wroclaw.pl strona główna Przedsiębiorcy i biznes we Wrocławiu Przedsiębiorczy Wrocław - strona główna

Infolinia 71 777 7777

8°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 05:50

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Przedsiębiorczy Wrocław
  3. Aktualności
  4. Światowy gigant Würth za wrocławską spółkę TIM S.A. zapłaci fortunę. Rozmowa z Krzysztofem Foltą
Krzysztof Folta, założyciel i prezes TIM S.A. TIM S.A.
Krzysztof Folta, założyciel i prezes TIM S.A.

W polskim świecie biznesu wiadomość, że spółka TIM S.A. będzie miała nowego właściciela odbiła się szerokim echem. Niemiecki koncern Würth jest skłonny zapłacić za wrocławskiego TIM-a ponad 1 mld 200 mln złotych. Krzysztof Folta, założyciel i prezes TIM S.A. w rozmowie z wroclaw.pl mówi o historii swojej firmy, zdradza powody decyzji o sprzedaży spółki i ujawnia plany na przyszłość.

Reklama

Historia TIM S.A. to historia Pana życia. W 35 lat, od kilku metrów kwadratowych przy ul. Prusa we Wrocławiu do największego dystrybutora materiałów elektrotechnicznych w Polsce. Dlaczego zdecydował się Pan – posiadacz (wraz z żoną) niemal 25% akcji TIM-u – na sprzedaż firmy?

Krzysztof Folta: - Ta idea dojrzewała we mnie, ale i w pozostałych członkach Zarządu, od dłuższego czasu. Do ostatecznej decyzji dochodziliśmy przez długi czas i jest ona gruntownie przemyślana. Pierwszy raz na poważnie zacząłem rozważać tę kwestię latem 2020 roku. E-commerce, a więc branża, w której działamy jako TIM.pl, przeżywał okres dynamicznego wzrostu w związku z pandemią COVID-19. Po pierwszej fali zachorowań zgłosiło się do nas kilku potencjalnych inwestorów. Chyba dopiero wówczas zauważyli, że istniejemy, i doszli do wniosku, iż nasze doświadczenie w polskim e-commerce B2B ma wyjątkową wartość. Wtedy nic z tego nie wyszło, także dlatego, że w głowach wciąż mieliśmy inny pomysł na Grupę TIM.

Planowaliśmy wprowadzić na warszawską giełdę naszą logistyczną spółkę 3LP i pozyskać w ten sposób środki na rozwój. Założyliśmy, że wydarzy się to wiosną 2022 roku. Te plany pokrzyżowały wydarzenia zapoczątkowane 25 lutego zeszłego roku. Inwazja Rosji na Ukrainę wywróciła projekt IPO nie tylko 3LP, ale jeszcze kilku innych spółek. Najpierw go zawiesiliśmy, a pod koniec września zdecydowaliśmy o całkowitej rezygnacji z jego realizacji. Jeszcze latem zeszłego roku ponownie zapukali do nas inwestorzy zainteresowani kupnem TIM-u.

Würth kupuje spółkę TIM S.A.

I wówczas spojrzeliście na nich przychylniejszym okiem?

Jesteśmy spółką publiczną, obecną na warszawskiej giełdzie od 25 lat. Transparentność i jawność prowadzonych działań są także dla mnie osobiście wielką wartością. Przez lata dbałem o to, by TIM był przez rynek właśnie tak postrzegany. Dlatego też, gdy na horyzoncie pojawili się potencjalni inwestorzy, zdecydowaliśmy o oficjalnym ogłoszeniu przeglądu opcji strategicznych. Na początku nie wykluczaliśmy żadnej możliwości. TIM ma bardzo stabilną i bezpieczną sytuację finansową, a zatem nie szukaliśmy inwestora za wszelką cenę. Myśleliśmy o długoterminowej perspektywie rozwoju.

Jak duże było zainteresowanie potencjalnych inwestorów?

Zaczęliśmy od około czterdziestu podmiotów. Fundusze prywatne, finansowe, firmy z naszej branży elektrotechnicznej, ale i okołotechnicznej… Z czasem ta grupa zawęziła się do kilku kandydatów, wśród nich znalazła się Grupa Würth.

Czym Pana przekonali? Biorąc pod uwagę liczbę akcji i ich cenę, Grupa Würth będzie musiała zapłacić za TIM S.A. ponad 1 mld 125 mln zł.

Ich oferta była nie tylko najatrakcyjniejsza finansowo. Dla mnie ważne były dalsze losy obu firm tworzących Grupę TIM. Grupa Würth nie tylko zagwarantowała, że marki TIM i 3LP pozostaną na rynku. Zaakceptowała także wszystkie nasze projekty inwestycyjne - w przypadku nakładów na IT w najbliższych latach mówimy o 25-30 milionach złotych. Podobnie było z długoterminową strategią rozwoju TIM-u, którą zaprezentowaliśmy w 2022 roku. To wszystko sprawiło, że po analizie i negocjacjach z udziałem profesjonalnych doradców uznaliśmy ofertę Grupy Würth za najlepszą.

Czy to początek końca przygody z biznesem dla Krzysztofa Folty?

A broń Boże! To dla mnie początek nowego etapu. Przez 35 lat występowałem w TIM-ie w dwóch rolach: założyciela-akcjonariusza i prezesa. Inwestor zdecydował – i traktuję to jako wyraz dużego zaufania i szacunku do tego, jak przez lata rozwijaliśmy spółkę – o pozostawieniu bez zmian składów zarządów zarówno TIM-u, jak i 3LP. A zatem wkrótce po prostu zostanie mi wyłącznie ta druga rola – prezesa, w której zresztą bardzo dobrze się czuję. Mam zamiar nadal pracować, rozwijając TIM. Pomysłów zarówno mnie, jak i całej załodze nie brakuje. Sądzę, że z punktu widzenia TIM-u i jego pracowników tak naprawdę nic się nie zmienia.

