Holenderska powieść o stracie inspiracją dla spektaklu
Bezpośrednią inspiracją i punktem odniesienia dla spektaklu jest powieść „Niepokój przychodzi o zmierzchu” , która ukazała się w Polsce w 2021 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego w przekładzie Jerzego Kocha. Jej autorem jest osoba niebinarna Marieke Lucas Rijneveld, a akcja rozgrywa się w małej holenderskiej wiosce.
Tuż przed Bożym Narodzeniem w rodzinie skromnych i pobożnych rolników ginie w wypadku najstarszy syn Matthies. Niedługo potem farmę nawiedzają kolejne nieszczęścia. Rodzice są przekonani, że to kara za grzechy, a zatracając się w bólu i poczuciu winy, zaniedbują trójkę dorastających dzieci, które niewiele rozumieją i są przerażone atmosferą panującą w domu.
„Niepokój przychodzi o zmierzchu” – nadzieja w mroku
Reżyserkę spektaklu we Wrocławskim Teatrze Pantomimy w niepokojącej powieści Rijneveld zafascynowała próba znalezienia nadziei, mimo mroku, który pojawia się w domu bohaterów, gdy umiera jeden z członków rodziny.
Zafascynowało mnie, jak - mimo zmagania i poczucia wielkiej straty - rodzina próbuje przetrwać, postanawia zostać razem. Zainspirowała mnie wreszcie główna bohaterka, która znajduje niezwykły sposób na to, aby uratować od smutku swoich rodziców, a jej walka i wyobraźnia spowodowały, że poczułam nadzieję w tym roku.Małgorzata Wdowik, reżyserka spektaklu
Autor scenariusza spektaklu Robert Bolesto przeczytał książkę Rijneveld nakłoniony przez Małgorzatę Wdowik, powieść bardzo mu się spodobała.
Formuła tej opowieści to trochę wspomnienie, a ono bywa fragmentaryczne - wrażenie, atmosfera. Zachowujemy główne elementy fabularne, duże wydarzenia, zaś punktem wyjścia jest śmierć brata głównej bohaterki. Pozwoliliśmy sobie też na pewną dyskusję z powieścią, większy nacisk położyliśmy na dojrzewanie głównej bohaterki i na fakt, iż historia żałoby, przeżywania straty może być metaforą pożegnania dzieciństwa.Robert Bolesto, autor scenariusza i adaptacji
W spektaklu „Niepokój przychodzi o zmierzchu” zaplanowano także fragmenty mówione przez aktorów. – Można powiedzieć, że to teatr plastyczny, który łączy w sobie zarówno sceny związane z teatrem dramatycznym, ale też pozwala skorzystać z tego, co aktorzy Wrocławskiego Teatru Pantomimy potrafią najlepiej, czyli plastycznego poruszania i oddawania klimatu scen – tłumaczy Małgorzata Wdowik.
Scena w Piekarni – księżycowy krajobraz żałoby
Premiera nowej produkcji WTP już w piątek 3 marca na scenie Piekarni. Zaskoczy nas księżycowy krajobraz, na który składają się nie tylko pochłaniający wszystko śnieg (i kolor biały), ale też zadziwiające zwierzęta autorstwa rzeźbiarza Jana Baszaka (wykonane z materiału).
Reżyserka przyznaje, że scenografię zainspirowało zdanie z książki Rijneveld, w którym autor/autorka porównuje żałobę do zamarzania.
Pomyślałam, że ten stan żałoby, tkwienia w stracie przywodzi na myśl obraz, jakbyśmy byli zamrożeni. Jakby w domu bohaterów nagle spadł śnieg. Zresztą brat głównej postaci umiera w okolicy Bożego Narodzenia, a kiedy tracimy kogoś bliskiego, to żyjemy ostatnim wspomnieniem tej osoby, jakie mamy. W tym przypadku śnieg, zawieszenie, zamrożenie to właśnie takie wspomnienie.Małgorzata Wdowik, reżyserka spektaklu
Scenograf Aleksandr Prowaliński przyznaje, że cały świat spektaklu został zaczerpnięty ze wspomnień i wyobraźni głównej bohaterki, małej dziewczynki. – To małe elementy, które jej utkwiły w pamięci, mają konkretny, emocjonalny ładunek. Cała scenografia jest pustą, białą płachtą, na którą nakładam bardzo konkretne szczegóły, a każdy z nich to rodzaj stacji pamięci związany z konkretnym wydarzeniem – sytuacjami domowymi albo tymi poza domem. Głównym wspomnieniem jest śnieg, obecny w książce jako forma abstrakcyjnego gestu. Są też, rzecz jasna, momenty, kiedy też świat, mimo wszystko, potrafi się odmrozić, ale cały czas zostaje w pewnym zlodowaceniu, zimnym spojrzeniu – opowiada autor scenografii do spektaklu „Niepokój przychodzi o zmierzchu”.
Premiera Pantomimy 3 marca 2023
Spektakl „Niepokój przychodzi o zmierzchu” w reżyserii Małgorzaty Wdowik obejrzymy 3-5 i od 9-12 marca na scenie Piekarni. Bilety kosztują od 15-100 zł.