Tońce są wyjątkowo eleganckie nawet jak na pingwiny: poza wodoodpornym pingwinim frakiem mają na piersi czarny pas i czarne plamki na piersi i brzuchu, które tworzą niepowtarzalny wzór: ich układ jest wyjątkowy jak odciski palców u człowieka.
Na ziemi poruszają się nieco nieporadnie, za to pod wodą mkną niewiarygodnie szybko i wyglądają tak, jakby latały – warto się temu przyjrzeć, odwiedzając je w Afrykarium.
Jedyne pingwiny z Afryki
Pingwiny przylądkowe to jedyny gatunek pingwinów żyjący w Afryce. Ich kolonie można spotkać wzdłuż południowo-zachodniego skalistego wybrzeża Afryki, od Namibii po Port Elizabeth, oraz na wielu okolicznych wyspach. Największa jest na Dyer Island.
Niestety tońce są krytycznie zagrożone wyginięciem z powodu zmian klimatycznych, zanieczyszczeń oceanów i nadmiernego rybołówstwa.
Problem z tym, że ludzie zagrażają pingwinom nie jest zresztą wyłącznie kwestią ostatnich dziesięcioleci: ich jaja przez wieki były uznawane za wielki przysmak, podobno serwowano je nawet na Titanicu. W pingwinie jaja i mięso zaopatrywali się kiedyś żeglarze opływający Przylądek Dobrej Nadziei w drodze na Daleki Wschód.
W ciągu ostatnich stu lat populacja pingwinów przylądkowych zmniejszyła się o 98 procent! Naukowcy szacują, że do 2035 roku mogą zniknąć, dlatego tak ważne jest prowadzenie hodowli zachowawczych takich jak nasza. Wrocławska kolonia tońców należy do jednych z największych w Europie!
W 2014 roku do naszego zoo przyjechało 55 pingwinów. Teraz jest ich 114, ale wykluło się ich znacznie więcej. Tylko rozjechały się już po świecie. Realizowany jest także projekt stworzenia Biobanku, dzięki któremu można zachować ich materiał genetyczny dla przyszłych pokoleń.
Wrocławskie zoo i jego fundacja Dodo wspiera także organizację SANCCOB, która ratuje te ptaki w środowisku naturalnym. Część przychodów z biletów do zoo z dobrowolną dopłatą 1 zł oraz darowizn dla DODO, jest kierowana do RPA. Środki z Wrocławia pomagają w odchowaniu pingwinów, które wracają do środowiska naturalnego.
Czy pingwiny są monogamiczne?
Teoretycznie tońce łączą się w pary na całe życie, wspólnie wysiadują jaja i wspólnie opiekują się potomstwem. W praktyce bywa z tym jednak różnie.
– Zdarzają się rozstania, zmiany partnerów, zdrady i trójkąty (np. jeden samiec i dwie samice). Można powiedzieć, że nic co ludzkie, nie jest pingwinom obce – mówi Paweł Borecki, opiekun pingwinów i kotików. – Gdy zbadano geny pingwinich piskląt, okazało się, że biologicznymi ojcami wielu z nich były samce z gniazda obok.
Wśród pingwinów są też pary jednopłciowe we wrocławskim Afrykarium to Bluey i Forest.
– Jak każda pingwinia para wspólnie przygotowują gniazdo, znoszą do niego gałązki, bronią go. Wynajdują sobie różne przedmioty i próbują je wysiadywać. Tak było np. z gumowym flamingiem – dodaje Paweł Borecki.
Każdy pingwin jest inny
Choć z daleka tońce wydają się podobne do siebie jak dwie krople wody, każdy jest inny: mają różne charaktery, różnie reagują na opiekunów.
– Jedne podchodzą do opiekunów bez wahania, inne dziobią im buty, jeszcze inne wolą trzymać się na dystans. W pingwinim przedszkolu uczymy je, by jadły opiekunom z ręki, bo takie karmienie to okazja, by się im bliżej przyjrzeć, ocenić ich stan zdrowia itd. – tłumaczy opiekun.
Ryk osła i „słowa”
Ciekawostka: tońce komunikują się ze sobą nie tylko poprzez mowę ciała (np. wypychając klatkę piersiową i kiwając głową), ale też za pomocą dźwięków, które przypominają ryk osła, a zarazem… ludzką mowę: ptaki używają krótszych i dłuższych „słów” złożonych z sylab.
Lubią świecidełka
Pingwiny przylądkowe lubią urozmaicone środowisko. Wielką atrakcją są dla nich wszelkie świecidełka, które pewnie kojarzą im się z błyskiem rybich łusek. Lubią m.in. zawieszone na linkach błyskotki, zajączki puszczane lusterkiem itd.
Więcej informacji na temat tońców i ich zwyczajów można znaleźć na stronach ZOO Wrocław.
Niedługo kolejna okazja do świętowania
Dzień Wiedzy o Pingwinach to jedno, ale niedługo – już 25 kwietnia – będzie kolejna okazja do świętowania: Światowy Dzień Pingwinów.