Marsz rozpoczął się w zaplanowanym miejscu. Niewielka grupa osób spotkała się na pl. Wolności i przez godzinę pisała kredą hasła na betonowych płytach placu. Młodzi ludzie przygotowali też transparenty, by ruszyć z nimi na ulice Wrocławia.
Mimo zapowiedzi pojawienia się około 200 osób, na plac przyszło 20 uczestników i uczestniczek. Stało się wtedy jasne, że ulic nie będą blokować. Narobili jednak sporo hałasu w mieście.
Nawoływali do zastanowienia się nad ekologią i zmianami klimatycznymi
Na co konkretnie zwrócili uwagę? - Nadal nasz rząd nie robi nic w tym temacie albo robi różne akcje, które są manipulacją. Wprowadza na przykład brudny gaz do Polski, przez to energia wytwarzana z niego nadal truje ludzi. Nie może być na to zgody! - mówiła Mirella Dziedzicka ze stowarzyszenia Rodzice dla Klimatu.
Członkinie społecznego ruchu Rodzice dla Klimatu walczą na co dzień o to, żeby nie dopuścić do dalszych, niekorzystnych zmian klimatu. Ich zdaniem, są one następstwem złych decyzji rządu.
- Są trzy główne źródła CO2. To jest węgiel, ropa i gaz. Nie możemy zapominać o tym, że spalanie gazu powoduje bardzo dużą emisję dwutlenku węgla. Mamy obecnie szansę na to, aby wpłynąć na decyzje rządu, który będzie podejmował proklimatyczne działania - mówiła Małgorzata Słowińska ze stowarzyszenia Rodzice dla Klimatu.
Zielona energia, dbanie o lasy, a co w mieście jest potrzebne, by jak najlepiej nam się żyło?
Uczestnicy akcji podkreślali, że potrzeba jak najwięcej zieleni w mieście. Skwery, parki, łąki i drzewa oczyszczają powietrze i obniżają temperaturę, przeciwdziałając wyspom ciepła. Uczestniczki marszu mówiły też o konieczności przywrócenia naturalnego koryta Odry i zaprzestaniu zanieczyszczania jej ściekami z różnych zakładów.
- Pójdziemy też w marszu dla Odry, który będzie się odbywał 6 maja. Zapraszamy wszystkich, którym na sercu leży los przyszłych pokoleń - zachęcała Mirella Dziedzic.