas pobytu w Ukrainie opiekują się mną osoby związane z organizacją charytatywną „Aniołowie zbawienia”. To m.in. małżeństwo architektów Oleksandr i Olga Palczenko.

Codziennie rano wyjeżdżamy rozwozić jedzenie potrzebującym wokół Kramatorska. Najpierw kurs do magazynu z żywnością. Miejsce jest starannie ukryte. Inaczej zostałoby zbombardowane przez Rosjan. Tam odbieramy paczki. W każdej jest 5 kg mąki, litr oleju, cukier, sól, płatki owsiane i ponad kilogram mięsnych konserw. Pracownicy organizacji przygotowują je wcześniej i pakują do naszego auta.

W domu Swietłany byli żołnierze z republiki Tuwy. Pili, jedli i szaleli kilka dni

Pierwszego dnia jedziemy do Łymania. Miasto leży 50 km na północ od Kramatorska. Toczyły się o nie dwie bitwy. Najpierw w marcu 2022 roku zajęli je Rosjanie. Potem na początku października odbili je Ukraińcy. Wcześniej był to popularny, położony w lesie kurort.

Teraz miasto jest zniszczone. Wygląda potwornie. Mnóstwo domów leży w gruzach. W lasach wokół wypalone, połamane drzewa. Część budynków ciągle stoi i tam mieszkają pozostali tu ludzie. To im wieziemy pomoc. Kilkadziesiąt osób czeka w umówionym miejscu.

Jedna z kobiet opowiada o rosyjskiej okupacji. Ma na imię Swietłana. W jej domu mieszkało 20 żołnierzy z republiki Tuwy. Pod wiatą zaparkowali opancerzony transporter. Pili, jedli i szaleli przez kilka dni. Aż niczego nie było. Wtedy wynieśli się w inne miejsce.

Kobieta z rodziną całą okupację mieszkała w letniej kuchni w ogrodzie. Tak dotrwali do wyzwolenia przez ukraińską armię. Jednak Rosjanie są bardzo blisko. Front jest ok. 10 km stąd. Gdy rozdajemy jedzenie cały czas w oddali słychać wybuchy. Koszmar może w każdej chwili powrócić.

Rosjanie zabrali mu wszystkie traktory i kombajny

Drugiego dnia jedziemy do wioski pod Światohirskiem. Po drodze trzeba zatrzymać się kilka razy do kontroli. Ukraińscy wojskowi w pełnym uzbrojeniu sprawdzają dokumenty.

Na środku drogi betonowe blokady i bunkry. Udaje się przejechać. Po drodze mijamy zardzewiałe wraki rosyjskich czołgów i innych pojazdów. Jedziemy pontonowym mostem przez rzekę Doniec, bo normalny został wysadzony. W kilku wsiach rozwalone prawie wszystkie domy. Dokładnie widać, gdzie zaczynała się okupacja, bo na tym terenie są największe zniszczenia.

We wsi czeka na nas starsze małżeństwo. Mężczyzna miał przed wojną duże gospodarstwo. Jednak rosyjscy żołnierze zabrali mu wszystkie traktory i kombajny. Zniszczyli jego dom. Teraz mieszka u rodziny żony. Nie ma czym uprawiać ziemi. Zostawiamy im paczki z żywnością. Wieczorem rozdadzą je we wsi.

Do Bachmutu jeździli z pomocą w opancerzonym samochodzie

Każdego dnia odwiedzamy inną miejscowość. Dzięki Oldze i Oleksandrowi mogę wjechać w niedostępne rejony, przejeżdżam wojskowe blokady Oglądam z bliska zniszczenia. Wspólnie pomagamy ludziom. Małżeństwo działa w organizacji NGOs „Aniołowie zbawienia”, która powstała w lutym 2022 roku, na początku rosyjskiej agresji.

Grupa aktywistów zaczynała od ewakuacji ludzi z regionu donieckiego i ługańskiego. Do Bachmutu, gdzie trwała wielka bitwa, jeździli prawie do jej końca. Jeszcze w marcu 2023 roku wywozili stamtąd cywilów. Na takie okazje mają jeden pancerny samochód transportowy.

Organizacja „Aniołowie zbawienia” zajmuje się dostarczaniem pomocy humanitarnej i ewakuacją wzdłuż całej linii frontu - od okolic Charkowa na północy, przez region doniecki i ługański, po rejony Zaporoża, Dniepru i Mikołajowa na południu. Końca wojny nie widać. Cały czas trwają ciężkie walki. Ukraińska armia stara się odzyskać utracone ziemie.

Dzięki takim ludziom, jak osoby z grupy „Aniołowie zbawienia” wielu mieszkańców frontowych miejscowości ma podstawowe jedzenie i możliwość ewakuacji. Dotychczas organizacja wydała 16 tys. ton pomocy i ewakuowała 37 tys. osób.

Pracują dla niej 84 osoby, w większości przesiedleńcy z terenów zajętych przez armię Putina. Do dyspozycji mają 32 samochody i autobusy. W tej chwili wożą m.in. tysiące ton wody pitnej dla zalanych powodzią mieszkańcom Chersonia i okolic. 

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl