Pacjent, 64-letni pan Aleks spod Wrocławia, około 20 lat temu zachorował na nowotwór kości. Raka udało się pokonać, jednak chory musiał dwa razy przejść operację wszczepienia endoprotezy lewego stawu biodrowego oraz fragmentu kości udowej, najdłuższej kości w ciele człowieka.
Po latach zarówno implant, jak i kość zużyły się i poluzowały na tyle, że mężczyzna poruszał się tylko z pomocą kul. Do bólu biodra doszedł kolejny problem ortopedyczny: pan Aleks cierpiał z powodu znacznego zwyrodnienia lewego stawu kolanowego.
Galeria zdjęć
Lekarze z Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu szpitala wojskowego we Wrocławiu uznali, że mogą mu pomóc, ale konieczna jest bardzo rozległa operacja.
Skala destrukcji wszczepionej dawno temu protezy biodra i kości udowej oraz własnej tkanki kostnej pacjenta okazała się tak duża, że standardowe, pojedyncze zabiegi nie wchodziły w grę. Zdecydowaliśmy, że wykonamy tylko jedną operację, podczas której wszczepimy dwa stawy i kość udową w taki sposób, by chory zachował dobrą ruchomość operowanej kończyny.Ppłk lek. Jacek Słysz, zastępca ordynatora Klinicznego Oddziału Ortopedii w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym
Jedna taka operacja w życiu
W 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym taka operacja odbyła się po raz pierwszy, ale tak skomplikowany zabieg również w innych placówkach medycznych jest wyjątkiem. – Szczerze mówiąc, nawet w literaturze fachowej nie znalazłem na ten temat zbyt wiele informacji – przyznaje lekarz. – Taką operację chirurg wykonuje czasem raz w swoim zawodowym życiu.
Do operacji przystąpiło aż czterech chirurgów. Zabieg trwał około czterech godzin, pacjent cały czas był przytomny.
Lekarze najpierw usunęli stary i wszczepili nowy implant panewki stawu biodrowego, następnie wymienili staw kolanowy na endoprotezę w części piszczelowej. Na końcu, po precyzyjnych pomiarach i śródoperacyjnym sprawdzeniu stabilności wszczepionych elementów, przeprowadzili zabieg implantacji protezy kości udowej z kolanowym i biodrowym końcem endoprotezy.
- Cieszę się, że mam to za sobą i bardzo dziękuję lekarzom za pomoc. Czuję się dobrze, wierzę, że po okresie rehabilitacji będę chodził i żył bez bólu – mówił pan Aleks już następnego dnia po zabiegu.
Operację przeprowadził ppłk Jacek Słysz w asyście:
- ortopedów: lek. Jarosława Sidoruka, lek. Michała Boczana, ppor. lek. Michała Bondarenki,
- zespołu anestezjologicznego: dr. Wojciecha Dąbrowskiego, piel. Katarzyny Andrzejewskiej,
- instrumentariuszy: piel. Agnieszki Olszak, piel. Karoliny Miękisiak i piel. Patryka Zdziarskiego.
W doborze implantów pomogła Marta Jawor.
Po kilku dniach od operacji, dr Słysz jest dobrej myśli: – Wczesna ocena czynnościowa i radiologiczna napawa optymizmem. Pacjent jest w dobrych rękach, bo o jego rehabilitację dba nasz doświadczony zespół fizjoterapeutów, kierowany przez panią Danutę Cegłę.
Źródło: materiały prasoweChorych z nowotworami jest coraz więcej, musimy proponować nowe rozwiązania i stawiać także na ten rodzaj leczenia.Prof. Szymon Dragan, kierownik Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu