Jedną z pana pasji jest żeglarstwo. Jeśli pożenić je z fascynacją iberoamerykańską i Chile, to założę, że opłynięcie przylądka Horn już jest wśród pana żeglarskich osiągnięć.
To jeszcze przede mną, wspólnie z żoną planujemy taką wyprawę. Lecz już teraz biorę udział jako współorganizator w przygotowaniach rejsu w sierpniu tego roku i jako konsul honorowy obejmę nad nim patronat. Grupa moich znajomych wypłynie z Argentyny na jachcie Selma.
Przylądek Horn to cel wielu żeglarzy. To miejsce legendarne dla żeglarstwa. Wymaga wiedzy, odwagi, a przede wszystkim pokory. Najlepsi żeglarze pływający w tym regionie, na południe od Chile, za każdym razem zwracają uwagę na wybitnie trudne warunki i niespodzianki pogodowe.
Natomiast drugi cel uczestników wyprawy to zjazd na nartach skiturowych z gór lodowych. W sierpniu na półkuli południowej będzie panowała zima.
Z Wrocławia do Ziemi Ognistej, najbardziej na południe wysuniętego skrawka Chile, jest ponad 14 tysięcy kilometrów. Jak znaleźć wspólne tematy, zjawiska, wyzwania, dla punktów tak odległych na globusie?
Wspólnych cech wyszukuję w nastawieniu ludzi. Chile jest specyficznym miejscem i geograficznie, i topograficznie. Otwartość kulturowa Chilijczyków to cecha typowa także dla wrocławian, którzy przybyli tu z różnych rejonów przedwojennej Polski i stworzyli kulturowy tygiel. Podobnie jest w Chile: mamy mniejszość indiańską, czyli rdzennych Mapuczy, ale również wiele różnych powiązań narodowościowych, kreolskich, europejskich. Chile jest perłą na mapie Ameryki Południowej w ujęciu społecznym i gospodarczym.
Gdzie by pan wysłał wrocławian, którzy biorą pod uwagę wyprawę do Ameryki Południowej?
To ważne: w kontekście bezpieczeństwa Chile jest na bardzo wysokim poziomie, jeśli porównać je z innymi rejonami Ameryki Południowej i Środkowej. Nie występują tam zjawiska typowe dla niektórych krajów, nie ma m.in. rozległych favel, porwań czy przestępczych karteli.
Natomiast namawiałbym na podróż wzdłuż Chile również dlatego, że to kraj bardzo zróżnicowany. Począwszy od możliwości pozjeżdżania na nartach w kurortach położonych ponad trzy tysiące metrów nad poziomem morza, które są na wysokim poziomie, jeśli chodzi o infrastrukturę i obsługę.
Znajdziemy tam doskonałe warunki do kolarstwa górskiego. O tym, że to idealne miejsce dla pasjonatów tego sportu świadczą wybory zawodowców zakochanych w tym regionie. Przykład takich relacji mamy we Wrocławiu, nasz freerider Szymon Godziek to właśnie w Chile przygotowywał się do Red Bull Rampage.
Są miejsca doskonałe do trekkingu, są obserwatoria astronomiczne, w tym jedno z najsłynniejszych na świecie na pustyni Atacama, gdzie funkcjonuje polska placówka naukowa.
Jeśli ruszymy na południe od Santiago de Chile, będziemy mieli okazję raczyć się doskonałymi winami m.in. w Colchagua Valley. Można też wybrać przepiękne plaże i delektować się rozkoszą chilijskiego lata. Miejsc atrakcyjnych turystycznie jest mnóstwo. Niedawno Chile zdobyło tzw. Oscara wśród krajów najbardziej atrakcyjnych pod względem przyrodniczym. I to nie jest pierwsze takie wyróżnienie.
Można tam się wybrać z kilkuletnimi dziećmi. Wspólnie z żoną i naszym sześciolatkiem wybieramy się do Chile w maju, planując trekking i przejazd camperem w stronę Ziemi Ognistej.
Czego Chilijczycy mogą szukać we Wrocławiu?
Mniejszość chilijska liczy około 20 osób, są również przedstawiciele innych południowo-amerykańskich narodów. To ludzie, którzy przybyli dawno, są wśród nich również przedsiębiorcy i naukowcy.
Nowo przybyli znajdą esencję otwartości Europejczyków na różnorodność kulturową, ogromną gościnność – charakterystyczną i dla naszego regionu, i dla Chilijczyków. Dostęp do różnego rodzaju nisz kulturowych, które są typowe dla Dolnego Śląska.
Czy inne – pozaturystyczne, relacje także się pojawiają?
Oczywiście. Trzeba wspomnieć chociażby o inwestycji największej polskiej spółki miedziowej w Chile w Sierra Gorda. Chile jest krajem o wyjątkowo dużej liczbie dni całkowicie bezchmurnych, dlatego rośnie zainteresowanie polskich firm współpracą z tamtejszymi podmiotami z sektora energetycznego i odnawialnych źródeł energii.
Chile ma do zaoferowania Europejczykom świetne wina, dobre jakościowo warzywa oraz owoce morza. Są polskie firmy, które swoją wysoką pozycję zaczynały budować od relacji właśnie z producentami z Chile. Do Chile również eksportujemy nasze towary.
Coraz więcej osób przyjeżdża z Chile i szuka okazji do prowadzenia biznesu, polscy inwestorzy też myślą o budowaniu takich relacji, w czym jako konsul aktywnie biorę udział.
Jak się urodził pomysł na objęcie funkcji konsula Chile we Wrocławiu?
To konsekwencja wielu spotkań, relacji, wydarzeń, w których brałem udział. Po pierwsze, pasji związanej z kulturą iberoamerykańską, historią tego rejonu i wszystkim co się wiąże z tą częścią świata. Jedną z inspiracji była współpraca z Mateuszem Mazzinim, świetnym polskim reportażystą i latonoamerykanistą, autorem rewelacyjnego reportażu „Koniec tęczy. Chile po Pinochecie”.
Utrzymywałem przyjazne relacje z chilijskim korpusem dyplomatycznym, korpusem konsulów honorowych. Nawet brałem udział - latem 2023 roku pod banderą chilijską, w regatach żeglarskich na Bałtyku, które zakończyły się po raz pierwszy dla ekipy Chile miejscem na podium.
Jako konsul – najmłodszy konsul honorowy w Polsce, mam w planach organizację wydarzeń, spotkań i różnego rodzaju eventów związanych nie tylko z Ameryką Południową i Środkową – chociaż na tym rejonie się skupię, lecz także obejmujących sferę dyplomacji oraz międzynarodowych relacji w obrębie gospodarki, kultury i biznesu.
