wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

9°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Plac Solny na najstarszym (?) zdjęciu Wrocławia

Dziś kwiaty, kiedyś sól, futra, miód i inne towary. Plac koło rynku od początku był miejscem handlu. Nazwę Solny stracił na pewien czas w wieku XIX, kiedy ustawiono na nim pomnik pruskiego dowódcy. Widać go na fotografii, którą uznaje się za najstarsze zdjęcie Wrocławia. Zestawiamy ją z kadrem współczesnym i wspominamy historię Solnego.

Reklama

Zacznijmy od początku – początku fotografii. Za datę jej odkrycia uważa się siódmy dzień stycznia 1839 roku, kiedy D.F. Arago wygłosił przemówienie na posiedzeniu francuskiej Akademii Nauk. Mówił o dagerotypii – pierwszej technice umożliwiającej otrzymywanie obrazów fotograficznych.

Prace nad dagerotypią zapoczątkował N. Niepce. Po jego śmierci kontynuował je L.J.M. Daguerre, który pierwsze dagerotypy otrzymał w roku 1835.

Obraz wytwarzany w camera obscura - z soczewką jako obiektywem, rzutowano na posrebrzoną płytkę miedzianą, uczuloną parami jodu, a na jej powierzchni tworzyła się warstewka światłoczułego jodku srebra. Po długotrwałym naświetlaniu obraz wywoływano parami rtęci i utrwalano w roztworze tiosiarczanu sodu. Uzyskiwano w ten sposób niemożliwy do skopiowania, odwrócony obraz pozytywowy.
encyklopedia PWN

Dagerotypia przetrwała do lat pięćdziesiątych XIX wieku, kiedy została zastąpiona przez mokrą metodę kolodionową.

Najstarsze zdjęcie Wrocławia?

W technice dagerotypii wykonano pierwsze zdjęcia Wrocławia. Za najstarszą uznaje się fotografię placu Solnego pochodzącą z lat 1839-1846, odnalezioną w zbiorach muzeum w Monachium. Datowania na niej nie ma, ale widać pomnik ustawiony na placu przed wynalezieniem dagerotypii oraz budynek wagi miejskiej zburzony w roku 1846.

Nasz fotograf wykonał kilka miesięcy temu bardzo podobne ujęcie. Widać, że z tamtych czasów zachowała się na Solnym kamienica bankiera Oppenheima. Za pierzeją wznosi się wieża kościoła św. Elżbiety, który także istnieje od kilkuset lat.

Cóż to za pomnik stał tam kiedyś? Dlaczego plac nazywano Solnym?

Białe złoto na Solnym

Gdy w XIII wieku do miasta zbliżały się wojska mongolskie, mieszkańcy wzniecili pożary, aby utrudnić najeźdźcom oblężenie zamku na Ostrowie Tumskim. Mongołowie ustąpili dość szybko, po czym rozpoczęła się ponowna lokacja miasta – wytyczono ulice, tereny pod domy i place handlowe, w tym pod plac nazywany Polskim Targiem (dzisiejszy Solny).

Założono go po roku 1241, na planie prostokąta o bokach 94 i 84 metry. Pierwotnie był przeznaczony dla przybywających ze wschodu kupców, którzy handlowali różnymi towarami, takimi jak sól z Wieliczki, miód, futra i wosk. Najcenniejszym z nich była wtedy sól, którą nazywano białym złotem. Na jej wydobywanie monopol miał król. Za sól płacono złotem, a nią wynagradzano żołnierzy.

Plac zaczęto nazywać "solnym" prawdopodobnie od połowy XIV wieku, kiedy na potrzeby handlu solą wzniesiono Dom Solny. W późniejszych wiekach na plac przeniesiono 12 kramów solnych z innego targu działającego w mieście.  

Dziś mówimy, że zapłaciliśmy za coś słono, gdy wydaliśmy dużo pieniędzy. Chlebem i solą witamy gości, gdy chcemy pokazać, że mamy wobec nich dobre zamiary.

