„Wandale zdewastowali fragment pomnika „Przejście” – staruszce ukradziono laseczkę i włożono kamień do torby” – poinformowała wrocławian na Facebooku przewodniczka miejska Anna Oryńska.
Nic dziwnego, że przewodniczka wszczęła alarm – podobny los spotkał (i to wiele razy) Szermierza z fontanny przed uniwersytetem i Fredrę z pomnika w Rynku. Pierwszy regularnie traci szpadę, drugi pióro.
Najdziwniejsze jest to, że sprawców nie odstrasza fakt, że wszystko nagrywają kamery miejskiego monitoringu i znalezienie ich (a więc i nieuchronna kara) jest tylko kwestią czasu.
Tym razem było inaczej
– Do zdarzenia doszło już jakiś czas temu – mówi Waldemar Forysiak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej we Wrocławiu. – Przejrzeliśmy monitoring i okazało się, że laskę z dłoni kamiennej postaci wyjął… pięciolatek, który znalazł się w pobliżu pomnika wraz z mamą trzymającą na rękach młodsze dziecko.
Nie wiadomo, w jaki sposób zdołał oderwać element odlany z brązu, przyspawany z jednej strony do dłoni, a z drugiej zakotwiony w płycie chodnikowej, jednak w tym przypadku nie ma mowy o kradzieży. Jak informuje rzecznik SM, mama próbowała odłamaną część przytwierdzić, a gdy się to nie udało, zostawiła ją w pobliżu pomnika.
Laska musiała być wcześniej naruszona, bo u góry jest przyspawana do dłoni a dół jest kotwiony do płyty chodnikowej, więc niełatwo ją oderwać.
ZDiUM ma replikę laski z Pomnika Anonimowego Przechodnia
Informacja o zdarzeniu została przekazana Zarządowi Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.
– Laska, mająca około 90 cm długości i ważąca 5 kg, została oderwana po raz drugi w ciągu dwóch dekad – mówi Ewa Mazur ze ZDiUM. – Po przedostatnim incydencie twórca pomnika wykonał dla nas dwie repliki. Jedną wykorzystaliśmy do naprawy pomnika ponad 10 lat temu, drugą zamierzamy uzupełnić pomnik teraz. Jesteśmy właśnie na etapie poszukiwania wykonawcy prac naprawczych. Szacowany koszt ich wykonania do kilka tysięcy złotych.
Tak wyglądała postać starszej pani jeszcze z laską.
Na razie staruszka z pomnika laski nie ma, włożonego do torby kamienia także, za to ktoś wetknął staruszce pod ramię plastikowy wieszak.
Pomnik Anonimowego Przechodnia to wyjątkowe dzieło
Pierwowzorem tego niezwykle oryginalnego i docenianego na świecie pomnika była instalacja Jerzego Kaliny „Przejście”. Artysta stworzył ją w 1977 roku z gipsowych figur i prawdziwych, pomalowanych farbą ubrań na potrzeby programu telewizyjnego o sztuce współczesnej. Ustawiono ją wówczas w Warszawie u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Figury trafiły potem na kilka dekad do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Pomnik, który je uwiecznia, odsłonięto w 2005 roku, a więc w przyszłym roku będzie obchodził 20-lecie.
Pasażerowie wehikułu czasu
Odlane z brązu ludzkie postacie naturalnej wielkości (jest ich w sumie czternaście) można teraz zobaczyć po obu stronach ul. Świdnickiej przy skrzyżowaniu z ulicą Piłsudskiego.
Wygląda to jakby pasażerowie wehikułu czasu – w strojach z lat 70. i z atrybutami z tej epoki - wózkiem, walizką itd. – dziwnym trafem znaleźli się ruchliwym punkcie współczesnego miasta, schodzili do nieistniejącego przejścia podziemnego i wychodzili z niego po drugiej stronie ulicy.
Pomnik jest wymieniany w plebiscytach dotyczących architektury miejskiej i designu, a w 2011 roku trafił na listę 15 najpiękniejszych miejsc w Polsce magazynu „Newsweek”. Z kolei amerykański magazyn „Budget Travel” uznał go za jedno z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie.
Chętnie fotografowany, bez wątpienia jest jedną z najpopularniejszych rzeźb plenerowych we Wrocławiu.