Pod zamieszczonym cztery dni temu postem jest już prawie 3 tysiące komentarzy. Komentujący rzucają nazwiskami osób, które ich zdaniem świetnie się nadają na to stanowisko - często są to znane osoby ze świata polityki i mediów (przemilczymy nazwiska), ale nie brakuje także urzędniczek, sąsiadek, żon i teściowych.
„Moim zimnym spojrzeniem mogłabym mrozić sety do galarety”
Panie zgłaszają także własne kandydatury, a jedna z nich nawet ze swoim stosownie wystylizowanym zdjęciem.
– Mnie! Ja! Ja chcę! Nadam się, pracuje w okienku na poczcie to mam doświadczenie a mąż potwierdzi, że nie ma drugiej tak irytującej persony – pisze Natalia.
– Moim zimnym spojrzeniem mogłabym mrozić sety do galarety, a ciętym językiem kroić wędliny. Tylko problematyczne byłyby dojazdy do pracy, bo mam do Was ponad 360 km... chociaż... jedząc śniadanie na kolację... – nęci Justyna.
„Nie były takie złe”
– Musi mieć koniecznie takie obleśnie buty tekstylne z wyciętą pięta i palcami. Jak ortopedyczne. I koniecznie rude włosy! – padają propozycje. Wiadomo też, co ekspedientka powinna mówić: „Nie ma. Nie było. Nie wiem kiedy będzie”.
– Nie były takie złe – broni dawnych ekspedientek Krzysztof. – Człowiek się cieszył że kupił coś do chleba i musiał być miły do osoby, która była Bogiem za ladą, ale zawsze z każdym porozmawiała, śmiejąc się, nieważne, czy biedny, czy bogaty.
„Tych klientów nie obsługujemy”
Pojawiły się także propozycje dotyczące samego sklepu. Żeby była gablota ze zdjęciami „Tych klientów nie obsługujemy”. Żeby pojawiło się więcej pustych haków. No i żeby koniecznie udostępniono klientom zeszyt skarg i wniosków.
Komentujący dopytują także, czy będzie można nabyć towar spod lady i wspominają dawne czasy.
Muzeum jest otwarte od ponad tygodnia
Jak już informowaliśmy w naszym portalu, pełne unikatowych pojazdów Muzeum Motoryzacji Wena w Oławie jest już otwarte.
Na 7 tys. mkw zgromadzono tam 459 samochodów, 100 motocykli, 192 rowery i mnóstwo innych pojazdów, w tym takie cuda jak zespawana z dwóch dużych fiatów limuzyna dla VIP-ów, „maluch” w wersji militarnej zrobiony na zamówienie brytyjskiej armii czy inny fiat 126 p, którego właściciel latami trzymał we własnym salonie.