Miłosz Deresiński – student 3 roku Wydziału Elektroniki, Fotoniki i Mikrosystemów Politechniki Wrocławskiej – wygrał 13 odcinek 152. edycji emitowanego od ponad 30 lat i uwielbianego przez telewidzów teleturnieju „Jeden z dziesięciu”.
Sukces doceniła także jego uczelnia.
Pytania z wielu dziedzin
Miłosz dobył 142 punkty, odpowiadając na pytania z najróżniejszych dziedzin, od algebry przez chemię po historię.
Na tym nie koniec: 27 listopada, czyli już w najbliższy czwartek, w TVP2 będzie emitowany odcinek finałowy (początek o godz. 18:50). Trzymamy kciuki!
Miłosz Deresiński: „Trzeba chłonąć wiedzę zewsząd”
Jak można się przygotować do teleturnieju wymagającego tak szerokiej wiedzy?
Trzeba po prostu chłonąć wiedzę zewsząd i - co by nie mówić - mieć podczas nagrania dużo szczęścia. Żadne z pytań, które usłyszałem, nie było szczególnie zaskakujące, bo oglądam ten teleturniej od wielu, wielu lat, ale w stresie i przed kamerami paradoksalnie największą trudność mogą sprawić te najprostsze.Miłosz Deresiński, student Politechniki Wrocławskiej
– Największą tremę miałem na samym początku, gdy się przedstawiałem – dodaje Miłosz. – Gdy już odpowiedziałem na pierwsze pytanie, napięcie stopniowo ze mnie schodziło.
Na studia przyjechał z Ostrowa Wielkopolskiego
Miłosz przyjechał do Wrocławia na studia z Ostrowa Wielkopolskiego. Jego hobby to gotowanie (popisowe danie to spaghetti carbonarra) i sport, głównie piłka nożna. Pasjonują go także nowe technologie i szeroko pojęta technika. Motto życiowe: „Veni, vidi, vici”.
Jest fanem teleturnieju „Jeden z dziesięciu” od dziecka, ogląda go regularnie do dziś. Na eliminacje zgłosiła go dziewczyna.
– Podczas eliminacji zadano mi 20 pytań, żeby przejść dalej, musiałem odpowiedzieć poprawnie na 17 z nich. Odpowiedziałem na 18 z nich Były one dość proste i zakrawały o podstawową wiedzę – mówi Miłosz.
Potem został zaproszony na nagrania do Warszawy.
– Warto spróbować swoich sił i wziąć udział chociażby w eliminacjach – mówi. – Dla mnie to super przygoda i spełnienie marzeń. Przechodzenie każdego kolejnego etapu, od eliminacji przez każdą kolejną rundę, było dla mnie małym sukcesem i miłą niespodzianką.