wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

5°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 12:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Ekipa z Równika za granicą i w przestworzach

Pracownicy Cafe Równik – pierwszej w Polsce klubokawiarni, w której pracownikami są osoby z niepełnosprawnością intelektualną – byli na Cyprze i w Finlandii, a teraz marzą o wyprawie na równik Ziemi, a dokładniej do Ekwadoru. Przygotowują się do tego... latając szybowcami i dwupłatowcami.

Reklama

Cafe Równik na wrocławskim Nadodrzu (ul. Jedności Narodowej 47) to wyjątkowe miejsce: kelnerami, baristami i pomocami kuchennymi są osoby z niepełnosprawnością intelektualną, które dzięki pracy rozwijają się i uczą wszystkiego, co pomaga im radzić sobie w życiu. Istnieje od 2018 roku, obecnie pracuje w niej 12 osób, a w ubiegłym roku przeszła spektakularną metamorfozę, o której informowaliśmy w naszym portalu. 

Kawiarnię założyło Stowarzyszenie Twórców i Zwolenników Psychostymulacji. Pomysł był wspólną inicjatywą prof. dr hab. Małgorzaty Młynarskiej (logopedy) i dr hab. Tomasza Smereki (psychologa) i okazał się strzałem w dziesiątkę: terapia przez pracę przynosi świetne efekty: pracownicy stali się bardziej otwarci, samodzielni, lubią, to co robią i stale się rozwijają. W 2019 roku znaleźli się wśród 30 Kreatywnych Wrocławia. A co u nich słychać teraz?

6 lat zdobywania doświadczeń

W ciągu 6 lat istnienia kawiarni pracownicy Cafe Równik bardzo wiele się nauczyli.

Na początku za każdym z nich stał asystent, pokazywał co i jak zrobić. Teraz wielu z nich potrafi nie tylko parzyć świetną kawę, ale też obsłużyć wszystkie urządzenia, włącznie z kasą fiskalną, wpłacić pieniądze do wpłatomatu, otworzyć kawiarnię, zamknąć. Wszyscy stali się bardziej otwarci, lepiej się komunikują. Zaprzyjaźnili się. Łączy ich nie tylko praca, ale i wspólne hobby: taniec. To ludzie o dużym potencjale. Nie byliby w stanie z niego korzystać, gdyby siedzieli w czterech ścianach z nosem w telefonie i obsługiwani przez rodzinę mówi prof. Małgorzata Młynarska, prezeska prowadzącego kawiarnię Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji.

Podróże kształcą!

Praca pracą, ale jak wiadomo, kształcą także podróże. Ekipa z Równika wzięła udział w dwóch wyjazdach z projektu Erasmus, zorganizowanych dzięki pomocy firmy Dobre Kadry.

Takie wyjazdy i wszystko, co się z nimi wiąże - pakowanie, lot samolotem, przebywanie z dala od domu, zwiedzanie i udział w różnych atrakcjach, poznawanie nowych osób, komunikowanie w obcym języku - jeszcze bardziej rozwijają naszych pracowników. Stają się odważniejsi, podejmują nowe wyzwania, pokonują bariery, których nie napotykają na co dzień, robią rzeczy, których nigdy dotąd nie robili.
prof. Małgorzata Młynarska, prezeska prowadzącego kawiarnię Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji

Wiosna na Cyprze

W kwietniu tego roku dzięki pomocy firmy Dobre Kadry pierwsza, dziesięcioosobowa grupa spędziła tydzień na Cyprze.

– To było bardzo ciekawe doświadczenie – mówi prof. Młynarska. – Pierwszy raz byliśmy z naszymi pracownikami za granicą w tak dużej grupie. Nie pojechali tam z marszu: przed wyjazdem zaznajamiali się z informacjami na temat Cypru i szlifowali angielski. Jeden z nich, Szymon, zna ten język biegle, więc podczas wyjazdu pełnił rolę tłumacza.

Ekipa z Równika zatrzymała się w Lefkarze, w hoteliku prowadzonym przez cypryjsko-bułgarską rodzinę, z którą bardzo się zaprzyjaźniła. Zwiedziła też całą okolicę – wyjeżdżała na wycieczki do różnych miejsc i na plażę.

– Najbardziej podobały mi się kościoły nazywane cerkwiami, piękne widoki i uliczki w Lefkarze. No i koty. Koty to podstawa – mówi Karolina Luśnia, która brała udział w wyjeździe.

Ten wyjazd zapamiętam do końca życia: przepiękne widoki, hotel, w którym nocowaliśmy i ludzi, których tam poznałem.
Piotr Lewandowski, kelner i barista w Cafe Równik, uczestnik wyprawy na Cypr

– Potwierdziła się hipoteza, którą stawialiśmy przed wyjazdem: że takie podróże są jeszcze bardziej stymulujące niż praca. Usamodzielniają i rozwijają niewiarygodnie szybko – mówi prof. Młynarska. – Z pewnością ma na to wpływ atmosfera towarzysząca temu, że jest się w obcym kraju, fakt, że trzeba na bieżąco reagować na to, co się dzieje, pilnować grupy i swoich rzeczy, być punktualnym, samodzielnym. Uczestnicy, zwłaszcza ci nieśmiali, nabrali też więcej odwagi.

Jesień w Finlandii

W październiku kolejna grupa wybrała się do Finlandii. Zamieszkała w ośrodku otoczonym lasem.    

– Wśród uczestników była dziewczyna na wózku, Agnieszka – wspomina prof. Małgorzata Młynarska. – Okazało się, że da się wszystko zorganizować tak, żeby razem z resztą grupy mogła zobaczyć i lasy, i góry, wszystko. Jej koledzy niemal walczyli o to, który z nich będzie jej danego dnia pomagał.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Ekipa z Równika w Finlandii
Ekipa z Równika w Finlandii

Poza wycieczkami było też dużo innych zajęć organizowanych przez gospodarzy, w tym strzelanie z łuku.

– Nasi pracownicy bardzo się ze sobą zintegrowali, a wszystko dzięki temu, że przez połowę wyjazdu nie mieli komórek – mówi prof. Młynarska. – W wolnym czasie, zamiast pisać SMS-y, spotykali się, rozmawiali, organizowali sobie własne rozrywki, np. grali w państwa-miasta, wrzucali piłkę do kosza i czytali „Krzyżaków”. I choć generalnie mają większe trudności z mówieniem niż grupa „cypryjska”, opowiadali o swoich wrażeniach więcej, bo więcej zapamiętali. Dało nam to do myślenia. Podczas kolejnych wyjazdów także zrezygnujemy z telefonów.

Marzenie na przyszłość: Ekwador

Pracownicy Równika bywają nie tylko za granicą. Mają za sobą wyjazdy studyjne do Krakowa i Warszawy, pewnie wybiorą się do Gdańska i Torunia. Ale z zagranicy nie rezygnują. Marzą o wyprawie do Ekwadoru w Ameryce Południowej.

Dlaczego akurat tam? Bo nazwa „Ekwador” pochodzi od hiszpańskiego słowa oznaczającego „ecuador”, czyli równik, a odwiedzając przebiegający przez ten kraj równoleżnik zero, można stanąć na obu półkulach Ziemi równocześnie.

– Jeszcze nie wiemy, jak się za to zabrać, ale kto wie? Może z czasem uda się zdobyć pieniądze na taką wyprawę – mówi prof. Młynarska.

Podróż marzeń na równik Ziemi na pewno będzie potrzebować wsparcia ze strony sponsorów. Wierzymy, że znajdą się zamożni ludzie z polotem i fantazją, którzy czują cel tej podróży i pomogą nam ją odbyć.
fragment postu opublikowanego na profilu Cafe Równik

Szybowce, dwupłatowce i drony

Pomysł, by wybrać się do Ekwadoru, nie jest nierealny, bo ekipie z Równika nie brakuje odwagi.  Pracownicy kawiarni w ramach projektu „Górskie marzenia ponad chmurami” i dzięki Naszej Fundacji latali w Świebodzicach i w Jeleniej Górze szybowcami i niewielkimi dwupłatowcami, „Antkiem” i „Wilgą”.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Lotnisko aeroklubu w Jeleniej Górze Z archiwum Cafe Równik
Lotnisko aeroklubu w Jeleniej Górze

Był to ważny trening fizyczny i mentalny dla pracowników Cafe Równik, który odbył się w ramach przygotowań do podróży na równik Ziemi. Grupa wykazała się wysoką odpornością na stres oraz cierpliwością podczas nieplanowanego oczekiwania (awaria bezpiecznika wyciągarki). Utrzymanie przez całą grupę dobrej kondycji psychofizycznej i świetnego humoru dowodzi skuteczności stosowanej terapii.
fragment postu opublikowanego na profilu Cafe Równik

W przestworza wzbili się wyłącznie chętni. Organizatorzy sądzili, że zdecydują się na to może ze 4 osoby, a poleciało 12.

– Niektórzy najpierw tylko kibicowali, ale gdy zobaczyli, że ich koleżanka, Aurelia, wylądowała cała, zdrowa i szczęśliwa, mówili „pan Małgosiu, ja też polecę” – dodaje Małgorzata Młynarska.

– Było warto! Takie latanie zapiera dech w piersiach – mówi Piotr Lewandowski.

Uczestnicy wyjazdu spotkali się również z pilotem szybowcowym, który opowiadał im, jak takie samoloty są zbudowane i mieli też okazję pobawić się z dronem, zaprogramowanym w taki sposób, by filmować poszczególne osoby w ruchu, „śledzić” je, gdy biegają po łące. No i oczywiście wybrali się w góry.

– Takie przedsięwzięcia, to także wspólne wspomnienia, poczucie, że się jest w grupie i że ma się te same prawa, co wszyscy, słowem wszystko to, czego potrzebuje każdy z nas, a na co nasi pracownicy nie zawsze mogą liczyć wśród ludzi z zewnątrz – podsumowuje prof. Małgorzata Młynarska. – Każde z takich doświadczeń bardzo ich rozwija: dzięki nim przełamują różne swoje bariery, nieśmiałość i lęki, mobilizują się do dbania o siebie, np. zrzucenia wagi, a przede wszystkim wybijają z rutyny i rozbudzają swoją ciekawość.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl