wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

7°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 10:17

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Michał Sadowski z Wrocławia z nagrodą w prestiżowym konkursie fotografii. Wulkaniczna „jaszczurka” z Islandii wygryzła konkurencję (ZDJĘCIA)

Michał Sadowski z Wrocławia z nagrodą w prestiżowym konkursie fotografii. Wulkaniczna „jaszczurka” z Islandii wygryzła konkurencję (ZDJĘCIA)

Mariola Szczyrba,

Kliknij, aby powiększyć
Na zdjęciu z lewej Michał Sadowski, z prawej jego zdjęcie lawy podczas erupcji wulkanu na Islandii, które zdobyło główną nagrodę w konkursie SkyPixel Damian Bartoszek, Michał Sadowski
Na zdjęciu z lewej Michał Sadowski, z prawej jego zdjęcie lawy podczas erupcji wulkanu na Islandii, które zdobyło główną nagrodę w konkursie SkyPixel

To zdjęcie zachwyca i niepokoi jednocześnie. Wylewająca się lawa na czarnym tle skał islandzkiego wulkanu układa się w kształt ognistej jaszczurki. Z góry wygląda jakby otworzyło się piekło. Minimalistyczne zdjęcie Michała Sadowskiego, na co dzień prezesa wrocławskiej firmy Brand24, zdobyło główną nagrodę w prestiżowym, międzynarodowym konkursie fotografii dronowej SkyPixel w kategorii „Nature”. Zobaczcie zdjęcia Michała Sadowskiego.

Reklama

„Kilka lat temu wygrałem nagrodę publiczności, w zeszłym roku zająłem drugie miejsce, a tym razem udało się wygrać. To naprawdę dużo dla mnie znaczy. Tym bardziej, że mam coraz mniej czasu, który mógłbym poświęcić fotografii. Duma i dziękuję wszystkim, którzy wspierają!” - napisał Michał Sadowski na swoim profilu na Facebooku.

Dlaczego ta nagroda ma dla niego tak duże znaczenie?

- To najstarszy i najbardziej prestiżowy tego typu konkurs na świecie, w którym rywalizują ze sobą zdjęcia dronowe fotografów z całego globu. Wcześniej były mniejsze sukcesy. Kilka lat temu zdobyłem nagrodę publiczności za zdjęcie drogi na Podhalu, w ubiegłym roku został doceniony mój klip z Dolomitów, ale tegoroczna główna nagroda jest zwieńczeniem mojej dziesięcioletniej przygody z fotografią. Zostałem wyróżniony jako jedyny Polak. Uciecha jest podwójna.
Michał Sadowski

Zdjęcie ognistej „jaszczurki” na wulkanie

Główną nagrodę w kategorii „Nature” zdobyło jego zdjęcie z drona, które zrobił w ubiegłym roku w sierpniu na Islandii podczas erupcji wulkanu Fagradalsfjall. – To była jednodniowa wyprawa, szybki strzał, ale zupełnie nie spodziewałem się takiego kadru – opowiada autor zdjęcia. – Czasami dopiero podczas oglądania zdjęć w domu, na dużym monitorze, okazuje się, że wyszło coś niesamowitego. Tym razem już podczas fotografowania lawy zauważyłem, że układa się ona w kształt jaszczurki, ale musiałem poczekać, aż będzie naprawdę wyraźna. W końcu udało się trafić to idealne ujęcie.

Pytam, co w tego typu fotografii odgrywa decydującą rolę. Miejsce, umiejętności fotografa, dobra pogoda, a może po prostu szczęście? – Szczęście, jeśli chodzi o warunki pogodowe, to na pewno – odpowiada Michał Sadowski. – Jeżeli chodzi o umiejętności, to te są ważne przy późniejszej obróbce zdjęcia. Ja uwielbiam minimalistyczne kadry, im mniej szczegółów, tym lepiej. A taka fotografia, wbrew pozorom, jest najtrudniejsza. Szczególnie w naturze - mówi.

