Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Kamienica mieści się przy ul. Słowiańskiej 17 w pobliżu zajezdni tramwajowej na Ołbinie.
„Zniknęły rusztowania i oczom przechodniów ukazała się „RESTAURACJA LWOWIANKA”. Jesienią 1947 roku zmieniła nazwę na Corso. Restauracja III kategorii, jak informuje przewodnik po Wrocławiu z 1948 roku. Jej właścicielem był Józef Gajda” – napisał na swoim profilu na Facebooku Beard of Breslau Maciej Wlazło.
Lwów i Warszawa w powojennym Wrocławiu
Przewodnik zamieścił też anons, który pojawił się w „Słowie Polskim” w 1947 roku. Możemy w nim przeczytać, że w restauracji Corso organizowano dancingi od godz. 19:00 do północy i serwowano dania kuchni warszawskiej. „Lwów i Warszawa w powojennym Wrocławiu” – dodał przewodnik.
O restauracjach w powojennym Wrocławiu tak pisał na stronie Centrum Historii Zajezdnia Damian Samulewicz: „Podobnie jak przemysł powoli z gruzów podnosiły się wrocławskie lokale. Stopniowo zaczęły powstawać prywatne przedsiębiorstwa, jako przykład można tu podać lokale otwierane przez grupę ludności z Kresów Wschodnich, która, pielęgnując swoją odrębność regionalną, nadawała otwieranym firmom charakterystyczne nazwy: „Lwowianka”, „Ta-joj” lub „Wilnianka”, co nie podobało się lokalnym władzom, traktującym te działania jako politycznie prowokacyjne”.
- Tuż po wojnie, w pionierskim Wrocławiu, było bardzo dużo pozostawionych poniemieckich lokali, nawet z wyposażeniem, które zajęli m.in. przybysze z Kresów. Najbardziej znane restauracje znajdowały się oczywiście w centrum miasta. Lwowiacy chętnie spotykali się w lokalach, żeby porozmawiać w swoim gronie lwowskim bałakiem, czyli gwarą i napić się gielajzy (kufel - red.) piwa. Sam Restauracji Lwowianka z ul. Słowiańskiej nie pamiętam, ale wiem, że w tej okolicy mieszkało wtedy wielu pracowników MPK, pochodzących ze Lwowa. Pewnie tam bywali.Bronisław Zathey, przewodnik po Wrocławiu, urodzony we Lwowie
Maciej Wlazło: „Napisy z pionierskiego Wrocławia na wagę złota”
Ostatnio przy Słowiańskiej 17 mieściła się Jadłodajnia Caritasu, a przed wojną był gościniec Braustüb'l zum Haltesignal - podaje Maciej Wlazło.
- Oby napis zachowano! Jest ich tyle, co kot napłakał. Cieszę się, że zachowywane są napisy z Breslau, ale te z czasów pionierskiego Wrocławia to na wagę złota!Maciej Wlazło, przewodnik miejski, Beard of Breslau
Udało nam się dowiedzieć, że remont kamienicy przy ul. Słowiańskiej 17 odbywa się pod nadzorem zarządcy nieruchomości – firmy Atena&HJW. – Już właściwie kończymy remont elewacji, proszę jednak nie panikować, wstrzymamy się z zamalowaniem napisu „Restauracja Lwowianka”. Zwrócimy się w tej sprawie o opinię do dolnośląskiego konserwatora zabytków – poinformowała nas przedstawicielka firmy Atena&HJW, która nadzoruje roboty remontowe przy Słowiańskiej 17.
Polskie napisy na murach we Wrocławiu
We Wrocławiu zachowało się zaledwie kilka polskich, powojennych napisów na murach. Dlaczego? - Dużo zależy od miejsca i stanu zachowania napisu – mówi Tomasz Myszko-Wolski z Urzędu Miejskiego. – Jeżeli chodzi o polskie napisy, to jest ich we Wrocławiu mało, bo po prostu nie przetrwały w dobrym stanie. Jeden z nich udało się zachować na budynku urzędu przy ul. Zapolskiej - napis „Pani” po sklepie, który kiedyś tu prosperował.
Nie udało się natomiast zachować napisu „Rum, wina, wódki, likiery” na kamienicy przy ul. Cybulskiego, bo wspólnota mieszkaniowa była przeciwko i nazwę zamalowano.
Maciej Wlazło, twórca profilu facebookowego Beard of Breslau, wśród miejsc, w których zachowały się napisy z czasów pionierskiego Wrocławia, wymienia jeszcze budynki przy ulicach:
- Rydygiera 11 – odtworzony napis z nazwą restauracji „Lwowskie Piekiełko” (oryginał został zniszczony),
- Rydygiera 7/9 – napis „Warsztat”,
- Kluczborskiej – „Zakąski zimne”.
Jaki los czeka napis „Restauracja Lwowska” przy ul. Słowiańskiej? Przekonamy się wkrótce.