Pod Murzynem i przy pomniku Bluchera

W wieku XV na Solnym działała m.in. karczma "Pod Białym Lwem" i apteka "Pod Murzynem". Postać czarnoskórej osoby była symbolem wielu aptek w średniowiecznej Europie. W tej wrocławskiej przechowywano mumię egipską. W mieście plotkowano, że jej sproszkowane części aptekarze dodają do sporządzanych leków. Dziś, niedaleko dawnej apteki, stoi narożna kamienica "Pod Trzema Murzynami" (skrzyżowanie Ruskiej i Kiełbaśniczej), którą łatwo zidentyfikować po trzech figurach stojących na wysokości pierwszego piętra.

W XVI wieku na Solnym rezydowali starostowie cesarscy, a jeden z domów, należący do gildii kupieckiej, pełnił funkcję giełdy. W okresie baroku przebudowano większość kamienic. Za najbardziej udane wykonanie uznaje się dom, który od 1810 roku należał do żydowskiej rodziny bankiera Oppenheima. Później był własnością gminy żydowskiej i ośrodkiem fundacji na rzecz ubogich i potrzebujących. Dziś jest siedzibą fundacji, instytucji kultury Op Enheim (pl. Solny 4).

Plac nabrał reprezentacyjnego charakteru po odsłonięciu w 1827 roku pomnika pruskiego bohatera, marszałka von Bluchera, który kilka lat wcześniej w bitwie pod Kaczawą pokonał wojska Napoleona. Na jego cześć nazwę placu zmieniono na Blucherplatz. Kilka lat wcześniej postawiono gmach giełdy, zwanej Starą Giełdą.

Późniejsze lata przyniosły kolejne istotne zmiany w architekturze placu np. gruntowną przebudowę budynku giełdy. Między wojnami światowymi do głosu doszli moderniści, którzy przebudowali kilka fasad i wznieśli gmach Kasy Oszczędności, w którym dziś klientów przyjmuje bank Santander.

Wspomnienie o Kapistranie i Żydach

Podczas drugiej wojny światowej pomnik marszałka Bluchera zabrano z placu i zakopano w Ogrodzie Botanicznym. Pod ziemią zbudowano schron na kilkaset osób. Dwie pierzeje zabudowy (południowa i północna) przetrwały oblężenie miasta nieuszkodzone i zachowały swój pierwotny kształt, natomiast pozostałe dwie uległy poważnemu zniszczeniu. W trakcie odbudowy starano się nawiązać do barokowych form kamienic, lecz potraktowano to dość swobodnie.   

Po wojnie odnaleziono i przetopiono zakopany pomnik marszałka, a plac z powrotem stał się Solnym. Jego obecna aranżacja, wykonana w 1998 roku, to pomysł projektanta Tomasza Myczkowskiego. Część przestrzeni dostali wtedy handlarze kwiatami. Pomiędzy ich stoiskami zbudowano niedużą fontannę ze smokiem wykutym przez kowala Ryszarda Mazura.

W miejscu, w którym kiedyś stał pomnik marszałka pruskiego, dziś wznosi się obelisk zaprojektowany przez Adama Wyspiańskiego, o falowanym kształcie kojarzonym z płomieniem. Rzeźba przypomina o ekspresyjnych kazaniach wygłaszanych na Solnym w średniowieczu przez franciszkanina, św. Jana Kapistrana, który – trzymając w ręku czaszkę – nawoływał do odstąpienia od przywiązania do rzeczy doczesnych i miłości do zbytku. Zasłuchani w jego słowa wierni przynosili na plac rzeczy codziennego użytku i palili je na stosie w przypływach ekstazy.

Obelisk ma również przypominać o procesie kilkudziesięciu Żydów, niesłusznie oskarżonych za zbezczeszczenie hostii i skazanych na śmierć w płomieniach w 1453 roku. Dwa lata po tej egzekucji wygnano z miasta wszystkich wyznawców judaizmu, którzy nie zgodzili się na przyjęcie chrześcijaństwa. Żydzi mogli się odtąd pojawiać w mieście tylko kilka razy w roku, podczas jarmarków, targów lub świąt. Na stałe powrócili dopiero w XVIII wieku.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama