Z Agnieszką Prask i Mateuszem Toporowicz założycielami firmy Gepetto po raz pierwszy spotkaliśmy się w sierpniu 2016 r. Rozmawialiśmy o ich pomyśle, by okulary… wystrugać z drewna. Umówiliśmy się na telefon, gdy wymyślą coś nowego. Zadzwonili pod koniec stycznia. – Mamy drewniane zegarki i okulary 3D – powiedzieli.
– Zegarki z drewna „chodziły nam po głowie” od dłuższego czasu. Nie chcieliśmy jednak mówić o projektach i planach, bo w życiu i biznesie lubimy konkrety. Teraz nasze zegarki można już kupić – mówi Mateusz.
Zegarek z orzecha i szwajcarski mechanizm
Drewniane zegarki Gepetto mają kopertę z jednego kawałka orzecha amerykańskiego, do tego drewniany dekielek, a pomiędzy nimi uszczelka. W środku jest kwarcowy mechanizm szwajcarskiej firmy Ronda. Zegarek ma sekundnik, szkło mineralne i jest odporny na zachlapanie (3ATM). Cyferblat jest okrągły, ale do wyboru jest kolor tarczy: czarny, niebieski lub biały. Do tego paski – plecione ze skóry cielęcej, elastycznej bawełny lub nylonu.
– Zdecydowaliśmy się na jeden klasyczny kształt, by pasował kobietom i mężczyznom. Nie chcieliśmy, by był to tylko fajny gadżet, dlatego zastosowaliśmy renomowany szwajcarski mechanizm – mówi Agnieszka, a Mateusz zdradza szczegóły produkcji: – Metalowe elementy pokrywamy kolorem – metodą jonowego barwienia, która charakteryzuje się dużo większą odpornością na zarysowanie i ścieranie.
Drewniane zegarki Gepetto są bardzo lekkie. I to – dla jednych jest atutem, dla drugich wadą.
– Są tacy, co myślą, że zegarek, gdy jest ciężki, to porządny i solidny. Zastanawialiśmy się nawet, czy trochę nie dociążyć niektórych naszych modeli, ale po co – śmieje się Agnieszka i dodaje, że w planach jest kolekcja z bransoletą (także drewnianą).
Teraz staną za ladą
Drewniane zegarki Gepetto można kupić w internecie oraz w Warszawie, Łodzi i Wrocławiu. Ich okulary noszą m.in. w Czechach, Słowacji i Austrii. Sieć dystrybucji będzie większa, bo trwają rozmowy z odbiorcami w kraju i za granicą, m.in. w Londynie, Pradze, San Francisco, na Cyprze i Bliskim Wschodzie. W marcu, w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu otworzą swój pierwszy punkt sprzedaży.
– Dotychczas nasze okulary i zegarki sprzedawali w większości inni. Robiliśmy to sami, ale tylko okazjonalnie. Teraz chcemy poświęcić sprzedaży więcej czasu. Planujemy, by kilka dni w miesiącu, stanąć za ladą. To będzie doskonała okazja, by poznać oczekiwania naszych potencjalnych klientów – mówi Agnieszka.
Telefon w cocobolo i…
Drewniane zegarki to nie koniec nowości. W ofercie mają drewniane obudowy na telefony. Materiał to: brzoza, tropikalny tek i wenge oraz amerykański cocobolo, który pachnie jak palisander.
Co dalej – z drewnem się nie rozstaną. Myślą o połączeniu tradycyjnych materiałów z nowoczesnymi technologiami. – O szczegółach powiemy, gdy to zrobimy – śmieje się Mateusz.
Okulary 3D – szukają innowacyjnych rozwiązań
Kolejną nowością są okulary wykonane w technologii druku 3D. Technologia umożliwia personalizowane wykończenie poprzez wykorzystanie różnorodnej kolorystyki dla każdego elementu oprawki. Materiał, z którego są wykonane, wyróżnia się niespotykaną elastycznością.
– Przy ich realizacji korzystaliśmy z najnowocześniejszych technologii dostępnych na świecie, selektywnego spieku laserowego, proszku poliamidowego. Zastosowanie tej techniki do produkcji oprawek korekcyjnych jest innowacją w skali światowej, dosłownie kilka firm na świecie aktualnie pracuje nad tym tematem – mówi Mateusz i dodaje, że w technologii 3D prototypują zegarki i oprawki.
30 Kreatywnych Wrocławia
Agnieszka Prask i Mateusz Toporowicz są jednymi z laureatów rankingu organizowanego przez portal wroclaw.pl – „30 Kreatywnych Wrocławia 2016” – w którym przedstawiamy wrocławian, pokazujemy, co wyjątkowego robią i do czego dążą. Pytamy ich także o ich przepis na sukces i o rolę Wrocławia w ich życiu.
Więcej o Agnieszce i Mateuszu – absolwentach wrocławskich uczelni AWF i ASP, i ich pomyśle ma biznes – czytaj – Gepetto z Wrocławia struga drewniane okulary
Jarek Ratajczak
fot. Janusz Krzeszowski