Anne-Sophie Mutter i jej związki z Polską
– Nie będę wymieniał wszystkich sukcesów i zasług Anne-Sophie Mutter, bo nie zdążylibyśmy na koncert – zażartował Andrzej Kosendiak, dyrektor NFM rozpoczynając uroczystość odsłonięcia pamiątkowej tablicy z jej nazwiskiem i podpisem przed gmachem Narodowego Forum Muzyki.
Przypomniał też, że aby zostać w ten sposób wyróżnionym, trzeba być nie tylko wybitnym artystą, ale jeszcze mieć specjalny związek z Wrocławiem albo Narodowym Forum Muzyki. – Honorujemy artystów, którzy się tu urodzili, pracowali, pozostawili swoją twórczość i serce we Wrocławiu – podkreślał Andrzej Kosendiak.
Opowiadał o tym, jak kilka lat temu, po koncercie Anne-Sophie Mutter, długo rozmawiali o Witoldzie Lutosławskim, który jest patronem NFM, a z którym niemiecką skrzypaczkę łączyła wieloletnia przyjaźń. – Pamiętam pasję i wzruszenie, kiedy Anne-Sophie wspominała wybitnego artystę. To wystarczający fakt, by stwierdzić, że jest „nasza” – dodał Andrzej Kosendiak.
Artystka stwierdziła, że dzień 16 maja to kolejny kamień milowy w jej długich i pełnych miłości związkach z Polską.
Zdecydowaliście o tym, by umieścić mnie w alei sław przed Narodowym Forum Muzyki, w której uhonorowani zostali wspaniali artyści, wśród nich Stanisław Skrowaczewski i Krzysztof Penderecki, których najbardziej podziwiam. Moje życie odmieniło się, kiedy prawie czterdzieści lat temu Paul Sacher przedstawił mnie Witoldowi Lutosławskiemu. Uważam, że fakt, iż spotkałam w życiu zarówno Witolda, jak i Krzysztofa było największym darem. Jako młoda kobieta nie marzyłam, że będę miała tak ważne relacje z tymi wspaniałymi artystami, z Polską. Od tamtej chwili raz za razem dostrzegałam, jak ważną rolę sztuka i muzyka odgrywają w tym kraju.Skrzypaczka Anne-Sophie Mutter
Niemiecka skrzypaczka przyznała, że patrząc na gmach Narodowego Forum Muzyki widzi, jak wielką wagę polskie społeczeństwo przywiązuje do kultury.
– Z całą pewnością NFM jest gwiazdą polarną i punktem odniesienia w rozumieniu tego, czym może być centrum kulturalne. Szczególnie w zestawieniu z tą barbarzyńską wojną, którą Władimir Putin prowadzi w Ukrainie łamiąc prawo międzynarodowe. I wtedy właśnie muzyka objawia swoją pełną potęgę, bo poprzez muzykę ludzie mówią do ludzi wznosząc się ponad granice etniczne, polityczne, wszelkie inne – dodała.
My, ludzie, jesteśmy zainteresowani sobą, pragniemy traktować się nawzajem z szacunkiem, chcemy znaleźć ścieżkę porozumienia, bo mamy te same nadzieje, marzenia i prawa. A w muzyce znajdujemy ten wspólny grunt i siłę, aby pokonać błędy polityczne i spotkać się oko w oko. W naszym przesłaniu nie ma miejsca na nienawiść. Jako muzyk jestem głęboko przekonana, że muzyka daje nam wielką szansę, aby zmieniać świat na lepsze. Dlatego też to wprowadzenie do alei sławy napełnia mnie wielką wdzięcznością. Tym wyróżnieniem nie honorujecie tylko mnie, ale też umieszczacie społeczną moc muzyki w centrum uwagi.Anne-Sophie Mutter, skrzypaczka
Wiceprezydent Wrocławia Bartłomiej Ciążyński wyraził podziw, że tak wspaniała artystka gościć u nas. – I podkreślam jeszcze mocniej. Tak, muzyka, sztuka jest po to, by zmieniać świat na lepsze – dodał.
Artyści uhonorowani tablicami pamiątkowymi przed NFM
- Christoph Eschenbach (18.02.2016)
- Stanisław Skrowaczewski (1.04.2016)
- John Eliot Gardiner (19.09.2016)
- Wayne Shorter (18.11.2016)
- Charles Llloyd (25.11.2017)
- Krzysztof Penderecki (2.12.2017)
- Krzysztof Jakowicz (26.01.2018)
- Jacek Kaspszyk (7.09.2018)
- Zubin Mehta (10.09.2019)
- Grażyna Pstrokońska-Nawratil (7.03.2020)
- Paul McCreesh (5.06.2021)
- Giovanni Antonini (5.09.2021)
- Marek Pijarowski (5.11.2021)
- Elżbieta Sikora (2.12.2022)
- Anne-Sophie Mutter (16.05.2023)
Anne-Sophie Mutter – od wunderkinda do wielkiej artystki
Kariera niemieckiej skrzypaczki Anne-Sophie Mutter przeczy wielu teoriom. Głównie tej, że z cudownych dzieci wyrastają często przeciętni dorośli. Jej udało się nie tylko przeżyć zwyczajne dzieciństwo, ale także przez lata utrzymać w muzycznej ekstraklasie. Rodzice Mutter nie zadręczali małej Anne-Sophie wyłącznie rygorystycznym planem zajęć. Znalazł się w nim czas na piłkę nożną, czytanie i chodzenie po górach. Ćwiczenie było dla niej przyjemnością, a nie uciążliwym obowiązkiem.
Dyscyplina przydała się, kiedy jako nastolatka trafiła pod skrzydła wybitnego dyrygenta Herberta von Karajana. Nie przestraszyła się człowieka, o którym mówiono po cichu „tyran”. Przejęła od niego zasadę mówienia „nie”, kiedy coś jej się nie podoba. Już jako 20-latka potrafiła odmówić zagrania utworu współczesnego kompozytora, twierdząc, że... jest źle skomponowany. – Nie lubię muzycznych kompromisów – przyznawała wielokrotnie.
Każdy utwór skomponowany specjalnie dla niej jest czymś wyjątkowym. W 2009 roku, kiedy odwiedziła Wrocław, przyznała, że pierwszy z nich – „Łańcuch 2” Witolda Lutosławskiego – wrył jej się w pamięć najbardziej. – Pamiętam, że gdy brałam ślub w 1989 r., Witold pojawił się na moim weselu i przyniósł mi wspaniały prezent. Wiedział, że miałam problemy z zasypianiem, i dlatego podarował mi kołysankę. Na górze partytury napisał: „Jeśli nie będziesz mogła zasnąć, zanuć to”. To było naprawdę urocze. Do żelaznego repertuaru Anne-Sophie Mutter należy też skomponowany dla niej przez Krzysztofa Pendereckiego II Koncert skrzypcowy „Metamorfozy”.
A co lubi jedna z najwybitniejszych skrzypaczek na świecie? Z pewnością skrzypce Stradivariusa. W swojej kolekcji ma aż dwa egzemplarze, które wyszły spod ręki włoskiego lutnika z Cremony, w tym słynnego Lorda Dunn-Ravena z 1710 roku, na którym nagrywała m.in. sonaty Beethovena. Na scenie słynie z wyjątkowej elegancji i powściągliwości. Kocha żywe kolory kreacji, w takiej (różowej) zaprezentowała się też podczas koncertu w Narodowym Forum Muzyki.