Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Szacuje się, że jeszcze przed wybuchem wojny we Wrocławiu żyło, pracowało i uczyło się ponad 100 tysięcy obywateli Ukrainy. Od 24 lutego, gry rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę, do stolicy Dolnego Śląska przybyło kolejnych kilkadziesiąt tysięcy osób. A jeszcze więcej przez Wrocław przejechało. Codziennie na Dworzec Główny PKP przyjeżdżało nawet 7 tysięcy osób. Od początku pojawiło się w tym miejscu ponad 150 tysięcy ludzi. Według danych straży granicznej przed wojną do Polski uciekło ponad 2,6 mln osób - w zdecydowanej większości kobiety i dzieci. I część z nich w Polsce zostanie. Dlatego tak ważne jest wypracowanie wspólnego stanowiska oraz długofalowej polityki, która pozwoli Ukraińcom oraz Polakom jak najlepiej dostosować się do nowej rzeczywistości.
– Teraz jednak już czas, aby pracować nad rozwiązaniami systemowymi, które pomogą samorządom i NGO jeszcze skuteczniej pomagać nowym mieszkańcom naszych miast, miasteczek i metropolii. Chodzi o edukację, zdrowie, rynek mieszkaniowy czy korekty budżetowe. Chcemy rozmawiać o tym z przedstawicielami rządu, trzecim sektorem, organizacjami międzynarodowymi i stroną ukraińską. Dlatego 9 maja organizujemy we Wrocławiu Okrągły Stół, by wspólnie odpowiedzieć na wyzwania, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć w najbliższych miesiącach, a może i latach – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia i wiceprezes Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski.
Okrągły stół – wypracować rozwiązania
Samorządowcy podkreślają, że w kryzysie uchodźczym wielką rolę odegrali sami mieszkańcy.
– Wrocławianie i wrocławianki ruszyli z pomocą od razu - wszyscy bardziej niż kiedykolwiek - zdajemy egzamin z naszej solidarności i empatii. Bardzo za to dziękuję – bo bez tysięcy wolontariuszy – nie udałoby się tak sprawnie pomagać, byłoby to absolutnie niemożliwe. To im się należą ukłony – zauważył prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Jego zdaniem pandemia COVID-19, kryzys uchodźczy na granicy z Białorusią i teraz wojna na Ukrainie wyraźnie pokazują, że potrzeba jest nowa organizacja kraju i przeprowadzenie dyskusji między "tymi, którzy ustalają prawo i decydują o finansach publicznych, a tymi którzy rzeczywiście odpowiadają za jakość usług komunalnych. Chodzi o rozmowy między rządem i samorządem". Bo to samorządy i społeczeństwo obywatelskie odpowiada za gros działań pomocowych - od pracy na dworcach kolejowych, po wydawanie paczek żywnościowych. To jednak działania doraźne. Stąd apel o rozwiązania systemowe i długoterminowe, które pozwolą na pomoc długofalową i kompleksową.
– Potrzebna jest nowa organizacja państwa polskiego, jak ma wyglądać kwestia ochrony zdrowia, edukacja, jak ma wyglądać polska polityka migracyjna. Nikt nie ma pretensji o to, co się wydarzyło, bo nikt nie mógł przewidzieć tak dużego kryzysu uchodźczego, na który nikt nie mógł być przygotowany – podkreślił Sutryk. – Siądźmy razem do stołu, najlepiej okrągłego. Zaprośmy wszystkich aktorów i porozmawiajmy o tym, jak te sprawy mają w przyszłości w Polsce wyglądać. Zapraszamy wszystkich do Wrocławia, miasta wolności, demokracji i solidarności.
– Domagamy się od rządu polskiego jasnej i klarownej polityki wobec uchodźców. Nie może być tak, że jedyną odpowiedzią, jak po pierwszym kryzysie uchodźczym na granicy Polski z Białorusią, jest pushback i mur – powiedział Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, prezes Ruchu Samorządowego TAK! dla Polski. Karnowski przypomniał również, że jeszcze wcześniej Polska przyjęła ewakuowanych sojuszników z Afganistanu i przyjaciół z Białorusi, którzy uciekali przed reżimem Łukaszenki. – Wtedy prosiliśmy o wypracowanie takiej polityki, lecz tej do dziś nie ma. Za to mamy mur na granicy z Białorusią i dobre, ale tymczasowe rozwiązania dotyczące uchodźców z Ukrainy. Domagamy się opracowania jasnej, długofalowej polityki imigracyjnej. Szczególnie, że nie ma różnicy między dzieckiem ukraińskim, z Syrii czy z Białorusi.
Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, sekretarz Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski: Od lat rządzący próbują przekonać Polki i Polaków że model Polski zarządzanej centralistycznie jest najlepszy. Zarówno pandemia, jak i kryzys uchodźczy, jakiego Europa nie pamięta od II wojny pokazują, że to samorządy najlepiej radzą sobie z takimi wyzwaniami. Cieszymy się zaufaniem społecznym, które pozwala wykazać wielką solidarność wobec uchodźców. Na nasz apel do przedsiębiorców o pomoc, odpowiedź była błyskawiczna.
Samorządowcy mówią także o tym, kim są uchodźcy i co polskie państwo mogłoby im zaoferować oraz jak skorzystać z ich kompetencji.
– Inżynier bezpieczeństwa nuklearnego, filolożka angielska, doktor prawa, dyrektorka szkoły, pedagog, właścicielka dużej firmy leasingowej – takie zawody wpisują nasi goście z Ukrainy w ankietach, których w 34-tysięcznym Sopocie wypełniło już ponad 3 tysiące uchodźców. Co łączy te kobiety, bo to one głównie przyjechały do Polski? To, że w rubryce: „Czy chcesz podjąć pracę” odpowiadają: „Tak”. A w rubryce: „Co możesz robić?” wpisują – „Wszystko”. Łączy je jeszcze to, że nie wiedzą, kiedy będą mogły wrócić do domów. I co my możemy im zaoferować? – o uchodźcach w Sopocie opowiadała Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu, członkini Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski.
Od edukacji po pomoc społeczną
Okrągły stół zaplanowano na 9 maja w Hali Stulecia. Wrocław zaprasza rząd, samorządowców różnych szczebli, organizacje polskie i międzynarodowe, które aktywnie działają przy pomocy uchodźców.
– Znajdźmy rozwiązania, które będą efektywne dla wszystkich, dla Polek i Polaków, dla szukających tu schronienia przed wojną Ukraińców i Białorusinów. Chcemy wspólnie porozmawiać i zatroszczyć się o jakość i standard usług komunalnych i publicznych w Polsce – zapowiadał Sutryk.
Potrzebne są konkretne rozwiązania i uregulowania prawne, by pomagać efektywnie w wielu zakresach: budżetu, edukacji, rynku pracy, zdrowia, rynku mieszkaniowego i pomocy społecznej.
Podsumowanie dotychczasowych działań samorządów i organizacji pozarządowych można znaleźć w dokumencie „31 dni wojny w Ukrainie. Raport na temat pilnych zmian w organizacji państwa polskiego”.
– Dokument pokazuje, co zrobiliśmy, zadaje pytania i szuka odpowiedzi, co powinniśmy zrobić. Nasza obecność tutaj pokazuje, że dalsza droga pomocy musi być wyznaczona w sposób systemowy, musimy być profesjonalistami – zaznaczył Artur Kozioł, burmistrz Wieliczki.
Wrocław pomaga. Dane, liczby
- Noclegi. Na terenie Wrocławia powstało 20 punktów noclegowych
- Już w pierwszych dniach konfliktu we wszystkich szkołach i przedszkolach na terenie Wrocławia uruchomiono zbiórkę. Dzięki hojności wrocławian udało się nam wysłać na Ukrainę 30 samochodów ciężarowych - ponad 300 ton darów.
- Praca: Specjalny punkt informacyjny działa w Powiatowym Urzędzie Pracy we Wrocławiu. Przez ostatnie dni wrocławski PUP wraz z Agencją Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej zgromadził łącznie ponad 4000 ofert pracy, a pracę znalazło ponad 500 obywateli Ukrainy.
- Uruchomione zostały punkty bezpłatnej pomocy psychologicznej w języku ukraińskim (w niektórych punktach także w jęz. angielskim). Część porad udzielana jest stacjonarnie, część telefonicznie.
- Edukacja: szkoły i przedszkola. Niemal natychmiast po wybuchu wojny uruchomiono siedem świetlic, z których mogły korzystać wszystkie dzieci, jakie uciekły ze strefy wojny do Wrocławia. Jednocześnie rozpoczęły się zapisy na wolne miejsca w placówkach. Przez miesiąc wojny do wrocławskich szkół i przedszkoli przyjęto ponad 4 tys. młodych Ukraińców.
- Przejście Dialogu to najważniejszy punkt informacyjny dla uchodźców z Ukrainy w mieście - do tej pory ponad 10 tysięcy konsultacji (zarówno na miejscu, jak i telefonicznych).
- Na stronie www.wroclaw.pl uruchomiono dedykowaną zakładkę w języku ukraińskim, na której na bieżąco aktualizowane są sprawdzone informacje dotyczące wszelkiej pomocy, zakwaterowania, pracy, zdrowia czy komunikacji.