wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

11°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 11:25

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Wiedzieliście, że niemal wszyscy kinooperatorzy w czasach PRL uczyli się we Wrocławiu?

Przyjeżdżali do Wrocławia z całej Polski i przez 10 tygodni uczyli, jak sprawić, by na ekranie działa się magia. Potem wracali w swoje strony, a zapisane na celuloidzie obrazy ożywały w jednosalowych kinach od Bałtyku po Tatry: Ramzes XIII zmagał się z kapłanami, Danuśka ratowała przed śmiercią Zbyszka z Bogdańca, a Godzilla walczył z Mechagodzillą.

Reklama

Zawód kinooperatora, zwłaszcza tego, który wyświetla filmy na tradycyjnej taśmie 35 mm, wymaga wiedzy, doświadczenia i przytomności umysłu, a do tego najróżniejszych umiejętności z wielu dziedzin. Żeby wyświetlać filmy w czasach PRL, trzeba było mieć także stosowny papier: legitymację poświadczającą ukończenie szkolenia.

Niemal wszyscy uczyli się we Wrocławiu

Samodzielni operatorzy kinowi mieli kategorię I, ich pomocnicy II, a z III można było obsługiwać projektory wąskotaśmowe. Zdobywali te uprawnienia we Wrocławiu, w Ośrodku Szkoleniowym Kinooperatorów, który mieścił się przy ul. Nowowiejskiej 38. Teraz jest tam siedziba wrocławskiego Towarzystwa im. Edyty Stein. 

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: small;">Pasażerki i pasażerowie Kinobusu / Dolnośląskie 2024 zwiedzają Dom Edyty Stein, czyli dawny Ośrodek Szkolenia we Wrocławiu</span></p> fot. Jerzy Wypych
Pasażerki i pasażerowie Kinobusu / Dolnośląskie 2024 zwiedzają Dom Edyty Stein, czyli dawny Ośrodek Szkolenia we Wrocławiu

Do końca lat 80. przez wrocławski ośrodek przewinęło się prawdopodobnie kilkanaście tysięcy osób, które potem jechały w Polskę, by dostarczać emocji kinowej publiczności. Bardzo często zdarza się, że w rozmaitych zakątkach kraju spotykam kinooperatorów starszej daty, którzy wspominają Wrocław, bo niemal wszyscy tu zdobywali uprawnienia.
Maciej Gil

Ośrodek powstał pod koniec lat 40. albo na samym początku lat 50. (źródła podają różne daty) i podlegał bezpośrednio Ministerstwu Kultury i Sztuki.

– Początkowo przyjeżdżali tu delegaci fabryk i wiejskich gromad, by uczyć się, jak wyświetlać filmy instruktażowe i oświatowe z taśm 16 mm (kategoria III). Od 1958 roku zaczęto organizować tu dwuipółmiesięczne kursy doszkalające dla kinooperatorów wyświetlających filmy ze standardowej taśmy 35 mm, a więc tych, którzy chcieli mieć kategorię I i II – dodaje Maciej Gil, krakowski krakowski badacz dziejów kultury filmowej, a także pomysłodawca i pilot objazdowego festiwalu Kinobus, o którym pisaliśmy już w naszym portalu. To właśnie on podczas inauguracji tegorocznej edycji festiwalu w kinie DCF opowiadał historię wrocławskiej placówki.

Prawie 500 godzin zajęć, w tym… matematyka

Taki kurs to nie były żarty: kilka tygodni intensywnego szkolenia: 480 godzin wykładów (elektrotechnika, elektroakustyka, kinotechnika, eksploatacja sprzętu i taśmy filmowej, przepisy p.poż., BHP, pogadanki ideologiczne i… matematyka) i zajęć praktycznych, a na koniec egzamin składany przed Państwową Komisją Egzaminacyjną Kinooperatorów.

Co trzeba zrobić, gdy zaczyna płonąć taśma filmowa?

Jedno z najłatwiejszych, ale i najważniejszych, bo związanych z bezpieczeństwem widzów pytań egzaminacyjnych: Co trzeba zrobić, gdy zaczyna płonąć taśma filmowa? Odpowiedź: Trzeba natychmiast włączyć światło na widowni, żeby nie wybuchła panika. Jak wspominali kursanci, włącznika na sali egzaminacyjnej nie było, więc na hasło „Pali się!” trzeba było klepnąć ścianę.

Szkoła i internat na 55 osób

Przyszli kinooperatorzy – głównie mężczyźni, choć szkoliły się tu także panie – uczyli się na parterze budynku, gdzie była sala z kabiną projekcyjną, a mieszkali piętro i dwa piętra wyżej w internacie mieszczącym 55 osób.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Andrzej Zawiślak, słuchacz szkolenia w 1969 roku Z archiwum Andrzeja Zawiślaka
Andrzej Zawiślak, słuchacz szkolenia w 1969 roku

– Pan Andrzej Zawiślak, absolwent kursu z 1969 roku, wciąż czynny kinooperator rzeszowskiego kina Zorza, wspomina, że w wieloosobowych pokojach stały wojskowe łóżka i biurka pełne podpisów poprzednich uczestników szkolenia, a sanitariaty mieściły na korytarzu – mówi Maciej Gil.

Oczywiście kursanci nie tylko się uczyli. Bywało, że impreza zaczynała się już w pociągu do Wrocławia. Zwiedzali także miasto i mieli praktyki w tutejszych kinach. 

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: <p><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: small;">Słuchacze kursu na wycieczce do &oacute;wczesnego kina Gigant w Hali Stulecia (w&oacute;wczas Ludowej)</span></p> Z archiwum Andrzeja Zawiślaka
Słuchacze kursu na wycieczce do ówczesnego kina Gigant w Hali Stulecia (wówczas Ludowej)

Kolejne kursy (w ciągu roku odbywało się ich kilka) były na tyle ważne, że pisała o nich lokalna prasa. 

Potem wyświetlali filmy milionom widzów

Po ukończeniu kursu uczestnicy wracali w swoje strony do jednosalowych kin i wyświetlali filmy milionom widzów.

To naprawdę były miliony, bo kiedyś ludzie chodzili do kina częściej niż teraz. Samych „Krzyżaków” Aleksandra Forda (ten film to rekordzista wszechczasów w polskich kinach, premiera w 1960 roku) do 1989 roku  obejrzało ponad 32,3 mln widzów!

W „Pustyni i w puszczy” z 1973 roku prawie 31 mln, a „Potop” z 1974 ponad 27,6 mln.  Wśród filmów zagranicznych największym wzięciem cieszył się „Winnetou” z 1962 roku – ponad 23 mln widzów, „Wejście smoka” z 1973 roku (polska premiera dopiero w 1982 roku) prawie 17,3, a „Klasztor Shaolin” z 1982 roku prawie 12,8 mln. 

Dla porównania „Ogniem i mieczem” z 1999 roku obejrzało niecałe 7,2 mln widzów, a pierwszą część „Avatara” niespełna 3,7 mln.

Kin też było bez porównania więcej, np. w 1970 roku było w Polsce 3,5 tys. w tym w małych miasteczkach i na wsiach (dziś mamy 535 kin, 70 proc. z nich to placówki jedno- i dwusalowe). Wielu z nich już nie ma, ale sentyment pozostał.

Macie wspomnienia związane ośrodkiem szkolenia operatorów? A może nawet zdjęcia? Napiszcie do autorki tekstu: beata.turska[at]araw.pl

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl