Jadąc aleją Jana III Sobieskiego w stronę Długołęki raczej trudno dostrzec budynek kryjący nieopowiedziane historie koncertów, wystawnych balów i zabawy, jaka trwała tam przez lata. Był tam popularny etablissement.
W schowanych obecnie pod stosem reklamowych banerów pozostałościach dawnego kompleksu, od blisko 80 lat trwa kolejna ciekawa historia - zapaśników z klubu sportowego Lotnik. Ale czym był etablissement? I dlaczego budynek został zabytkiem?
Popularne w Breslau Etablissements - miejsca wypoczynku elit
– Etablissements to popularne w XIX w. ogrodowe zespoły rozrywkowo-rekreacyjne położone w miastach i poza nimi, na terenie których urządzano dostępne dla publiczności festyny, sztuki, zabawy. Ich podstawą był ogród i budynki łączone w jeden, malowniczo zakomponowany zespół. Tworzyły je drewniane lub szachulcowe budynki mieszczące sale koncertowe, teatralne, taneczne, kawiarnie, piwiarnie, restauracje oraz drewniane altany, czy pergole – wyjaśniał Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków Daniel Gibski.
Zespół takich budynków wraz z ogrodami przy ul. Bierutowskiej 36-38 należał do restauratora Emila Wasnera, a następnie Fritza Wasnera. Powstał w 1899 r. w podwrocławskim wtedy Psim Polu. W granice Wrocławia włączone w 1928 r.
Kompleks składał się z hotelu, stajni z garażem i części mieszkalnej, dziedzińca oraz sali taneczno-restauracyjnej z werandą, i ogromnego ogrodu z parkiem.
Zielone tereny kojarzone z uzdrowiskowym charakterem ściągały na obrzeża miast tłumy. Dla ówczesnych elit były to miejsca wypoczynku i rekreacji, i zapewne niejednokrotnie miejsca nieformalnych spotkań biznesowych.
Jak tłumaczył konserwator - etablissements zaczęły tracić swoje znaczenie w momencie pojawienia się kinematografu. Większość tych zespołów zlikwidowano we Wrocławiu po 1945 r.
Ocalona restauracja na trening zapaśników
Plotki mówią, że w część budynku przy dzisiejszej Bierutowskiej miała uderzyć rosyjska bomba. Na pewno przynajmniej połowa (patrząc po starych zdjęciach, była to większa część) ustąpiła miejsca alei Jana III Sobieskiego. Część przetrwała.
Budynek ten stanowi rzadki przykład funkcjonowania obiektu użyteczności publicznej w jednym miejscu nieprzerwanie od co najmniej 1898 r. do chwili obecnej, ilustrując znaczące etapy rozwoju historii Wrocławia.Daniel Gibski
Ocaloną część wykorzystano. Zasiedlili ją sportowcy z Klubu Sportowego ,,Lotnik", który pierwotnie był zakładowym klubem sportowym znajdujących się w pobliżu Lotniczych Zakładów Naukowych.
– Wychowaliśmy tutaj setki sportowców z licznymi sukcesami nawet na igrzyskach olimpijskich – mówił Rafał Daniliszyn, trener K.S. Lotnik Wrocław. Dodał, że klub na Bierutowskiej działa nieprzerwanie od 1946 roku, i przyznał – w zimie wytrzymać jest tu dość trudno, bo budynek nie był zbytnio remontowany i jest zimno, ale wiemy, że ma się to zmienić.
Galeria zdjęć
Budynek przeszedł kiedyś częściową modernizację, zachował jednak swoją formę, układ wnętrza, podziały elewacji oraz dekoracje. Zwłaszcza weranda o drewnianej konstrukcji ścian i więźby z bogatym snycerskim detalem elewacji czy trójnawowy układ sali taneczno-restauracyjnej z więźbą dwuwieszarową, i ledwo już widocznymi zdobieniami na suficie warte są zachowania.
Budynek w rejestrze zabytków
,,W dniu 22 kwietnia 2024 r. Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał do rejestru zabytków budynek Etablissements Deutscher Kaiser, obecnie halę sportową przy ul. Bierutowskiej 36-38 we Wrocławiu. Decyzja w tej sprawie jest prawomocna.'' - ogłosił wojewódzki konserwator.
Co dalej?
Obiektem zarządzają obecnie Wrocławskie Mieszkania, przygotowujące się do wykonania remontu zabytkowej hali sportowej.
Jesteśmy na etapie przygotowywania dokumentacji projektowej kompleksowego remontu oraz przebudowy budynku. Zadanie to zrealizujemy etapami - w pierwszej kolejności zmiana sposobu ogrzewania, dalej zapewne remont dachu. Przynajmniej te dwa elementy powinny być wykonane do końca 2025 r. Ilość prac możliwych do przeprowadzenia zależy od finansowania z Gminy.Katarzyna Galewska.
Zarządca budynku ocenia, że na czas przeprowadzenia najbliższych prac zapaśnicy będą mogli kontynuować treningi.
– Wszystko zależy jakie prace i kiedy będą realizowane – przyznaje rzecznik prasowa.