- Każdy, kto mówi dziś o „polskiej gospodarce”, ma na myśli cud gospodarczy, udaną zmianę systemu z gospodarki planowanej na społeczną gospodarkę rynkową – twierdzi Lars Gutheil.
Dobry partner z sąsiedztwa
Obszerny opiniotwórczy tekst ukazał się w niemieckim dzienniku w środę, 29 marca. Jego osią są oceny szefa warszawskiego biura Polsko – Niemieckiej Izby Handlowej.
Polska poprawiła swoją pozycję w wymianie handlowej z Niemcami i od 2020 r. jest piątym (a spośród państw europejskich – trzecim) partnerem swojego zachodniego sąsiada. Pod tym względem wyprzedziła Włochy, Hiszpanię, a także Austrię i Szwajcarię. - Dziś inwestorzy – czy to niemieccy, czy zagraniczni – nie przyjeżdżają już do Polski z powodu niskich zarobków, ale dlatego, że znaleźliby tu wykwalifikowanych pracowników, inżynierów i informatyków – czytamy w publikacji niemieckich dziennikarzy.
Lars Gutheil dla „Die Tageszeitung”: W 2022 roku Niemcy wyeksportowały do Polski towary o wartości 90,3 mld euro, a importowały z Polski towary za 77,3 mld euro. Stereotyp Polski jako rozbudowanego warsztatu Niemiec od dawna należy już do przeszłości.
Rośnie pozycja polskich metropolii
Autorzy zwracają uwagę na coraz większe znaczenie gospodarcze polskich metropolii, innych niż Warszawa – Poznania, Krakowa, Wrocławia.
Przyszłościowe kadry
Niemieccy przedsiębiorcy doceniają poziom nauczania na polskich uczelniach, przede wszystkim technicznych. To dobrze przygotowana kadra, nastawiona nowe, innowacyjne rozwiązania, jest jednym z powodów, dla których nad Wisłą inwestują kolejne światowe marki, np. Bayer, czy BASF.
- Szansą na skok rozwojowy może być dla Polski rozbudowa systemu energii wiatrowej oraz kolejne inwestycje w ośrodki produkcji elektromobliności – podpowiada Gutheil.
Źródło: materiały prasowe