- Liczymy na pracowników okolicznych biur i urzędów. Ale nie tylko. Mamy nadzieję, że trafią do nas wszyscy, którzy cenią dobry smak i zadowoleni będą z niezbyt wygórowanych cen - mówi Ewelina Melaniuk z rstauracji "Wytwórnia".
Klimatycznie przy dudnieniu szyn
„Wytwórnia” mieści się w nasypie, tuż przy skrzyżowaniu Bogusławskiego z Świdnicką. W środku panuje bardzo swojska atmosfera. Dużo uroku dodają meble – stare stoliki i krzesełka, są doskonale zachowane. Właścicielom udało się też dopasować je i podobierać w pary. A przy dwóch oknach zawieszono… huśtawki. Na pewno znajdą się chętni, którzy zdecydują się na wypicie kawy, czy piwa, siedząc na nietypowych krzesłach. Ciekawie zapowiada się samo menu restauracji. Będzie podwójne: dzienne, w którym będą serwowane obiady i lżejsze lunche i wieczorne, – w którym znajdziemy smakowite przekąski i dania idealnie pasujące do lampki wina czy piwa.Mimo że goście wszystkich restauracji i pubów przy Bogusławskiego muszą przyzwyczaić się do hałasu, który powodują przejeżdżające nasypem pociągi to i tak większość jednoznacznie twierdzi, że ten dźwięk nie tylko, nie przeszkadza, ale i dodaje uroku.
Uliczka jak rynek
Wiele osób przyznaje, że Bogusławskiego ma w sobie coś magicznego, choć trudno ten czar zdefiniować. Na pewno wyjątkowy jest fakt, że obok siebie znajduje się kilkadziesiąt lokali, pubów, barów i restauracji. Mimo, że zajmują takie same powierzchnie, są zupełnie inne. No i co jest też niezwykle ważne, jest też taniej niż na starym mieście. W najbliższym otoczeniu jest kilka dużych instytucji kultury – Teatr Polski, Teatr Muzyczny Capitol i Dolnośląskie Centrum Filmowe, co powoduje, że w godzinach popołudniowych w tym miejscu łatwo spotkać prawdziwe artystyczne dusze. Najlepiej radzi sobie właśnie fragment Bogusławskiego przy Capitolu. W pogodne popołudnia i wieczory, mimo, że lokali jest tu wiele, ciężko jest znaleźć, choć jeden wolny stolik. Pozostałe fragmenty Bogusławskiego nie były aż tak atrakcyjne. Stąd chęć stworzenia mechanizmu, który pozwoli rozlać się fali pozytywnych zmian. - Postępujemy stopniowo – mówi Tomasz Stefanicki z Biura Rozwoju Gospodarczego w urzędzie miejskim. – W tym roku skupiliśmy się na fragmencie Świdnicka-Zielińskiego. Najważniejsze zmiany to zezwolenie na otwieranie ogródków gastronomicznych, poprawa oświetlenia, wymiana nawierzchni jezdni i chodników. To mamy już za sobą. Teraz łączymy przejściem dla pieszych przez Świdnicką obie części „nasypu”.
Czytaj więcej: Ruszyła budowa przejścia dla pieszych na ul. Świdnickiej
Nowa, publiczna przestrzeń
Efekty już widać gołym okiem. - Jeszcze rok temu na odcinku Świdnicka-Zielińskiego mieliśmy pięć pustostanów, dziś zostały dwa – dodaje Stefanicki. – Przed nami jeszcze dużo pracy, zanim „nasyp” stanie się naprawdę przyjazną przestrzenią publiczną, ale to jest nasz główny cel.