Ludzie przeceniają znaczenie sprzętu w fotografii

A jakie znaczenie ma drogi i profesjonalny sprzęt? – Ludzie często pytają mnie o to, jakim dronem latam. Wydaje im się, że jak kupią taki sam, to będą robić świetne zdjęcia, a to niekoniecznie idzie ze sobą w parze - uważa Sadowski.

Przez większą część swojej fotograficznej kariery robił zdjęcia amatorskim sprzętem i to właśnie z nich jest najbardziej dumny. To do nich najchętniej wraca. 

- Teraz też nie mam jakiegoś superprofesjonalnego drona jak np. filmowcy. Ludzie zdecydowanie przeceniają znaczenie sprzętu w fotografii. Jeśli ktoś mnie pyta, od jakiego aparatu zacząć przygodę z fotografią, to odpowiadam, że od zwyczajnego. Aparat Zenit, który dostałeś na komunię albo komórka też mogą zrobić świetne zdjęcia.
Michał Sadowski

Sam zaczynał 10 lat temu od fotografowania rodziny. Do zakupu aparatu namówiła go żona, która dziś często pojawia się na jego zdjęciach, ale też sama produkuje filmy z ich wspólnych podróży. – Najbardziej uwielbia efekt uboczny moich zdjęć, czyli podróże – śmieje się fotograf. – Nasze pasje są kompatybilne.

Pokazać coś tak jak nikt inny przed tobą

W fotografii lubi wyzwania. Pokazywanie świata w zaskakujący, nieoczywisty sposób.

- To mnie fascynuje. Pokazać coś, co zostało otrzaskane milion razy, ale tak jak nikt inny przed tobą. W tym sensie fotografia ma nieograniczony potencjał.
Michał Sadowski

I podaje przykład samotnego drzewa, które przez kilka lat fotografował, w różnych porach roku, będąc w drodze do Złotych Gór w Czechach. To jedno z jego najpopularniejszych zdjęć w sieci.

Zdarza się też czasem, że wymarzy sobie jakiś kadr. Jedzie drogą, widzi zamek na wzgórzu i wyobraża sobie, jakby niesamowicie wyglądał podczas inwersji, we mgle. Był w tym miejscu już siedem razy i jeszcze nie udało się złapać tego wymarzonego kadru.

Ulubione miejscówki fotografa

Jego ulubione fotograficzne miejscówki to Islandia, Dolomity, ale też wiele miejsc w kraju, np. Podhale. Często podkreśla, że Polska jest piękna. – To stereotyp, że trzeba koniecznie gdzieś daleko pojechać, żeby zobaczyć coś niesamowitego – uważa. Przykładem jest chociażby wygasły wulkan Ostrzyca Proboszczowicka na Pogórzu Kaczawskim, jakieś 1,5 godziny drogi od Wrocławia, gdzie pojechał kiedyś z żoną.

– To przepiękne miejsce, a byliśmy tam zupełnie sami o zachodzie słońca. Nie mogłem w to uwierzyć – wspomina. – Innym przykładem jest wzgórze koło Zalewu Mietkowskiego z kępką drzew, gdzie często zbierają się sarny. Mam stamtąd niesamowite kadry - dodaje.

We Wrocławiu lubi latać dronem nad Ostrowem Tumskim, Sky Tower czy Mostem Rędzińskim, ale nie ukrywa, że woli zdjęcia z naturą w roli głównej. W mieście trudno o takie kadry. Szczególnie, jeśli lubi się minimalizm.

Miejsce, które mu się marzy? Michał Sadowski wymienia słone jezioro Uyuni Salt Flats w Boliwii, które z cienką warstwą wody na powierzchni wygląda jak ogromne lustro odbijające niebo. Chciałby też zwiedzić więcej Afryki. - Możliwości są nieograniczone - mówi. The Sky is the limit. 

Więcej o konkursie SkyPixel znajdziesz tutaj.

Posłuchaj podcastu

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl