Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Kiedyś znajdowała się tu siedziba szlacheckiego rodu Herberstein, mającego korzenie w Austrii. Pochodząca z XVI w. posiadłość przez lata trafiała z rąk do rąk. Szabrownicy zdążyli sporo wynieść i zniszczyć. Obiekt popadał w ruinę. Lepsze czasy wróciły, gdy zajęła się nim powołana przez Marka Haisiga w 2012 r. Fundacja Pałac Gorzanów. Posiadłość jest w jej rękach od przeszło 10 lat.
Fundacja częściowo ją zrewitalizowała, co pozwoliło zorganizować w obiekcie wiele koncertów, warsztatów, festiwali muzycznych, teatralnych, czy imprez okolicznościowych. Są też pokoje gościnne na wynajem. Dzisiaj przyszłość pałacu jest jednak niepewna. Komornik wystawił go na sprzedaż z powodu długów.
Pałac w Gorzanowie popadał w ruinę
Do Gorzanowa Marka Haisiga (kulturoznawca, biznesmen, wrocławianin) i jego życiową partnerkę Alicję Siatkę (historyk sztuki, specjalistka funduszy unijnych) ściągnęły apele internautów, żeby ratować pałac. Szukali właśnie obiektu na Akademię Czasu Wolnego (centrum warsztatów artystycznych, miejsce organizacji konferencji naukowych i kulturalnych). Zdecydowali się na Gorzanów, chociaż obiekt był w opłakanym stanie. Postanowili go uratować.
Wiele osób pałac w Gorzanowie spisało na straty, bo kolos popadał w ruinę (ma ponad sto komnat, w sumie około 6 tys. m kw. powierzchni). „Na remont potrzeba gigantycznych pieniędzy i wiele samozaparcia. Potrwa około 10 lat, choć we wsi mówią, że 30 lat nie starczy” - pisał w 2020 r. Marek Perzyński z portalu Polskiej Organizacji Turystycznej.
Ratowanie zabytku. Co udało się zrobić?
„Ratowanie zabytków w zastępstwie państwa jest procesem trudnym. Jeżeli nie interes, a chęć ratowania przekreślonego przez wszystkich i pozostawionego na zniszczenie obiektu jest motorem naszego działania, a na dodatek brak nam odpowiednich środków finansowych, skazani jesteśmy na udrękę trudnych wyborów. Czy pozwolić na to, aby część zabytku uległa zniszczeniu, czy też biegać pożyczać pieniądze i żonglować gorącym kartoflem? Czy jeżeli przecieka dach, to robić wszystko, aby zatkać dziury, czy z braku środków zaprzestać wszelkich prac i czekać na lepsze czasy?” - napisał Marek Haisig, prezes Fundacji Pałac Gorzanów, po tym, jak komornik ostatnio wystawił pałac na licytację z powodu długów.
Fundacja wyceniła wszystkie wykonane do tej pory prace na 28 mln zł (w tym były m.in. środki pozyskane z Ministerstwa Kultury - 2,5 mln zł, czy dofinansowanie unijne - 5,5 mln zł). W pałacu udało się zachować niezwykłe polichromie, sztukaterie, rzeźby i płaskorzeźby, odnowić dach, wstawić okna i wiele innych.
- Tak więc kilkaset tysięcy długu do spłacenia to sporo, ale jakże mało w kontekście tego, co już się wydarzyło. W stosunku do wartości obiektu, długi są nieduże, ale zagrożenie jest realne.Marek Haisig z Fundacji Pałac Gorzanów
Pałac Gorzanów idzie pod młotek
Komornik wystawił pałac na sprzedaż. Oszacował wartość obiektu na 4 944 000 zł, zaś kwota wywoławcza jest równa ¾ sumy oszacowania i wynosi 3 708 000 zł. Licytant przystępujący do przetargu powinien złożyć rękojmię w wysokości jednej dziesiątej sumy oszacowania, czyli 494 400 zł. W trakcie dwóch tygodni przed licytacją można oglądać nieruchomość w dni powszednie od godz. 8:00 do godz. 15:00 oraz przeglądać akta postępowania egzekucyjnego w kancelarii komornika.
Gorzanowski pałac jest nieprzerwanie otwarty i zaprasza gości do zwiedzania. Prezes Fundacji uważa, że jest spora szansa, iż część dochodu z działalności turystycznej pomoże spłacić długi.
- Wszystkich zainteresowanych zapewniamy, że imprezy i wszelkie rezerwacje, przynajmniej do jesieni, są niezagrożone. Setki osób obserwujących nasze poczynania dzwonią do nas ze wsparciem i zapytaniem, jak pomóc. Bardzo dziękujemy za życzliwość i wsparcie. Gdyby ktoś miał bardziej konkretne pomysły na pomoc finansową, zapraszam do kontaktu osobistego - napisał Marek Haisig, prezes Fundacji Pałac Gorzanów.
Pałac Gorzanów można zwiedzać od poniedziałku do niedzieli w godzinach 11:00-17:00.
Zobacz, jak dojechać do Pałacu w Gorzanowie: