Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Premierowy pokaz filmu towarzyszyć będzie otwarciu nowej wystawy stałej w Muzeum Ślężańskim.
Bohaterka tytułowa: góra
Za pomysł i realizację filmu odpowiada Monika Szima-Efinowicz, dyrektorka Muzeum Ślężańskiego w Sobótce.
– Pretekstem do przygotowania filmu były prace nad nową wystawą stałą w Muzeum Ślężańskim – mówi dyrektorka Muzeum Ślężańskiego w Sobótce. – Uznaliśmy, że w nowej odsłonie warto pokazać Ślężę z innej, bogatszej perspektywy. Film będzie elementem wystawy – cennym dopełnieniem tego, co zobaczymy w siedzibie Muzeum.
Prace nad filmem trwały rok. Zdjęcia powstały m.in. w skansenie w Będkowicach. Za realizację zdjęć odpowiadali Tadeusz Baraniecki i Jakub Wencek.
Film będzie pokazywany tylko na miejscu. Powstał w polskiej i w angielskiej wersji językowej.
Ślęża przyciąga ludzi dzięki tutejszej przyrodzie, tajemniczości, szlakom turystycznym, miejscom widokowym. To miejsce ma mnóstwo walorów i atrakcji, dlatego jest tak lubiane.Maciej Ulatowski, przewodnik sudecki
Ognisko na Ślęży jak pasterka
Dla Ewy sylwestrowe wejście na Ślęże jest na stałe wpisane w kalendarz, jak Wielkanoc, Wigilia, urodziny dzieci. Czasem jeździe tylko z mężem, czasem zbierają się w kilka rodzin. Zwykle na szczycie rozpalają ognisko, patrzą z wysoka jak w Sobótce, i dalej – nawet we Wrocławiu, migają pierwsze fajerwerki.
Bartłomiej, menadżer we wrocławskim biurze międzynarodowej firmy, na Ślężę wyskakuje pod byle pretekstem. Chociaż on używa nazwy: Sobótka. Okazja same się narzucają: ciepłe popołudnie, Noc Walpurgii, gęsta jesienna mgła, Noc Świętojańska, pierwszy śnieg. Dzwoni do znajomych, namawia: Jedźmy, choćby aby tylko wejść i zejść. – Niewytłumaczalnie ciągnie mnie ta góra do siebie. Nie mam drugiego takiego miejsca – wyznaje pięćdziesięciolatek.
Grzesiek też tak ma ze Ślężą. Zna tam każdą ścieżkę, każdy uskok na trasie rowerowej, wystający korzeń i kamień, na którym można się poślizgnąć. – A jednak, jak pakuję rower do auta, to już planuję, którędy pojadę. Zastanawiam się jaka jest pogoda na miejscu, czy będzie dużo ludzi – opowiada.
Poza głównymi szlakami
Przewodnik Maciej Ulatowski też ma swoje ulubione miejsca w Masywie Ślęży. – Dawne, poniemieckie szlaki biegnące poza tymi, które są popularne dzisiaj. To stare punkty widokowe, wąskie ścieżki, gdzie zachowały się szczątkowe ślady dawnej infrastruktury turystycznej.