Temat błonicy stał się tematem dyskusji po tym, jak kilka dni temu stwierdzono u małoletniego pacjenta tę groźną chorobę. Niedługo potem placówka przyjęła kolejnego pacjenta, u którego stwierdzono błonicę - tym razem osobę dorosłą. Szybko wdrożone leczenie spowodowało, że w wymazie z gardła nie stwierdzono u niego maczugowca błonicy. Na dniach, rekonwalescent dostanie wypis ze szpitala.
Pierwszy przypadek błonicy od lat
O powrocie groźnej choroby do Polski pisaliśmy 14 marca. Dziecko w wieku przedszkolnym zostało przyjęte do szpitala po wizycie w POZ. Pogarszający się stan zdrowia małego pacjenta, a także wykluczenie u niego pospolitych chorób, z jakimi na co dzień spotykają się specjaliści, wskazywał na groźniejszą chorobę. Okazała się nią błonica.
– Dzięki szybkiej diagnozie i kompleksowej terapii stan chłopca uległ znacznej poprawie. Pacjent oddycha już samodzielnie, bez potrzeby wspomagania respiratorem. Pozostaje pod opieką zespołu lekarzy oddziału intensywnej terapii dziecięcej naszego szpitala – informuje lek. med. Bożena Głowska, kierująca oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dzieci i Noworodków Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego.
Szpital natychmiast wprowadził specjalne procedury epidemiologiczne, którymi objął personel i rodzinę małego pacjenta. Wkrótce także osoby, które miały z nim wcześniej kontakt, zostały poinformowane o konieczności przeprowadzenia badań w kierunku błonicy.
– W tej sprawie ściśle współpracujemy z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną, aby zapewnić odpowiednie działania profilaktyczne dla personelu i pacjentów – zaznacza lek. med. Michał Rataj, z-ca dyrektora ds. lecznictwa WSS im. J. Gromkowskiego. Po stwierdzeniu błonicy w szpitalu, dawki przypominające szczepień przeciwko błonicy otrzymał personel medyczny szpitala.
Drugi pacjent z błonicą, kolejni badani
Dorosły pacjent, który także zachorował na błonicę i jest leczony w WSS przy Koszarowej, to osoba z kontaktu, czyli taka, która bezpośrednio zetknęła się z chorym dzieckiem. Tu leczenie przebiegało znacznie łagodniej. Fakt ten wynika z szybkiego wdrożenia specjalistycznego leczenia.
W wymazie pacjenta nie stwierdziliśmy maczugowca błonicy - podczas pobrania wymazu pacjent był już w trakcie profilaktycznej antybiotykoterapii. Do postawienia diagnozy potrzebny jest nam całościowy obraz kliniczny, charakterystyczne objawy i fakt, że pacjent był z kontaktu z zakażonym dzieckiem.dr Dominik Krzyżanowski, Dyrektor WSS im. J. Gromkowskiego
– Pacjenci szpitala wymagający leczenia z powodu chorób zakaźnych (np. grypa, zapalenie płuc, infekcje przewodu pokarmowego) przebywają w izolacji. Po pandemii COVID-19 szpital ma doświadczenie w szybkiej organizacji zaplecza infrastrukturalnego dla pacjentów zakaźnych. Dbając o lepsze standardy opieki nad pacjentami z chorobami zakaźnymi szpital stale podejmuje działania w obszarze rozbudowy Centrum Chorób Zakaźnych – zwiększenia liczby miejsc izolacyjnych. Ten przykład dowodzi, że te starania są niezbędne i konieczne - zapewnia dr Janina Kulińska, rzecznik prasowa szpitala przy Koszarowej.
Lekarze apelują o przestrzeganie kalendarza szczepień obowiązkowych
W typowych przypadkach, bakteria atakuje górne drogi oddechowe, najczęściej wywołuje zapalenie gardła i krtani. Możliwe jest również zapalenie skóry, spojówek lub narządów płciowych. W początkowej fazie choroby pojawiają się gorączka, dreszcze, ból gardła, ból głowy, trudności z połykaniem. Wraz z rozwojem zakażenia dochodzi do znacznego powiększenia węzłów chłonnych i obrzęku szyi. Na błonie śluzowej gardła i migdałków występują charakterystyczne biało-szare naloty. Dochodzi do zmniejszenia światła dróg oddechowych, co grozi uduszeniem - z tego względu choroba dawniej nazywana była duszącym aniołem. Mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca, drgawki, porażenia mięśni, a nawet zgon.czytamy na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego
Błonicy nie było we Wrocławiu kilkadziesiąt lat, choć na przestrzeni XX wieku stanowiła prawdziwą plagę. Dopiero po wprowadzeniu szczepień przeciwko tej chorobie, epidemie ustały. Obecnie szczepienia wykonuje się nie tylko u dzieci, ale także, zaleca się dawki przypominające co 10 lat, u osób dorosłych. – Pełny cykl szczepień obejmuje 4 dawki podstawowe u dzieci do 1,5 roku oraz 3 dawki przypominające w 6, 14 i 19 roku życia - przypomina Główny Inspektorat Sanitarny.