Uśmiech przekazuje życzliwość, otwartość i zachęca do nawiązywania kontaktów. Co więcej, ma niezwykłą moc – pozytywnie wpływa na otoczenie i „zaraża” innych dobrym humorem. Nic więc dziwnego, że siłę uśmiechu postanowili wykorzystać mieszkańcy Gądowa, którzy podeszli do tematu w wyjątkowy sposób – zawieszając na osiedlu przepiękne mandale.
– Pomysł na instalację mandali zrodził się, gdy pewnego dnia otrzymałam od koleżanki informację o Mikrograntach przyznawanych grupom nieformalnym. Pomyślałam, że to świetna okazja, aby zrobić coś, co wniesie kolor i radość do naszej osiedlowej przestrzeni. Na jednym ze spotkań w „Klubiku”, który działa przy SM Gądów, podzieliłam się tym pomysłem z uczestnikami. Ustaliliśmy, że stworzymy kolorową instalację z mandali, która doda energii i wywoła uśmiech na twarzach mieszkańców – podkreśla Aleksandra Bernatowicz, założycielka „Klubiku”, który powstał 14 lutego 2024 r. z myślą o stworzeniu miejsca spotkań, nauki dziergania na drutach i szydełkowania oraz integracji mieszkańców osiedla.
„Otwórz, ja się boję!” – a potem 65 przepięknych mandali
Pani Aleksandra do działania przystąpiła natychmiast.
Wieczorem, razem z moją córką Karoliną, napisałyśmy wniosek o Mikrogrant. To właśnie ona zaproponowała nazwę projektu: „Uśmiechnij się na Gądowie”. Idealnie oddawała ona nasz cel - stworzenie czegoś, co wywoła radość. Gdy nadszedł dzień ogłoszenia wyników, emocje sięgały zenitu. Otrzymałam maila z tematem „Gratulacje!”, ale tak bardzo się stresowałam, że bałam się go otworzyć. Zawołałam męża i powiedziałam: „Otwórz, ja się boję!”. On tylko zerknął na ekran i z uśmiechem powiedział: „Dostaliście!”. Byłam zdziwiona, skąd to wie, skoro nawet nie otworzył maila. Odpowiedział: „W temacie jest napisane gratulacje!”. Byłam niesamowicie szczęśliwa!Aleksandra Bernatowicz
Następnie uczestnicy „Klubiku” przygotowali projekt i podzielili zadania. Czasu zostało niewiele, więc tempo pracy było naprawdę intensywne. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu udało się stworzyć aż 65 pięknych mandali.
– Końcowym etapem była kolorowa instalacja, którą zawiesiliśmy z pomocą naszych mężów i Kuby z „Klubiku”. Wydaje nam się, że przyciąga wzrok i budzi mnóstwo pozytywnych emocji – mówi Aleksandra Bernatowicz.
Dodatkowo pojedyncze mandale zawisły na podwórkach. Wszystkie są zabezpieczone utwardzaczem, więc powinny przetrwać zimową aurę i będą cieszyć mieszkańców jak najdłużej. Pod warunkiem, że nie ulegną… działaniom wandali, bo jedna z mandali już została zniszczona.
– Z całego serca dziękuję wszystkim uczestnikom „Klubiku” za ich zaangażowanie, pracowitość i kreatywność. Dzięki Wam projekt „Uśmiechnij się na Gądowie” stał się rzeczywistością i przynosi tyle radości. Mam nadzieję, że każdy, kto spojrzy na nasze mandale, poczuje na chwilę ciepło i uśmiech. Razem stworzyliśmy coś naprawdę wyjątkowego – podkreśla z uśmiechem wrocławianka.
Galeria zdjęć
Główną instalację kolorowych mandali na Gądowie znajdziecie przy alejkach i na zielonych terenach na tyłach Zespołu Szkół nr 20 (od strony boiska indiańskiego).
Ubieranie drzewa, ręcznie robione maskotki dla dzieci z terenów powodziowych…
To był pierwszy projekt zrealizowany dzięki Mikrograntom, ale „Klubik” ma na swoim koncie także inne inicjatywy. Jedną z nich było ubranie drzewa w Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych, następnie była akcja przygotowywania kanapek dla wolontariuszy, którzy pracowali przy wałach w czasie powodzi.
Poszliśmy za ciosem i wykonaliśmy ponad 100 maskotek na szydełku i drutach, które trafiły do dzieci z terenów objętych powodzią. We wcześniejszych projektach nie korzystaliśmy z dofinansowania - wszystko zorganizowaliśmy dzięki hojności członków „Klubiku” i ich rodzinom, oraz mieszkańców, którzy dostarczali nam potrzebne materiały, takie jak włóczki czy akcesoria.Aleksandra Bernatowicz