Ta transakcja budzi jednak sporo emocji.

TIM zyskuje dużego partnera, z rocznymi przychodami ze sprzedaży na poziomie 20 miliardów euro. Würth to firma rodzinna, założona tuż po zakończeniu II wojny światowej jako hurtownia śrub. To organizacja stabilna i – co bardzo dla mnie ważna – nastawiona na partnerstwo i długofalową inwestycję, a nie krótkoterminowe zyski. To dobrze wróży naszemu biznesowi. Jak wspomniałem, składy zarządów i realizowane projekty nie ulegają zmianie. Dalej robimy swoje – najlepiej, jak tylko potrafimy.

Krzysztof Folta: historia spółki TIM S.A.

A zatem, mimo bliskiej perspektywy osiągnięcia wieku emerytalnego, nie zapowiada się, by miał Pan więcej wolnego czasu?

Rzeczywiście, jesienią skończę 65 lat i chyba największą zmianą, jaka mnie na czeka, będzie możliwość darmowego korzystania z wrocławskiej komunikacji miejskiej. Niedawno o tym przeczytałem, jadąc tramwajem z Krzyków, gdzie mieszkam. Korzystam często z tramwajów, by szybko dotrzeć do centrum miasta. Kibicuję zmianom, jakie w ostatnich latach zachodzą w tym obszarze. Dużo dobrego się wydarzyło, ale jest jeszcze sporo do zrobienia.

Czy gdy zaczynał Pan swój biznes pod koniec lat 80. Był taki scenariusz: ciężka praca, wejście na szczyt i sprzedaż firmy?

Zaczynaliśmy na 16 metrach kwadratowych przy ulicy Prusa 15. Nie mieliśmy zbyt wielu pieniędzy – kapitał założycielski TIM-u wynosił 250 złotych. Na początku zatem świadczyliśmy usługi wykonawcze, dopiero potem doszedł do tego handel i produkcja. Wówczas moją ambicją być największą spółką w tej branży w ówczesnym województwie wrocławskim – tak odpowiedziałem na pytanie zadane mi przez jednego ze znajomych. Największe firmy zajmujące się wykonawstwem, jak Elektromontaż Wrocław, zatrudniały w tamtym czasie po kilka tysięcy pracowników. U nas na początku było 16 osób.

Handlem TIM zajął się z początkiem lat 90. Wkrótce na tym się skupiliśmy, a wykonawstwo i produkcję wydzieliliśmy do osobnych spółek, wciąż obecnych na GPW – odpowiednio Elektrotimu i Sonelu. W roku 2016 logistyka trafiła do spółki 3LP. W 1998 roku TIM wszedł na warszawską giełdę i to był pierwszy moment, gdy w mojej głowie pojawiła się pierwsza myśl o sprzedaży firmy.

Status spółki publicznej oznacza, że każdy może kupić i sprzedać jej akcje, a więc stać się właścicielem jakiejś części przedsiębiorstwa. Miałem zatem świadomość, że ktoś może chcieć kupić znaczący pakiet akcji TIM-u. Jednak przez kolejne lata nie rozważałem na poważnie wejścia do firmy jakiegoś dużego inwestora. Bywały chwile, gdy krążyły pogłoski, że to TIM przejmie innych uczestników rynku hurtowej dystrybucji elektrotechniki, bardzo w Polsce rozdrobionego. Temat sprzedaży firmy powrócił na poważnie dopiero w 2020 roku.

Przestaje być Pan znaczącym akcjonariuszem, zostaje Panu funkcja prezesa. Czy to oznacza spokojniejsze życie i więcej wolnego czasu?

Widzę jedną różnicę. Od właścicielstwa nie da się uciec. To duża odpowiedzialność, jednak – jak widać na moim przykładzie – da się z tym żyć przez 35 lat. Teraz zostanie mi tylko i aż praca. Praca, którą bardzo lubię. Będę zatem nadal przychodził do biura i wykonywał jak najlepiej swój zawód osoby zarządzającej firmą. Tu nic się nie zmienia. Nie wybieram się na emeryturę ani w półroczną podróż dookoła świata.

Ile Würth zapłaci za wrocławską spółkę TIM S.A.?

Światowy gigant Würth kupi największego dystrybutora materiałów elektrotechnicznych w Polsce. To 35-letnia wrocławska spółka TIM S.A. Zobacz szczegóły.

TIM.pl jest wiodącym dostawcą B2B e-commerce w Polsce, oferującym największy w kraju asortyment elektrotechniczny dla profesjonalistów. W skład Grupy Kapitałowej TIM wchodzi również 3LP S.A., operator centrów logistycznych świadczący usługi fulfillment dla podmiotów z branży e-commerce (w tym spoza Grupy TIM). Według wstępnych jednostkowych wyników w 2022 r. TIM S.A. osiągnął przychody ze sprzedaży na poziomie 1,45 mld zł. Spółka jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. 

Grupa Würth i jej spółki partnerskie zarówno handlowe, jak i produkcyjne działają w powiązanych obszarach biznesowych, począwszy od hurtowni elektrycznych i elektroniki, aż po usługi finansowe. Grupa zatrudnia ponad 85 000 pracowników w ponad 400 spółkach oraz posiada przeszło 2 500 sklepów w 80 krajach. Według wstępnego rocznego sprawozdania finansowego w 2022 r. Grupa osiągnęła przychody ze sprzedaży w wysokości 19,95 mld euro.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl