Akcję zorganizowały wspólnie: Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej we Wrocławiu i Centrum Handlowe Wroclavia. Uroczyste przekazanie Ogródka Sąsiedzkiego, czyli skrzynek, pełnych pachnących kwiatów i ziół, odbyło się 30 kwietnia w schronisku dla bezdomnych kobiet przy ul. Sołtysowickiej we Wrocławiu.
Ogródek Sąsiedzki — integracja, edukacja, środowisko
- Dzień Ziemi świętujemyco roku, bo chcemy poszerzać wiedzę naszych klientów i mieszkańców miasta, jak ważne jest poszanowanie środowiska i miejsca, w którym żyjemy - opowiada Małgorzata Woźniak, dyrektorka CH Wroclavia. - Nasze eventy mają charakter edukacyjny i integracyjny. Chcemy w nie angażować mieszkańców, a przede wszystkim osoby, które szczególnie potrzebują kontaktu. Stąd nasza współpraca z MOPS-em, którego klienci edukują na przykład najmłodszych w zakresie tego, jak tworzyć podobne ogródki i o nie dbać.
To już drugi raz, gdy Ogródek Sąsiedzki trafia do Schroniska Dla Bezdomnych Kobiet wrocławskiego koła Towarzystwa im. Św. Brata Alberta we Wrocławiu. W tym roku, podobnie jak w zeszłym, pod opiekę mieszkanek oddano 8 skrzynek wypełnionych roślinami.
Dbanie o rośliny zajmuje głowę i ręce. Ogródek sprawia, że osoby, które tu mieszkają - szczególnie, że mają za sobą bardzo ciężkie przejścia - mogą nacieszyć oko kolorowymi kwiatami lub wyhodować miętę, której liść zerwą sobie kiedyś do herbaty.Katarzyna Gałecka, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Kobiet
Potrzeby osób w kryzysie bezdomności
W ośrodku mieszka obecnie 40 kobiet. Miejsca jest dla 50. Trafiają tu panie z ulicy, pustostanów i działek. Potrzeby takiego miejsca są ogromne — zazwyczaj odzież włącznie z bielizną, pościel, kołdry, poduszki, środki czystości i długoterminowa żywność. Ale to nie wszystko. Liczy się także dobre słowo i długoplanowe działanie.
Za schroniskiem jest niewielki zieleniec, o który trzeba dbać. To ważne w przypadku osób w kryzysie bezdomności. Ogródek angażuje, uczy odpowiedzialności, daje poczucie sprawczości i przywołuje dobre chwile.
- Ogródek ma szczególny wymiar dla naszych mieszkanek. W zeszłym roku było więcej warzyw i owoców: kalarepa, maliny, borówki.... Jedna z pań wspominała, jak w dzieciństwie jeździła do babci na maliny. A więc wróciły te dobre wspomnienia - zaznacza Katarzyna Gałecka.
Współpraca między ośrodkami
Międzypokoleniowo, na świeżym powietrzu i z radością. W takich warunkach powstał Ogródek Sąsiedzki. - Była piękna pogoda, bardzo o nas zadbano, mieliśmy specjalne foteliki, na których mogliśmy odpocząć, łopatki, grabki, konewki. Towarzyszyły nam dzieci i czynnie brały udział w sadzeniu, były bardzo zaangażowane - opowiada pani Teresa, klientka dziennego domu seniora. - Sama przyjemność - podsumowuje.
Bardzo się cieszymy, że po raz kolejny dostaliśmy zaproszenie do podobnej współpracy. Nasza praca to w ogromnej mierze aktywizacja klientów, wspieranie ich rozwoju i umiejętności rozwiązywania problemów. Dzięki współpracy przy Ogródku Sąsiedzkim jedni nasi klienci - seniorzy, pomagają drugim - kobietom w kryzysie bezdomności. W ten sposób obie strony rozwijają się. Jesteśmy nie tylko przedmiotem, ale także pomiotem dobrych działań na rzecz aktywizacji.Anna Bytońska, rzeczniczka prasowa wrocławskiego MOPS-u.
Mieszkanki cieszą się z ogródka. - Bardzo dziękujemy seniorom, te kwiaty to piękny wizerunek naszego schroniska - uważa pani Agnieszka, mieszkanka placówki. Deklaruje pełną gotowość do pracy przy roślinach. - To jest nasz drugi dom, musimy o ten dom dbać. Jesteśmy gotowe podlewać i pielić - zapewnia.
Mieszkanki gotują tu na zmiany. Pani Agnieszka wie już dokładnie, do czego użyje pietruszki zasadzonej w jednej ze skrzynek. - Pietruszkę to ja uwielbiam do rosołku lub zupy pomidorowej. Prawdziwe zioła dają lepszy smak potrawom tłumaczy mówi.
Sadzonki i nasiona mile widziane
Kierowniczka schroniska podkreśla, że placówka cały czas prężnie aktywizuje mieszkanki. - Funkcjonujemy na Facebooku, gdzie umieszczamy informacje o naszych wydarzeniach, po to by wrocławianie wiedzieli, że ten człowiek, który tu mieszka, nie tylko wyciąga rękę, ale potrafi o to, co dostanie, zadbać. Kiedyś organizowaliśmy zbiórkę zasłon i obrusów, z których nasze mieszkanki szyły torby. Staramy się wykorzystywać wszystko, co do nas trafia, do samego końca.
Katarzyna Gałecka dodaje, że pomoc, która angażuje na dłużej, jest skuteczniejsza niż ta doraźna. - Nie chodzi o to by podarować komuś rybę, a wędkę - podkreśla.
Ty też możesz pomóc schronisku. Zajrzyj na media społecznościowe placówki i dowiedz się, co możesz zrobić.